Rozdział 5

2.8K 165 7
                                    

- Możemy pogadać?
Isaac odciąga mnie od reszty i prowadzi do domku.

- Słucham. - Siadam na podłodze przy naszych rzeczach i opieram plecy o ścianę.

Już się trochę uspokoiłam. Nie było sensu mówić komuś o nieznanym mężczyźnie, zapewne był to jakiś zboczeniec, który chciał mnie porwać dla własnych potrzeb, lub po prostu zgwałcić i zostawić na pastwę losu. 

- Shawn cię zdradził... - Zaczął delikatnie.
Opuściłam głowę, gdyż to bardziej mnie dotykalo niż zdarzenie z rana.
- Skąd to wiesz? - Kontynuował.
- Melissa do mnie pisała. Widziałam ich na zdjęciu.
- Chciała, żebyś była zazdrosna?
- Chyba tak...
- Świetnie! Daj telefon.
- Co?
- Daj telefon. Mam plan. Nie możesz przegrywać z tą suką.

Podałam mu komórkę nie wiedząc co chce zrobić.

- Masz ją na snapchacie, prawda?
- Oczywiście...
- Uśmiechnij się.
Rozkazał, po czym zrobił nam zdjęcie. Oboje się uśmiechamy. Wyglądamy na szczęśliwych przyjaciół, a ja udaję, że zdrada w ogóle mnie nie dotknęła.

- Idealnie.
Mogłam powitać się z jego zwycięskim uśmieszkiem.
- Wystarczy czekać na skutki.

***

Z rozmowy wyrwała mnie przychodząca wiadomość. 

Melissa:
Zdradzasz Shawn'a? Nie jesteś grzeczną dziewczynką...

✉Ja:
Nie zdradzam, ale nie będę się z tego tłumaczyć, a już na pewno nie tobie suko 😚  I nigdy nie byłam grzeczną dziewczynką. Za to ty już urodziłaś się dziwką...

Melissa
Nie radzę wracać do miasta, bo zniszczę cię idiotko tak, że będziesz potulna jak baranek!!!!!

- Chyba nie będziesz się nią przejmować?
- Isaac, zaglądasz mi w telefon.

Mruknęłam i napiłam się soku.

- Nie martw się, będzie dobrze. - Objął mnie ramieniem, a ja czując wsparcie opuściłam głowę na jego ramię.
- Boli mnie, że zapomniał o mnie, a wybrał ją.

Zaczęłam po cichutku.

- Nie powinniście porozmawiać?
- Myślę, że to nic nie da, bo albo ze mną zerwie, albo będzie kłamał...
- Chcesz z nim być, nawet jeśli cię zdradził?

- Kocham go. - Zastanowiłam się chwilę. - Ale nie wiem jak to wyglądało i jakie byłoby jego podejście do tego wszystkiego.
- Wszystko się wyjaśni.

Pogłaskał mnie po głowie, po czym zaprowadził znów do reszty znajomych.

***

- Julie, dawno nie rozmawialiśmy. Tęsknimy za tobą!

Wykrzyczała mi Aliyah do ucha.

- Też za wami tęsknię. - Mówiłam smutno, chowając moje rzeczy do walizki. - Chciałabym już was zobaczyć...

Kolejnego dnia mieliśmy wyjechać. Opuścić to miejsce, do którego zapewne już nigdy nie wrócę.
Mam zostawić za sobą przykre wydarzenie i wspomnienia.

Strach jego cieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz