Rozdział II

426 44 1
                                    



-Kochanie... chyba czas mu powiedzieć o jego pochodzeniu...- powiedziała matka Connora do jego ojca.

-No sam nie wiem... sądzisz, że jest gotów?- zapytał ojciec.

Ojciec Connora, Shane Scott- 40- latek o czarnych posiwiałych włosach, z zawodu informatyk, z synem miał raczej zimne stosunki.

-Monico, może lepiej z tym zaczekajmy... tak będzie lepiej- powiedział Shane.

Był już wieczór, słońce zachodziło. Connor rozmawiał przez kamerkę internetową ze swoim kumplem. Jako, że nie było go w szkole, ten podał mu zagadnienia z lekcji. Po tym, jak chłopak przepisał do zeszytów tematy, schował książki do szafki i dalej rozmawiał ze swoim kolegą.

-Ej, stary... myślisz, że moja matka uzna mnie za jakiegoś psychicznego człowieka?- spytał Connor.

-Wiesz... bilet do Wariatkowa mogę ci już załatwić!- śmiał się Jake.

-Serio mówię... przecież to głupie, co mi się przydarzyło...- dokończył Connor.

-No nie wiem, daj swoim rodzicom kilka dni, może się z tym oswoją- stwierdził Jake.

-Niech tak będzie- odpowiedział Connor.

Rozmawiali jeszcze pół godziny, po czym Connor poczuł się zmęczony i poszedł spać.

Tymczasem Jake wyłączył komputer i zszedł na kolację do swoich rodziców. Wszedł do kuchni i poczuł zapach pieczonego mięsa. Przy stole siedzieli jego rodzice- Mary i Brian Stanley'owie.

-Mamo, co dzisiaj na kolację?- zapytał.

-Steki z ziemniakami, tak jak lubisz!- odpowiedziała.

Widać, że byli w dobrym nastroju, chociaż nie często się to zdarzało.

-Jak tam w szkole?- zapytał ojciec.

-A dobrze a u ciebie w pracy?- zapytał Jake.

-A bardzo dobrze, że pytasz, dostałem dzisiaj podwyżkę!- odpowiedział uradowany ojciec.

-Za co?- zapytał zaciekawiony Jake.

-Nasz projekt z Helixem się udał i niedługo wydamy go na rynek!- powiedział ojciec.

Ojciec Jake'a był technikiem w Abstergo Industries, globalnej instytucji wydającej nowinki technologiczne.

-A co to jest właściwie Helix?- zapytał Jake.

Brian spojrzał na żonę i uniósł brwi.

-To... to taka maszyna... ona działa, jak komputer, ale poprzez kod genetyczny w krwi, ukazuje życie codzienne przodków... to skomplikowane!- odparł ojciec.

-Brzmi ciekawie... a zabrałbyś mnie kiedyś do Abstergo? Nigdy tam nie byłem.- zapytał Jake.

-No... OK... postaram się.- odpowiedział ojciec.

-A mógłbym zabrać Connor'a?- ponownie zapytał nastolatek.

-A mógłbym zabrać Connor'a?- ponownie zapytał nastolatek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Jak to wy tam mówicie- spoko!- powiedział Brian.

Assassin's Creed Cienie PrzeszłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz