Gdzie się spotkaliście # Loki#

2.8K 157 34
                                    


Loki

Wieczór jak każdy jeden, pełno klientów do obsługiwania miałaś wrażenie, że przybywa ich więcej.

Twoja koleżanka dostała pilny telefon ze szpitala i zostałaś sama, z masą ludzi w restauracji.

Natknęłaś się dziś na wielu irytujących klientów, praca ta wymaga ogromnej cierpliwości. Nawet gdy gość , ni jak nie ma racji i jeszcze czepia się wszystkiego, nawet powietrze go drażni.

Otrzymałaś zamówienie oby podać je stolikowi numer 6, położyłaś je na tace przykleiłaś jeden ze sztucznych uśmiechów i ruszyłaś. Zaniosłaś je do stolika obok którego siedzieli blondyn i czarno włosy mężczyzna.

Odprawiłaś całą tą grzecznościową formułkę jak przy każdym z kliemtów i odeszłaś. Zajęłaś się dalszą pracę, nie minęła minuta a zostałaś wezwana do owego stolika.

- Czy coś się stało?

- Tak stało się, dlaczego w mojej zupę jest czarny włos?

- Nie mam pojęcia proszę Pana, pewnie jeden pana musiał wpaść do niej.

- Jak śmiesz sugerować,  że to mój, to jest twój włos!

- Niestety, jakby pan był spostrzegawczy, ujrzał by, iż jestem blondynką.

- Jak śmiesz,  tak do mnie mówić. Jetem bogiem kłamstw, powinnaś mi się kłaniać.

- A ja jestem kelnerką restauracji De'la cruzoe, najznakomitszą w dodatku. Proszę się nie wywyższać,  ponieważ jestem ateistką. Jak się coś panu nie podoba,  tam są drzwi. "Uśmiechnęłaś się uroczo i odeszłaś od stolika."

"Co za typ jego włos wpadł do zupy i już zgania na kogo..na mnie, bo co tam , uczyńmy jej dzień jeszcze bardziej złym."- pomyślałaś.

Na szczęście reszta praca dobiegła bez ekscesów, to nie znaczy, że nie wymieniałaś złowrogie spojrzenia z czarnowłosym.

Avengers- Preferencje(postacie z Marvela też będą)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz