XII

38 8 0
                                    

*SEHUN POV*

Minęło już kilka lekcji, jednak ja nadal nie podszedłem. Nie wiem dlaczego... Nigdy nie boję się ludzi ani nowych sytuacji... Dlaczego więc wciąż wstrzymuję się przed nim? Albo coś mi się stało, albo mam jakąś wewnętrzną, niewyczuwalną obawę przed jego osobą. Tylko dlaczego..?

Została jeszcze jedna lekcja, matematyka. Muszę podejść... Tym bardziej, że chyba zakumplował się z Yuri. A jak wiadomo, wciąż jestem zazdrosny, nie przestałem jej kochać pomimo kłótni.

Spojrzałem na nich, rozmawiali. Była szczęśliwa. Chyba... Chyba się coś między nami psuje... Strasznie nie chciałem, by tak się kiedykolwiek stało. Ona jest całym moim światem, moim malutkim promyczkiem... W dodatku nie wiem, czy przypadkiem jej uczucia nie wygasają... Nie jestem do końca pewny, czy to był jej kuzyn. Wiem, że powinienem jej ufać jeśli na prawdę ją kocham, ale właśnie dlatego, że ją kocham, jestem chorobliwie zazdrosny.

W pewnym momencie Yuri coś wyszeptała mu na ucho. Spojrzeli na mnie, Han coś odpowiedział i zaczęli się śmiać. I wtedy pękło mi serce... Kolejny raz. Dlaczego moja dziewczyna obgaduje mnie z jakimś nowym dzieciakiem z Chin? Czy to w porządku? Nawet ja nie obgaduję osób, z którymi się pokłócę. A co dopiero o złych słowach o drugiej połowie... Przesadziła.

Spakowałem rzeczy i wstałem z ławki. Udałem się w stronę wyjścia i popatrzyłem na nich pretensjonalnym, a za razem zranionym wzrokiem, na co ten nowy otworzył szerzej oczy i zacisnął usta. Czyżby się zmieszał?

-Panie Oh, gdzie się pan wybiera? Proszę natychmiast wrócić na swoje miejsce!- krzyknęła nauczycielka, gdy zauważyła, że wychodzę.

Zignorowałem ją i wyszedłem. Udałem się w stronę do toalety. Chciałem przeczekać tam do końca lekcji, aby pogadać z tym chłopakiem, ale nie chciałem robić mu wyrzutów. Nie chcę się kłócić z kimś, kto mnie nie zna, ani ja jego. Najpierw trzeba sobie wyjaśnić.

Złapałem za klamkę, gdy nagle usłyszałem męski głos dobiegający z drugiej strony korytarza. 

-Sehun...


*LUHAN POV*

Ale ona jest fajna! I ładna... Ale niestety ma chłopaka. I jest nim ten gburowaty typ z tylnej ławki. Ja nie wiem, co ona w nim widzi. W ogóle się na nią nie patrzy, ignoruje jej wzrok, wcale nie wyglądają, jakby byli ze sobą. Ogólnie on sprawia wrażenie nudnego, zrzędliwego snoba. Słyszałem, że ma kupę kasy, więc to by wszystko wyjaśniało. Ale... Nie mnie oceniać. Z jakiegoś powodu jednak są razem.

Siedziałem na matematyce i postanowiłem spytać ją o to zachowanie.

-Dlaczego tak się ignorujecie? Moim zdaniem jak jest się parą, to po pierwsze, siedzi się razem, a po drugie, patrzy się na siebie, nieprawdaż?

-No... Tak... Ale pokłóciliśmy się. Jest strasznie zazdrosny. Przyjechał do mnie ostatnio kuzyn, kompletnie zapomniałam poinformować o tym Sehuna, bo umówiliśmy się do kina, no i ten po mnie przyszedł i zobaczył mnie z jakimś przystojniakiem... No i wyobraźnia zadziałała.

-Nie możecie się pogodzić?

-On mi nie wierzy. Twierdzi, że go zdradziłam...

-Debil- powiedziałem pod nosem.

-Moja mama mówi, że czasem się zachowuje, jak moja babcia. Nie wierzy, a potem nie chce niczego wyjaśniać- zaśmiała się i popatrzyła w jego stronę. Też się obróciłem.

-Czy ja wiem, nie wygląda jak babcia.- zaczęliśmy się śmiać.

Mieliśmy tego pecha, że akurat popatrzył na nas, gdy żartowaliśmy.

Po chwili usłyszałem zapinanie plecaka i zasuwanie krzesła. Spojrzałem w tamtą stronę i zdążyłem zauważyć jedynie pretensjonalny wzrok chłopaka. Ups...

Nauczycielka zaczęła krzyczeć, a on wyszedł. Zrobiło mi się strasznie głupio... Przecież on nie wiedział, z czego żartujemy. Nie chciałem mieć z nikim jakichkolwiek zgrzytów. Wstałem z ławki i wybiegłem za nim.

Zobaczyłem go przy toaletach. Już prawie wchodził, gdy zebrałem się na odwagę i zawołałem go...

-Sehun...


******************************************

Powracam, przepraszam. Wiem, że zaniedbuję, ale nie mam czasu. 

Ale spokojnie, rozdziały będą ^^

ANNYEONG ;w;




All I want is you || HunHanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz