-Eryk, naprawdę to fajny gość! - namawiałam Matt'a
-Jakoś dziwnie się zachowujesz kiedy o nim mówisz. - uniósł brew
-To mój najlepszy przyjaciel, którego od wieków nie wiedziałam. Chciałabym abyście się również polubili.
-Dobrze kochanie, - złapał mnie za barki i musnął moje usta - ale tylko dla ciebie idę dzisiaj i zabiorę go na koncert.
-Jesteś najlepszy! - podskoczyłam i wpiłam mu się w usta
-Tak, tak wiem. -zadziornie się uśmiechnął
Akurat zadzwonił dzwonek i popędziłam do klasy. Rozpoczynała się lekcja Polskiego z moją wychowawczynią, na której siedzę razem z Eweliną.
Usiadłam w ławce i wyjęłam zeszyt, a Lii niespodziewanie mnie uderzyła Łokciem.
-O co chodzi? - zapytałam
-Do naszej klasy ma dojść jakiś nowy. Podobno nieźle ciasteczko. - poruszyła zabawnie brwiami
-A to ty nie spotykasz się z Alex'ym?
-Wczoraj z nim zerwałam.
-Nie wiedziałam. - złapałam dziewczynę za rękę - Dlaczego?
-Nieważne, powinnam zacząć dać szanse komuś innemu. - w tym samym czasie weszła wychowawczyni z jakimś chłopakiem... Mogłam się domyślić że to o niego chodzi kiedy mówił mi że będzie ze mną w liceum, ale o klasie nie wspomniał..
-Cisza! - przywitała nas Pani. - To wasz nowy kolega Eryk Linson. Mam nadzieję że oprowadzicie go o szkole i będziecie dla niego mili.
-Lii.. to on! - szepłam do dziewczyny
-Ten twój Eryk? - uniosła brew i zadziornie się uśmiechnęła - Nie mówiłaś że jest tak przystojny. Umów mnie z nim. - nalegała
-Co!? - niechcący krzykłam na całą klasę, a polonistka spojrzała na mnie.
-Skoro jesteś taka aktywna, to ty oprowadzisz Eryka po szkole. Bez dyskusji! - zwróciła się do mnie Kobieta
-Ja jej z chęciom pomogę! - wstała cała z zapałem Ewelina
-To świetnie, ale to na przerwie. A teraz czas na kartkówkę!
Dzięki nam, cała klasa oprócz Eryka napisała streszczenie wydarzeń w naszej obecnej lekturze. Prawie nikt jeszcze jej nie przeczytał, więc oceny są już w zasadzie wiadome.
Na przerwie podeszłam razem z przyjaciółką do przyjaciela.
-Jeżeli tak bardzo chciałaś mnie oprowadzić wystarczyło że tylko ja bym cię do tego zmusił. - odezwał się pierwszy, a ja go zignorowałam
-To jest Ewelina. - wskazałam na brunetke. - Ewelina do Eryk. - powiedziałam niechętnie
-Witam... - chłopak chwycił za jej rękę i pocałował
*Dżentelmen pieprzony* - myślałam
-Miło mi. - dziewczyna od razu zalała się rumieńcami
-Skoro dobrowolnie się zgłosiłaś aby go oprowadzić proszę bardzo, beze mnie. - stwierdziłam i zostawiłam ich samych
Nie wiem dlaczego ale miałam lekkie wyrzuty do Eweliny i nie chciałam teraz z nią rozmawiać. Postanowiłam znaleźć Matt'a, aby spędzić z nim trochę czasu.
Idąc w stronę boiska, zauważyłam mojego ukochanego, który kiedy mnie zauważył krzyknął tylko coś do kolegów i podbiegł do mnie, dając mi długiego całusa.
-A ten twój przyjaciel? - zapytał
-Ewelina się nim zajmuje. - przewróciłam oczami
-Co się dzieje? - podniósł brew - Jesteś jakaś zła.
-Nie prawda! ... znaczy trochę mnie wkurza bo dopiero rozstała się z Alex'ym a już startuje do innego. - skłamałam
-Naprawdę? Nic mi o tym nie powiedział.
-Też dopiero teraz się dowiedziałam...
Rozmowę przerwał nam Rik...
-Witaj Maleńka. - pocałował mnie polik i dał łokcieć na mój bark
Taaa. Jak pamiętacie to właśnie na jego imprezie pocałowałam się pierwszy raz z Mattem. Do dzisiaj nie przepadam za Rik'iem głównie z powodu, że co chwile się ze mną droczy i nazywa "Maleńka". Błagam! Mam 165 cm wzrostu a on na oko z 178, to nie jest aż taka duża różnica.
-Spadaj Łosiu. - zrzuciłam jego rękę
-Przykro mi ale musimy już iść Stary. - zwrócił się do Matt'a
Złapał go za ramię i znów zaczął iść z Mattem w stronę boiska.
-Do później! - krzyknął mój chłopak i z daleka posłał całusa
Postanowiłam wrócić już pod klasę, bo za chwile i tak miał już zadzwonić dzwonek. To co tam zobaczyłam zamurowało mnie. Ewelina i Eryk całowali się ze sobą, bardzo namiętnie... Nie wiem czy to zazdrość czy bardziej wku*wienie, do oczu zaczęły zbierać mi się łzy. Na szczęście wtedy jeszcze mnie nie zauważyli i skręciłam szybko do łazienki. Mój makijaż był już w 'opłakanym' stanie, więc wzięłam szybko kilka papierowych ręczników i zaczęłam go zmywać. W tym samym momencie z łazienki wyszła Wiktoria. (chodzi do 1 liceum i nie widze się z nią prawie w szkole)
-Wiki co się stało? - dziewczyna wzięła kolejny ręcznik i zaczęła pomagać mi zmywać makijaż
-Nie nic... - znów skłamałam
-Na pewno? Bo to nie wygląda na nic. - wskazała na papier w ręku uwalony tuszem z mojej twarzy
-Nic ważnego, nie wiem co się ze mną dzieje...
I akurat teraz zadzwonił dzwonek. Wika namówiła mnie abyśmy zrezygnowały z ostatnich lekcji, i tak zostało tylko dwie godziny. Więc poszłyśmy do kawiarni pogadać.
CZYTASZ
Przyjaciel z Dzieciństwa #Prolog
RomansByliście tylko dziećmi... którzy od najmłodszych lat czuli że to nie tylko przyjaźń.