☆★Rozdział 11★☆

395 22 1
                                    

(Sara Pov)

Dzisiejszego dnia ma odbyć się wymiana. Decepticony oddadzą mnie autobotą za sześcian. Jestem przekonana że dojdzie do bitwy, bo nie wierzę że Optimus odda sześcian Megatronowi. Nie spałam prawie całą noc z nerwów, jak to się wszystko potoczy. Poza tym jestem cała obolała ponieważ Starscreem wczoraj uznał że się nudzi i zaczął się nade mną znęcać. Szarpał mnie, parę razy uderzył mnie w twarz i parę razy przewrócił mnie na podłogę. Na szczęście ich medyk opatrzył mi rany i zbadał czy z bliźniakami wszystko w porządku. Na szczęście ciąża nie była zagrożona.

-Nic ci się nie stało. Czy to robota tego idioty Starscreem'a?-spytał oburzony decepticon.

Byłam zaskoczona jego słowami i zachowaniem. Nie spodziewałam się że jakikolwiek decepticon jest zdolny do czegoś takiego.

-Tak to Starscreem. Zrobił sobie ze mnie worek treningowy.

-Ale przecież ty jesteś w ciąży!-wykrzyknął zaskoczony.-Wybacz moje maniery, nazywam się Knockout i postaram ci się jakoś pomóc. Ludzie są tacy delikatni a ja wcale nie chcę aby coś ci się stało.

-Dzi...dziękuję, to bardzo miłe z twojej strony. A może dołączyłbyś do autobotów.

-Wybacz ale nie mogę. Dziękuję za propozycję, ale chyba nie skorzystam. Za zdradę Megatrona pewnie by mnie rozstrzelali. Ale kto wie jak się potoczą nasze losy.

Knockout odwrócił się i wyszedł z celi a ja patrzałam za nim zaskoczona. Jeśli istnieje coś takiego jak dobry decept, to chyba właśnie takiego znalazłam. Następnego dnia rano przyszedł po mnie Megatron i wyruszyliśmy na miejsce wymiany. Byłam bardzo zdenerwowana, martwiłam się czy ktoś z naszych nie będzie ranny. Jednocześnie bardzo za wszystkimi tęskniłam i chciałam jak najszybciej znaleźć między swoimi. Wkrótce dolecieliśmy na miejsce i wylądowaliśmy na polu obok domu wujka Williama. Po chwili pojawił się przed nami Optimus.

-Chcę zobaczyć Sarę!-zakrzyknął.

-Zaraz ci ją pokarze ale najpierw daj mi sześcian.-odparł Megatron.

Optimus skinął ręką i z domu wszedł Bumblebee trzymając w ręku sześcian. Na ten widok Megatronowi aż zaświecił się optyki.

-Daj mi go!-ryknął do Optimusa.

-Spokojnie, najpierw daj mi Sarę a sześcian będzie twój.

-Masz tego żałosnego insekta.-odparł po czym bez ceremonialnie rzucił mnie na ziemie.

Na ten widok Optimus dostał szału. Cokolwiek mieli zaplanowane to nic z tego nie wyszło bo Prime bez zastanowienia rzucił się na Megatrona. Widząc to pozostałe autoboty wyskoczyły z ukrycia i rzuciły się na pozostałe decepty. Rozpętała się straszliwa walka. Oszołomiona upadkiem początkowo leżałam bezradnie na ziemi. Potem próbowałam odczołgać się w bezpieczne miejsce. Nagle moim brzuchem szarpnął okropny ból. Byłam przerażona że stracę bliźnięta. Nagle ktoś chwycił mnie i przeniósł kawałek dalej, prawie pod sam dom wujka. To był Knockout. Zaskoczona przez chwilę wpatrywałam się w niego nie mogąc wykrztusić ani słowa. On tym czasem pospiesznie mnie badał i bardzo poważnie powiedział.

-Twoja ciąża jest zagrożona. Obawiam się że jedno z twoich dzieci jest martwe. Musimy jak najszybciej cię operować.

-Błagam cię uratuj moje dzieci.-wyszeptałam przerażona

Knockout skinął poważnie głową, wziął mnie na ręce i zabrał mnie do domu wujka. Pokazałam mu drogę do pokoju rehabilitacji. Na miejscu Knockout położył mnie na łóżku, przygotował wszystko do operacji i podał mi narkozę. W ciągu 10 minut odpłynęłam.

Niespotykana Miłość TOM 1 [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz