☆★Rozdział 2★☆

658 36 23
                                    

(Optimus Pov)

Podszedłem do nich i przykucnąłem przed nimi. Dziewczyna była zszokowana tym co zobaczyła. Widać było że nie wie co powiedzieć.

-Witaj, jestem Optimus Prime, a to są moi przyjaciele. Rachet, Ironhide, Jezz i Bumbelbee.-przedstawiłem się i moich przyjaciół. Dziewczyna spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.

-Jestem Sara Lewis, to dla mnie zaszczyt pana poznać i pana przyjaciół.-odpowiedziała.

-Proszę, mów do mnie Optimus lub Prime jeśli chcesz.

-Optimusie jak idzie likwidacja decepticonów?-spytał kapitan Lenox.

-Idzie zaskakująco dobrze, ostatnio ani słychu o nich.

-To dobrze. Saro chcesz zostać z nimi jeszcze trochę? Ja muszę jechać załatwić kilka spraw.-spytał ją, dziewczyna nie odrywając wzroku ode mnie opowiedziała mu.

-Tak...tak chce..

-Dobrze, do zobaczenia.

-Papatki....

Ironhide transformował się w auto, kapitan Lenox wsiadł do niego i pojechali. Sara cały czas mi się przyglądała. Wyglądała jakby zobaczyła coś dziwnego, w sumie w pewnym sensie zobaczyła coś dziwnego. Uśmiechnąłem się i lekko ją szturchnąłem palcem. Nic. Żadnej reakcji.

-Halo jest tam ktoś?-spytałem machając przed nią ręką.

-Ah tak tak hehe, przepraszam zapatrzyłam się w twoje płomienie.-opowiedziała.

Siedzieliśmy tak i gadaliśmy o różnych historiach które nam się przydarzyły w przeszłości. Raz się śmialiśmy raz kłóciliśmy. Opowiedzieliśmy jej o wojnie na Cybertronie. Przez ten czas minęło kilka godzin.

-Chłopaki mogę wam coś powiedzieć?

Przytaknęliśmy wszyscy

-Mój ojciec był wojskowym i gdy miałam 8 lat wyruszył na kolejną misje, po roku dostaliśmy list w którym było napisane że mój ojciec zginął w wojnie chroniąc generała sił powietrznych.

Sarze łzy zaczęły lecieć po policzkach, lecz mówiła dalej.

-I gdy się o tym dowiedziałam byłam załamana, dostałam depresji. Lekarze się dziwili że w tak młodym wiek mam depresje. Nie chodziłam do szkoły, włóczyłam się po lasach, pocięłam się....chciałam z sobą skończyć..-nie powiedziała nic dalej jedynie zaczęła bardziej płakać.

Próbowaliśmy ją jakoś uspokoić ale na marne. Płakała dobre 20 minut. Pocieszaliśmy ją jeszcze chwilę. Na widok jej smutnej twarzy robiło mi się przykro, przeżyła śmierć ojca.

-Muszę wracać do domu....-powiedziała.

-Choć zawiozę cię.-transformowałem się.

Sara wsiadła i ruszyliśmy w stronę jej domu. Do jej domu mieliśmy 2 godziny. Widziałem ją w lusterku, widać było że coś ją gryzie. Postanowiłem zacząć rozmowę.

-Coś się stało?

-Mmmm co? ah....nie.....tylko chciałam spytać ile masz lat?

-35000

-Masz 35000 lat i mam ci mówić na ty a nie na pan?!

-Dokładnie.

Przez prawie całą drogę gadaliśmy o głupotach w stylu, który kolor lubisz najbardziej? twój ulubiony film lub książka? itd. Jedyny temat który omijałem to moja rodzina. Nie chciałem o niej gadać, jeszcze bym ją wystraszył tym co ja przeżyłem. W połowie drogi Sara zasnęła.Gdy byłem prawie u niej w domu zobaczyłem Ironhida, kapitana Lenoxa i jakąś kobietę. Wjechałem na podwórze i obudziłem śpiącą Sarę i włączyłem hologram jako człowiek. Jako hologram człowieka miałem 35 lat, jasno-niebieskie oczy, granatowe włosy z czerwonymi pasemkami. Byłem także dobrze zbudowany, szczupły i dość wysoki (1,86m). Ubrany byłem w czarną koszulkę, czarne podarte jeansy, glany i granatową skórzaną kurtkę z płomieniami. Ja i Sara wysiedliśmy z mojego alt-mode i ruszyliśmy w stronę kapitana Lenoxa i kobiety.

(Sara Pov)

Gdy szliśmy do wujka i mojej mamy, spojrzałam na Optimusa. Podoba mi się jego fryzura i jego oczy oraz mięśnie....ZARAZ! STOP! SARA OGARNIJ SIĘ! to przecież ktoś nie znajomy znasz go dopiero od kilku godzin a poza tym może ma dziewczynę. Z mojego myślenia wyrwał mnie wujek.

-Wszystko dobrze? Nad czym tak myślisz?

-Nad mięśniami Opti......nad niczym....-zarumieniłam się.

Wujek uśmiechną się do mnie chytrze, chyba się domyślił, oby nie oby nie.

-Czy ty chciałaś powiedzieć coś o Optimusie?

-Nie! Skąd że?!

-No wiesz myślałem że...-zatkałam jego usta ręką i odciągnęła na osobność.

-Właśnie nie wiem...

-Oj mała, za szybko się zakochujesz.-spojrzałam na wujka smutnym wzrokiem.

Podeszłam do niego a on mnie przytulił prawie tak samo jak tata.

-Wiem że tęsknisz i za tatą i za twoim byłym ale byłego olej ok?

-Ok.....-wróciliśmy do nich. Optimus rozmawiał o czymś z moją mamą ale przerwał i wuja.

-Na mnie już czas muszę jechać do zespołu a ty Optimusie zostań dziś u Sary dobrze? Przyda jej się ochroniarz, dość często wpada w kłopoty...hehe.-wsiadł do Ironhida i pojechał.

-Zabije go kiedyś....-powiedziałam lekko zła.

-Oj kochanie daj spokój.

-Mamo a gdzie jest Jacob?

-U dziewczyny, nocuje dziś u niej.-odpowiedziała.

Poszliśmy do domu, ja i Optimus poszliśmy na górę do mojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i usiadłam obok Prime'a i włączyłam jakiś filmy w TV. O 19 moja mam zawołała nas na kolacje. Zeszliśmy na dół do kuchni, moja mama podała nam jedzenie. Dziś na kolacje jest łosoś z ryżem. Po kolacji poszliśmy do mnie a raczej tylko Optimus poszedł a ja poszłam po pościel dla niego. Przyniosłam pościel do mojego pokoju i zaczęłam rozkładać kanapę (kanapę mam w razie takich wypadków jak ten). Rozłożyłam pościel i poszłam się umyć i przebrać w piżamę potem poszła moja mama i na końcu Optimus. Po obejrzeniu jakiegoś krótkiego filmu poszliśmy spać. Optimus usnął szybko....jak on słodko śpi....Kurna! Czemu ja tak myślę?! Serio się zakochałam? Nie! nie i kropka...Po długim myśleniu w końcu zasnęłam.

Niespotykana Miłość TOM 1 [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz