Hejka wszystkim
Na samym początku, chciałabym podziękować tym osobom, które uznały moje opowiadanie za warte przeczytania i czytają jego każdy kolejny rozdział. Może na razie jest ich niewiele, no ale to dopiero mój początek przygody z wattpad'em...
Więc tak, druga sprawa jest taka, że dziele się z wami moimi wpisami i bardzo bym chciała poznać waszą opinie na temat moich jakichkolwiek prac, które będę wstawiała lub już wstawiłam. Także śmiało komentujcie i wyrażajcie swoje zdanie na ich temat.
To wszystko na razie, miłego czytania życzę
Lissa McGoofy
*********************************************************************************
Nicola
Spotkaliśmy się przy jednym z mostów, które prowadzą przez Wisłę, tak jak się umówiliśmy wcześniej. Maciek chciał pogadać w cztery oczy, a mnie zżerało przeczucie, że to nie będzie lekka rozmowa. Z jego twarzy też można było wyczytać nerwowość. Nie mogłam na to patrzeć, wiedziałam, jaki zaraz narzuci temat. Oparłam się o barierkę, zaciskając mocno na niej ręce i lekko wychyliłam się do przodu.
-Chcę z tobą porozmawiać, na temat Leny. - Wzięłam głębszy wdech i zamknęłam oczy. Wiedziałam. Nie odpowiedziałam nic, kontynuował. - Ona jest moją dziewczyną, ty moją przyjaciółką. Przestań ją traktować tak jak do tej pory to robiłaś. Zachowuj się normalnie, nie strój fochów. - Powiedział opierając się o barierkę obok mnie. Na moich policzkach pojawiły się lekkie rumieńce gniewu. - Czemu to robisz? Nigdy wcześniej tego nie robiłaś ...
-Czemu to robię? Może w końcu pękłam... Myślisz, że jak to było patrzeć na ciebie i przewijające się przez ciebie panienki? Myślisz, że jak to jest widzieć osobę, która całuje się po kątach z innymi, chociaż w nocy przyszła do ciebie się wyżalić, bo wiedziała, że ty ją wysłuchasz, spróbujesz popatrzeć na jej trudną sytuacje jej oczami, spróbujesz zrozumieć ją i może dasz jej pomocne rady. A później ona będzie mogła się z tobą podzielić swoimi uczuciami, przez waszą wspólnie spędzoną noc. Myślisz, że jak się czułam jako osoba, do której przychodzisz, kiedy ci źle, pieprzysz się z nią, a później wychodzisz i zachowujesz się jakby to wszystko nigdy się nie wydarzyło?! - spojrzałam na niego gniewnie. W gardle czułam narastającą gulę. Musze się opanować, przecież nie rozpłacze się teraz jak jakaś kretynka. Płacz to słabość, a ja nie jestem słaba. Na początku patrzył na mnie z niedowierzeniem, pewnie nie spodziewał się mojego nagłego wybuchu. Zresztą ja też nie myślałam, że powiem aż tak dużo, może nawet za dużo, ale już tego cofnąć nie mogę. Pokazałam mu, że mam do niego słabość, nie powinnam tego robić. Ludzie znając nasze słabości mogą obrócić to przeciwko nam.
-Niki ... - zaczął, tylko on tak zdrabniał moje imię.
-Nie, ,, nikuj" mi tutaj. - powiedziałam ostro, odwracając spowrotem głowę w stronę płynącej pod nami Wisły.
-Nie każ mi wybierać między tobą a nią. - Powiedział cicho. Zamknęłam ponownie oczy. Moje serce stopniowo się uspakajało. - Obie jesteście dla mnie tak samo ważne... -nie chciałam już tego słuchać, miałam już dość. Jeśli tak bardzo chce z nią być, nie będę go zatrzymywała, mimo że serce mnie boli, gdy o tym myślę, pozwolę mu odejść, chcę, żeby był szczęśliwy, jeśli ona jest tą, która ma mu to szczęście dać to niech tak będzie, tylko czy ...?
-Kochasz ją? - Szepnęłam, nie odrywając wzroku od tafli wody. Po dłuższej chwili usłyszałam cichą odpowiedź.
-Tak. - Czułam jak moje serce stopniowo zwalnia. Biło coraz ciszej.
CZYTASZ
WAWA KIDS
أدب المراهقينCzy dzieciakom z bogatszych rodzin żyje się lepiej ? Jak faktycznie spędzają swój wolny czas ? Jakie mają relacje z rodzicami ? Czego pragną skoro mają więcej, i mogą sobie pozwolić na więcej rzeczy, niż nie jeden człowiek? Jakie są ich problemy ? C...