- Przepraszam, nie wiecie może gdzie znajdę Ali? – zapytałam.
- Sprząta teraz łazienkę panicza – poinformował mnie jeden ze skrzatów.
- Dziękuję... Yyy... jak masz na imię?
- Steve – odparł skrzat.
- Dziękuję Ci Steve, do zobaczenia – pożegnałam się i udałam na poszukiwania łazienki Malfoy'a. Nie wiem czemu, ale wszystkie skrzaty zwracały się do niego "paniczu". Według mnie było to zbyt oficjalne. Ale co ja tam wiem. Po piętnastu minutach w końcu znalazłam łazienkę mojego "porywacza". Była ogromna. Podłoga w kolorze morelowym, a kafelki na ścianach w moim ulubionym kolorze – lazurowym. Wanna, umywalka i toaleta były zrobione z marmuru. Wielkie lustro, które wisiało nad umywalką było obramowane karmazynową, drewnianą ramą. Na środku łazienki siedziała Ali i myła podłogę.
- Och, dzień dobry panienko – przywitała mnie. – Czy mogę w czymś pomóc?
- To ja chciałam cię o to zapytać Ali.
- Jak to?
- Chciałam wiedzieć, czy mogę ci w czymś pomóc – wyjaśniłam.
- Ale panienko... - zaczęła skrzatka.
- Posłuchaj Ali. Nudzę się i chciałabym się do czegoś przydać.
- Dobrze. W takim razie może mi panienka pomóc zmyć tutaj podłogę – postanowiła w końcu.
Zaczęłam zmywać podłogę, gawędząc przy tym z Ali. Dowiedziałam się, że odkąd Lucjusz został wtrącony do Azkabanu, Narcyza i Draco żyją spokojnie w Malfoy Manor. Są dużo uprzejmiejsi dla skrzatów i milsi dla ludzi. Zdziwiło mnie to bardzo, ale Ali zaczęła już opowiadać mi o swoim zwykłym dniu w tym domu. Po godzinie pomieszczenie lśniło czystością. Razem z Ali zeszłam do kuchni przygotować obiad dla pani Malfoy i Draco.
- Co mamy przygotować? – zapytałam, gdy już byłyśmy w kuchni.
- Dzisiaj na obiad będzie zupa wiśniowa, a na drugie danie indyk nadziewany, puree ziemniaczane i sałatka owocowa.
- Czym mam się zająć?
- Obierz, umyj i pokrój owoce, a ja w tym czasie przygotuję indyka – zarządziła skrzatka i zabrałyśmy się do pracy. Przez tą godzinę znajomości przekonałam ją, aby mówiła do mnie po imieniu, a nie per panienko.
Czując zapach pieczonego indyka i gotującej się zupy wiśniowej uświadomiłam sobie, że od wczoraj nie jadłam nic oprócz śniadania w domu. Zaburczało mi w brzuchu.
- Jesteś głodna – powiedziała Ali.
- Nie – odparłam.
- To nie było pytanie, tylko stwierdzenie – oznajmiła skrzatka. – Kiedy ostatnio coś jadłaś?
- Wczoraj o ósmej jadłam śniadanie – odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Na razie zrobię ci kanapkę, a później zjesz obiad z paniczem i panią Malfoy.
- Dziękuję, wystarczy mi kanapka – oznajmiłam biorąc kanapkę od Ali.
- Hermiono musisz coś jeść. Zjesz dzisiaj kolację z panią Narcyzą i paniczem Draco, to jest rozkaz.
- No dobrze – ustąpiłam w końcu, pałaszując jednocześnie kanapkę.
Kończyłyśmy przygotowywać obiad, kiedy do kuchni wszedł Draco.
- Witam paniczu – rzuciła Ali i szybko wyszła z pomieszczenia.
- Cześć Ali – odparł miło Malfoy. – Hej Hermiono. – Pocałował mnie w policzek na przywitanie i zajrzał do garnka. – Co robisz w kuchni?
CZYTASZ
Thumbnails and One-Shots
FanfictionKrótkie opowiadania związane z różnymi filmami, książkami i serialami. Życzę miłego czytania :)