Cmentarzysko cz. 2

76 4 0
                                    

Liliana nie wiedziała co ma zrobić. Była tak przerażona, że w pierwszej chwili chciała wyskoczyć przez okno – było to ryzykowne, gdyż jej pokój znajdował się na drugim piętrze. W sumie jak by miała mocne kości i odrobinę szczęścia nic by się jej nie stało, jednak zrezygnowała, gdyż miała ogromny lęk wysokości. Ten ktoś nadal próbował wejść do pokoju. Liliana postanowiła schować się w szafie. Ledwo się w niej zmieściła. Nie słyszała już żadnych odgłosów, jakby to wszystko sobie wymyśliła. Nagle z trzaskiem odtworzyły się drzwi, słyszała ciężkie kroki.

-więc już wszedł do pokoju? Miałam nadzieje, że to moja wybujała wyobraźnia- pomyślała.

Siedziała cichutko jak mysz pod miotłą, żeby tylko jej nie usłyszał. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi – kto to mógł być o tak późnej porze. Tajemniczy człowiek wycofał się z pokoju i zbiegł na dół. Liliana na dal nie wychodziła z szafy (obiecała sobie, że wyjdzie dopiero wtedy kiedy przyjdą jej rodzice), a dzwonek na dal dzwonił. Mineło sporo minut nim ucichł. Ten ktoś znowu wchodził po schodach. Wiedziała, że ma ostatnią szansę by ucieć, i być może wyjść z tego z życiem. Postanowiła wyskoczyć, nie miała nic do stracenia, wolała umrzeć w taki sposób niż żeby ją ktoś zadźgał, zgwałcił lub udusił – o reszcie możliwości wolała nie myśleć. Pocichu wymkneła się z szafy, odtworzyła okno staneła na krawędzi i nie patrząc w dół skoczyła. Miała twarde lądowanie, ale oprócz kilku zadrapań nic się jej nie stało. Znajdowała się z tyłu domu jedyna droga, żeby jak najszybciej dostać się do miasta prowadziła przez cmentarz. Chwila zastanowienia i Liliana zwinnym skokiem przeskoczyła przez cmentarną bramkę. Biegła i biegła, cmentarz zdawał się nie mieć końca. Usłyszała za sobą kroki te same które wchodziły po schodach.

-Czyżby mnie dogonił, ale jak?-mysłała.

Z każdym krokiem zwiększała się jej „kolka”, powoli dostawała zadyszki brakowało jej tchu.

***

Wpadła do wielkiej dziury. GRÓB? Boże jestem w grobie – przerażona chciała krzyczeć lecz w porę się opanowała. Nie chciał żeby ten co ją gonił wiedział gdzie jest. Zwłaszcza, że znajdowała się w beznadziejnej sytuacji. Przez jej głowę przelatywały różne myśli. Z nadmiaru wrażeń zemdlała. 

***

Odtworzyła oczy – było ciemno, ale jej wzrok powoli przyzwyczajał się do mroku. Nie wiedziała gdzie jest. Niestety zaraz odzyskała pamięć. Wpadłam do głebokiego dołu – świerzy grób? Zaczeła macać wilgątną glebę, chciała się upewnić czy jest sama. To było chore, ale nie mogła się oprzeć wrażeniu, że ktoś tu jest i się jej przygląda, musiała mieć pewność.

-Niiie podddchodź bliżej, jeżeli chcesz żyćć, oddejdź- ktoś wyszeptał mrożącym krew w żyłach głosem. Liliana o mało nie dostała zawału!

-Jaa, kto tu jest?-

Cisza!!!Nikt się nie odzywał. Jednak widziała zarys skulonej postaci i czerwone oczy – oczy diabła, czegoś nie ludzkiego.

Kto siedzi z Lilianą w grobie? Następna część już nie długo.

CDN

Autor: Naneczek

Straszne HistorieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz