Dzisiaj sobota. Wreszcie po całym tygodniu odpocznę.
Przeciągając się na łóżku usłyszałam trzask drzwiami na dole.
"Mama na pewno wyszła już do pracy."
Może się zdziwicie ale prawię we wszystkie dni w tygodniu moja mama pracuje. Głównie z powodu że musi sama zarobić na nasz dość duży dom.
Sprawdzając jeszcze kilka rzeczy na intagramie, włożyłam telefon do kieszeni w spodniach piżamy i podążyłam schodami w stronę kuchni.
Na stole czekały już na mnie trzy naleśniki z podpisaną karteczką " smacznego". Zaparzyłam kawę i zaczęłam pożerać śniadanko. W między czasie dostałam Sms'a.
OD: Matt
Chcesz pójść ze mną na imprezę do mojego kumpla? Pomyślałem by to dobry pomysł by spędzić miło czas. :)
Czytając wiadomość przypomniałam sobie że umówiłam się z Eweliną na zakupy wieczorem.
DO: Matt
Przykro mi :< jetem już umówiona z przyjaciółką
Odpowiedź dostałam błyskawicznie.
OD :Matt
Nie ma sprawy. Weź ją ze sobą ;)
DO: Matt
Zapytam.
Była godzina 10:23 więc nie powinna już spać...
Po trzech sygnałach usłyszałam głos przyjaciółki.
-Wiki... - ziewała - czego chcesz w środku nocy? - spytała zaspana
-Jaka noc?! - zaśmiałam się - Jest już pod dziesiątej i mam dla ciebie propozycje nie do odrzucenia...
-Hmm?
-Idziemy dzisiaj na imprezę. Mój znajomy nas zaprosił.
-Znam go?
-Poznasz.
-Ale niech weźmie jakiegoś kolegę. - usłyszałam śmiech
-Nie ma problemu.
Rozłączyłam się i odpisałam Matt'owi
DO : Matt
Bądź o 20
OD: Matt
Jasne ;*
Około godziny 18-nastej Ewelina była już u mnie.
-No wybierz coś! - zmusiła mnie wkurzona przyjaciółka
-Ale nie wiem co! Muszę jakoś wyglądać.
-A to ty mi marudziłaś abym się sprężała. - usłyszałam tylko opadające ciało brunetki na łóżko
-Eh.. mam pomysł! - klasnęłam w ręce - Ty wybierzesz mi coś, a ja pójdę się odświeżyć
-Jeżeli nie będziesz już tu tak stać to idź...
Weszłam do toalety i napuściłam wody do wanny, a na koniec wrzuciłam 'kule' do kąpieli. Po kilku minutach wyszłam opatulona w ręcznik, wchodząc do swojego pokoju zastałam już ubraną Ewelinę w granatową sukienkę obcisłą z srebrnymi wstawkami, sięgającą przed kolano. Jej falowane włosy do ramion i ciemny makijaż z bordową szminką świetnie się komponował.
-Jak ty to tak szybko...? - opadła mi szczęka
-Chodź szybko bo mamy piętnaście minut, dłużej się siedzieć tam nie dało?
-Co!? - zrzuciłam ręcznik i szybko chwyciłam z łóżka sukienkę którą wcześniej wybrała Li "Nazywam ją czasem tym zdrobnieniem".
Ona tylko zaśmiała się i pomogła mi z włosami i zapiąć sukienkę.
W niecałe 20 minut byłam już gotowa.
Mi natomiast wybrała pudrowo-różową roskroszowaną sukienkę z koronką na plecach. Całość dopełniły różowo-białe melisy i torebka. Makijaż był delikatny z matową szminką. Blond włosy do połowy pleców zostawiłam naturalnie proste rozpuszczone.
Wyglądałyśmy zupełnie inaczej, ale i tak świetnie.
Poprawiając ostatni raz włosy dostałam wiadomość.
Od: Matt
Czekamy na was ;)
Schowałam najpotrzebniejsze rzeczy do torebki i zbiegłyśmy na dół. Szybko zamknęłam go na klucz i podeszłam w stronę Matta i chłopaka który stał obok niego.
Nieznajomy był również dobrze zbudowany jak Matt. I trochę niższy. Ich fryzury były prawie identyczne zresztą ... o ile się nie myliłam, a to mało prawdopodobne ... To był jego bliźniak.
Przywitałam się z Mattem przytulasem, a drugiemu podałam dłoń która pocałował i przedstawił mi się jako Alex. Tak samo zrobił z Eweliną.
-Nie mówiłaś że poznałaś dwóch przystojnych kolegów. - już wiedziałam ten chytry uśmieszek Lii.
Chłopcy tylko lekko się uśmiechnęli i zaprowadzili do auta.
NA MIEJSCU...
Podróż samochodem minęła bardzo szybko. Już po koło 5-minut byliśmy przed czyimś domem, gdzie ewidentnie impreza była już rozkręcona. Głośna muzyka i pełno tańczących i roześmianych ludzi upewniły mnie że to właśnie tu.
W środku Matt przedstawił mnie kilku swoim znajomym. W szczególności zapamiętałam gospodarza.
Był to Rik. Chłopak był ewidentnym przeciwieństwem Matta. Bezczelny uśmieszek i zboczone poczucie humoru upewniły mnie że nie zostaniemy przyjaciółmi...
Natomiast od razu po wejściu znikła mi z oczu Ewelina razem z Alex'em, ale byłam przekonana że jest w dobrych rękach, więc nie za bardzo się tym przejęłam.
Przeszłam z chłopakiem do kuchni gdzie dostałam dwa shoty, i pobiegliśmy na parkiet. Pierwsze trzy piosenki były bardzo szybkie. Kiedy nadeszła kolej na coś wolniejszego Matt złapał mnie za biodra i zaczęliśmy poruszać się w rytm piosenki. Naprawdę było bardzo miło...
-Nie zdążyłeś mi powiedzieć że masz brata. - lekko się uśmiechnęłam patrząc w oczy blondynowi
-Nie było okazji... - chłopak zaczął coraz bardziej się zbliżać. A kiedy dzielił nas niecały centymetr zapytał.. - mogę?
Nie wiedząc czy to przez alkohol w moich żyłach, a może tym że pierwszy raz od długiego czasu poczułam coś do jakiegoś chłopaka, złożyłam mu na ustach długi pocałunek, który szybko go odwzajemnił...
CZYTASZ
Przyjaciel z Dzieciństwa #Prolog
Roman d'amourByliście tylko dziećmi... którzy od najmłodszych lat czuli że to nie tylko przyjaźń.