Dlaczego nie jesteśmy normalni?

340 37 6
                                    

– Dlaczego nie jesteśmy normalni? – zapytał rudy chłopiec przyjaciela, gdy obaj uciekali przed krzyczącymi do nich łobuzami.

 Brunet spojrzał kątem oka na zagubionego kolegę, po czym przyspieszył kroku i ciągnąc piegusa, schował się do jednej z pustych alejek. Banda starszaków zatrzymała się na skrzyżowaniu, rozglądając się za parą uciekinierów. Po chwili ponowili poszukiwania, biegnąc drugą stronę, coraz bardziej oddalając się od dwójki przyjaciół. 

– Cole – wydyszał piegus, pociągając za rękaw od bluzy kolegi. – Jestem zmęczony.

 Cole, oddychając ciężko, obrzucił badawczym spojrzeniem kolegę. Rudy chłopiec zipał cicho, jego chude nóżki były lekko ugięte. Brunet westchnął, siadając na ziemi. 

– Chodź, Jay, usiądź – powiedział, wyciągając nogi.

 Jay przygryzł policzek – jak to miał w zwyczaju – i usiadł posłusznie obok przyjaciela, opierając głowę o jego ramię. 

– Cole... Jestem głodny – jęknął rudy.

– Wiem – odpowiedział czarnowłosy.

– Cole... Zimno mi.

 Zielonooki objął ramieniem przyjaciela.

– Cole... Dlaczego oni nas gonili? 

– Ponieważ jeszcze niewiele wiedzą o świecie.

 Jay przytaknął po chwili, gdy przypomniał sobie o różnicy wieku pomiędzy nim a Cole'm, a łobuzami. On sam był najmłodszy, ścigający ich chłopcy – o rok starsi, a jego przyjaciel uczęszczał wtedy do najwyższej z klas i był świetnym uczniem.

– A, dlaczego zepsuli moją pracę domową?

– Bo wiedzieli, ile pracy w nią włożyłeś i zazdrościli ci dobrych ocen.

 Rudy pokiwał głową i zapytał:

– A, dlaczego Rita już się ze mną nie bawi? Myśli, że jestem super chory? Przecież katar przeszedł mi tydzień temu!

Cole zachichotał bez większego entuzjazmu i powiedział:

– Nie. Zapewniam cię, że nie myśli, że jesteś chory. Po prostu czasami warto pozmieniać trochę krąg znajomych, aby dowiedzieć się większej ilości rzeczy. 

Jay przytaknął, ziewając ,,aha", po czym ostatni raz zapytał:

– Cole... Dlaczego nie jesteśmy normalni?

Zielonooki zamilknął na dłuższą chwilę, czekając aż pani z psem zejdzie z pola jego widzenia. Spojrzał po tym na rudowłosego, którego niebieskie oczy zaczynały mętnieć ze zmęczenia. 

– Kto ci tak powiedział? – zapytał zniżonym głosem, przyciągając bliżej siebie piegusa.

– Umi – mruknął przyjaciel, splatając ospale rączki na szyi bruneta.

 Cole uniósł Jay'a, wstając na równe nogi. Złapał w wolną dłoń ubrudzone błotem plecaki, po czym wyszeptał do ucha w pół przytomnego kolegi:

– Normalność jest nudna. A my zdecydowanie nie jesteśmy nudni.

Na twarzy rudego pojawił się uśmiech, a jego umysł pogrążył się w głębokim śnie.

-
---
-----
---

-

– Dlaczego nie jesteśmy normalni?

 Jay stał w progu drzwi, patrząc na przemoczonego Cole'a, który tkwił nieruchomo na podwórku podczas ulewy. Rudy zmarszczył nos, gdy nie usłyszał odpowiedzi na swoje pytanie. Piorun gdzieś nieopodal trzasnął, a piegus zaczął kierować swoje kroki w stronę przyjaciela.

【SINIAKI : zbiór opowiadań】||NINJAGO||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz