Na początku nie wiedział, czy to jawa czy sen. Znów widział te piękne szmaragdowe oczy,które spoglądały na niego.
- Cześć-powiedziała i uśmiechnęła się miło- przepraszam obudziłam cie?
- Nie,nie obudziłaś-odpowiedział automatycznie, co było prawdą.
- Pomyślałam,że pewnie musisz być głodny, więc przyniosłam ci obiad.
- Ta..dzięki-dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego,że wręcz umierał z głodu.
- Dobrze, więc obiad postawiłam na stole w kuchni,a pieniądze położyłam na blacie, więc to chyba wszystko,pójdę już.
- Zaczekaj-powiedział i złapał jej nadgarstek.Z tego powodu po jego ciele przeszedł jakiś dziwny dreszcz. Puścił jej rękę i spytał-dlaczego już idziesz?- sam nie wiedział czemu ją o to zapytał,ale w głębi duszy wiedział,że ona jest w stanie odpowiedzieć na wiele pytań,które przychodziły mu do głowy.
Zaskoczył Sakurę tym pytaniem. Nigdy wcześniej nie słyszała tego od niego i nie spodziewała się usłyszeć teraz. Rozumiała to,że jest typem samotnika i nie lubi towarzystwa, już dawno się z tym pogodziła.
- Nie chce ci przeszkadzać-odpowiedziała machinalnie.
- Nie przeszkadzasz, po za tym chciałem z tobą porozmawiać Sakura.
Kiedy wypowiedział jej imię,była w szoku. Przez chwile nie wiedziała co powiedzieć,ale zdała sobie sprawę z tego,że on chyba chce by została z nim trochę dłużej.
Przez dłuższą chwile na siebie patrzyli. Zobaczył jak przez jej twarz przebiegają następujące emocje. Najpierw zaskoczenie,niezdecydowanie,ale na końcu radość.
- Zapamiętałeś moje imię-powiedziała zdumiona.
- Tak zapamiętałem. Pasuje do ciebie.
- W porządku mogę chwile zostać-powiedziała i usiadła obok niego.- o czym chciałeś porozmawiać?
- Chce wiedzieć kim dla mnie jesteś. Ty, Naruto i tez facet w masce, którego widziałem w biurze.
- W przeszłości tworzyliśmy drużynę 7. Ty, Naruto, Kakashi-sensei i ja.
- Co masz na myśli mówiąc w przeszłości?- zapytał po czym przeszedł do dalszych pytań dotyczących jego życia- Co się stało z moją rodziną? Gdzie ona jest?
- Przykro mi to mówić,ale kiedy byłeś jeszcze dzieckiem twoi rodzice, jak i cały klan padł ofiarą pewnego złego człowieka,który już nie żyje.
- A rodzeństwo? Mam rodzeństwo?
- Miałeś starszego brata Itachiego, ale on także już nie żyje.
- Itachi-powiedział Uchiha jakby testując to imię.
- Tak. To co może teraz zjesz? Nie jesteś głodny?
- A ty nie jesteś ?
- Nie, ja już jadłam-odpowiedziała uśmiechając się miękko-mam nadzieję,że ci posmakuje,hehe..nie jestem najlepszą kucharką.
Podczas posiłku nie odezwali się do siebie, ani słowem. Oboje byli pogrążeni we własnych myślach. Sakura martwiła się stanem pamięci przyjaciela. Jego amnezja była bardzo zaawansowana,skoro nie pamiętał nawet swoich rodziców,ani tego, co wydarzyło się lata temu.
On natomiast zerkał na nią co chwile i zastanawiał nad tym jakie relacje łączyły ich w przeszłości. Był jej bardzo wdzięczny za to,że pomimo zaistniałej sytuacji zachowywała się tak naturalnie w jego towarzystwie.
Po skończonym obiedzie usiedli z powrotem na sofie. Sasuke spojrzał jej prosto w oczy i postanowił dowiedzieć się więcej. Miał nadzieję,że poznanie kilku informacji z jego przeszłości pozwoli mu odzyskać pamięć.
- Więc, co miałaś na myśli mówiąc w przeszłości? Jak długo nie było mnie tutaj w wiosce?
- W przybliżeniu jakieś 4 lata-westchnęła ciężko. Ten czas bez niego wcale nie przeleciał jej tak szybko. Zwłaszcza,że przez prawie cały ten okres Naruto także nie było w wiosce,bo trenował z Jirają.
- Co? Tak długo? Co się stało? Co ja robiłem przez ten cały czas? Dlaczego odszedłem?
Sakura spojrzała na niego smutno. Nie miała ochoty o tym rozmyślać,a jeszcze mniejszą ochotę mu o tym mówić. Po za tym w tym stanie nie wiedziała czego może się po nim spodziewać. A co jeśli znowu mu odbije i odejdzie? Ona nie zniosłaby kolejnego rozstania. W nocy w której Sasuke odszedł z wioski, jej serce zostało złamane na miliony kawałeczków. Teraz kiedy wrócił i miała go znowu przy sobie, czuła,że jej serce na nowo się odbudowuje, kawałek po kawałku, ale w końcu znów będzie pełne.Błądziła gdzieś wzrokiem po ścianie, po czym pozwoliła swoim myślom pędzić dalej-Po za tym to nawet nie chodziło o nią i jej uczucia. Wiedziała,że przez te wszystkie lata był samotny i nieszczęśliwy. Nieważnie jak bardzo starałby się grać przed innymi i przed samym sobą,ona znała prawdę.Za nic na świecie nie chciała,by to się powtórzyło. Patrząc mu jednak w oczy, nie potrafiła go zbyć.Postanowiła,że powie mu prawdę,ale postara się trochę załagodzić wszystko i pominąć parę szczegółów,jak np.to,że jego własny brat uczestniczył w mordowaniu jego rodziny.
- W porządku powiem ci wszystko,ale pod jednym warunkiem.Musisz mi coś obiecać. Bez względu na to co tu usłyszysz i co, wtedy poczujesz obiecaj mi,że nie odejdziesz znów z wioski-powiedziała poważnym głosem i pewnie spojrzała mu w oczy.
Sasuke spojrzał na nią. Przeraziła go powaga na jej twarzy.Bał się tego co może usłyszeć. Zastanawiał się nad tym,co to może takiego być,żeby ona sądziła,że z tego powodu ucieknie.Nie umknęło jego uwadzę tego,że powiedziała „znów", a to znaczyło,że w przeszłości już zdażyło mu się to zrobić. Wiedział jednak,że musi poznać prawdę na wypadek,gdyby pamięć miała już nigdy mu nie wrócić. Zdawał sobie sprawę z tego,że istnieje takie ryzyko. Po zastanowieniu przytaknął głową i słuchał tego, co Sakura ma mu do powiedzenia.
CZYTASZ
Utrata pamięci (Sasusaku)
Fiksi PenggemarPewnego dnia Hokage zostaje poinformowana, że w lesie przy granicy Kraju ognia został odnaleziony mężczyzna pasujący do rysopisu. Wysoki brunet o kruczoczarnych włosach i ciemnych jak noc oczach. W gabinecie Tsunade ,Kakashi, Naruto i Sakura czekają...