Jest już późno.
Ciemność ogarnęła już dawno horyzont.
Przez okno w pokoju wpada światło księżyca prosto na moje łóżko.
Nie mogę zasnąć.
Cały czas myślę o niej.
O tym jak bardzo ją kocham.
I o tym jak bardzo byłem głupi, że ją straciłem.
Po policzkach spływają mi strumienie łez.
Serce mnie boli jak nigdy dotąd.
Zdałem sobie sprawę ze swoich błędów.
W moich żyłach nie płynie już krew, ale żal i boleść.
Mam wrażenie jakbym się cały palił ze wstydu.
Łkam cicho i żałośnie.
Gdybym mógł cofnąć czas...
Zachowywałem się jak idiota.
Myślałem, że wszystko robię dobrze.
A tak naprawdę...
Coraz bardziej się od niej oddalałem.
Byłem już prawie na szczycie tej pięknej i niezdobytej jeszcze góry.
Lecz się potknąłem o jeden z kamieni.
I runąłem w przepaść.
Pomimo tego, że ten upadek mnie wiele kosztował.
Pomimo tego, że bolał mnie tak bardzo, iż ledwo podniosłem się z ziemi.
To mój wzrok cały czas sięga ku temu szczytowi.
I znów chciałbym spróbować.
Nie jestem już taki jaki byłem.
Upadek wiele mnie nauczył.
Lecz choć chciałbym zdobyć tę górę.
To nie wiem czy ona mi na to pozwoli...
![](https://img.wattpad.com/cover/103075425-288-k836041.jpg)
CZYTASZ
Moje przemyślenia
PoetryKażdy czasem zatrzymuje się w czasie i myśli o czymś ważnym, nad niektórymi z takich myśli warto się czasem pozastanawiać.