*Yasuo*
-Masterku,Masterku,moja cna dziewico!Gdzie się ukrywasz!?-Zacząłem się bawić w poszukiwanie Yi,ponieważ miałem mu do przekazania,żeby się zbierał,bo idziemy robić fajne rzeczy.
-Co chcesz?-Wylazl z recznikiem na głowie i mina jakbym mu cos zrobił-Właśnie mylem włosy.
-Ładny turban.-Zachichotalem,a potem przeszedlem do sedna-Wiesz co?Sona zaprasza nas na sylwestra.
-Fajnie.Akurat nie mam ochoty nigdzie iść,ale zrobię wyjątek.
-Nawet gdybyś się nie zgodził,to wzialbym cię tam siłą.
-No przecież-Przewrocil oczami i spojrzał na mnie,wyganiajac mnie spojrzeniem-A teraz sobie gdzieś idź.Pragnę prywatności.
-Od kiedy?-Zachichotalem,ale Master zamknal już drzwi,więc udałem się na wycieczke po Google Maps (xD).
-Ależ blachary-Zaczalem przewijac zdjęcia Tumblr grl,kiedy w pokoju pojawił się Master.
-Skonczyles się pindrzyc?-Odparlem w jego stronę z usmiechem,opierajac się nogami o stół.
-ZABIERAJ TE NOGI Z TEGO STOŁU!-Zmierzył mnie oburzony.
-Uff.A jednak wszystko z tobą w porządku.
-Mam wyrzucić twojego Ajfona?-Wyjął mi telefon z ręki,z zamiarem rzucenia nim parę metrów dalej.
-Onje,Masterku.Co za radykalnosc.Nie łam mi serduszka cna niewiasto-Wzialem telefon z jego ręki-Bo ci przypierdole.
-A już myślałem,że się odburaczyles...A jednak...-Westchnął i zaczął przewijac kanały w telewizorze.-To mówisz,że nas Sona zaprosiła?
-No,tak.-Rzucilem wesoło-Ale ty i tak bedziesz siedział i ładnie wyglądał.
-Mh?
-Chyba nie sądzisz,że bedziesz pił?Mozesz co najwyzej umoczyc jezyczek,bo bedziesz leżeć pod stołem.
-Tak wiem,że mam słabą głowę,nie musisz mi za każdym razem przypominać.
-Ale za każdym razem to właśnie ty lezysz pod stołem...
-Utop się-Rzucił złośliwie.
-W twoich łzach?Jakież to romantyczne.
-Nie,w kwasie.Polecam ci kwas siarkowy VI,albo zamiast kwasu moge cię metanolem napoic,cieszysz się?
-Opowiedzialbym jakiś chemiczny żart,ale obawiam się reakcji...-W mojej głowie pojawiło się głośne badum tss.
-Zaraz to ty przestaniesz reagować.
-To groźba?-Usmiechnalem się pytająco.
-Raczej sugestia do zostania małpa doswiadczalna.
-Oh jej.Wolę być twoim pieskiem.Fajnie by było być psem chemika....I mógłbym dla ciebie tak ladnie szczekac...Wodór,złoto,wodór,zloto.
-Znowu masz jakieś dziwne fetysze?
-Mam taki fetysz,że lubię stopy. (Ale serio xD)
-Jakie?-Yi zmierzył mnie jak debila.
-Mosiądz.
Master rozesmial się wesolo.
-Dość już suchych żartów chemicznych jak na jeden dzień.Bo przestanę reagować.
-Zawsze możesz stracic niektóre funkcje.
-A chcesz być osią y,kiedy osią x bedzie moja noga,a punkty będą leżeć prostoliniowo do drzwi?-Yi usmiechnal się zlosliwie.
CZYTASZ
Ja,idiota i blaty ||Yasuo✖Master Yi [ZAKOŃCZONE ✔]
Historia CortaLos,który potrafi,by nadpobudliwy,samuraj z wieczna chicą i zrzedliwa ciota zwana szermierzem wuju wytrzymali ze sobą,nie przewidział,że to zmieni się w cos mocniejszego. ||Uwaga Yaoi i przemoc wobec blatów|| Umiem gwałcić painta i zrobiłam okładk...