Bianka pov
-Okej dziewczyny, spinać dupy, bo zaraz spóźnimy się na lot!- darłam się na całe mieszkanie.
-Wyluzuj Mraśna, zdążymy- krzyknęła z łazienki Vic.
-Obiecuję wam, że jeśli przez was się spóźnimy, to wyrwę wam wszystkie zęby, wydłubie wam oczy, poćwiartuje na kawałeczki i dam na obiad Grażynie- stwierdziłam niezwykle spokojnym tonem-prawda Graziu? Smakowałoby ci- gadałam do wielkiego jamnika, toczącego się po podłodze, który ani trochę nie przypominał psa, a raczej wielkiego, przerośniętego kabanosa. -Okej. Gotowe? wszystko zapakowane? Klaudia, masz wszystko?-zapytałam różową.
- Tsaa- odpowiedziała różowo-włosa, leżąc na kanapie i zapewne coś jedząc.
-Co tam jesz?- zapytałam Koperek.
-Gówno królika- odkrzyknęła- Rodzynki w czekoladzie, ale gówno królika lepiej brzmi.
-Okej laski, zbierać swoje tyłki, lecimy podbić Koreę i serca siedmiu koreańczyków!- krzyknęłam podekscytowana. Wyszłyśmy z domu obładowane bagażami, stanęłyśmy na chodniku czekając na moją rodzicielkę, która miała zawieźć nas na lotnisko. Po chwili usłyszałyśmy głośny warkot, a obok nas zaparkował ciągnik.
-O kurwa ale zajebista fura!- krzyknęła zachwycona Klaudia.
-Ja mam lepszy!- przechwalała się Anastasia. Mama zawsze jeździła samochodem, ale to było coś nowego. Wsiadłyśmy na przyczepkę załadowane bagażami, a mama ruszyła z piskiem opon.
Vic pov
Czułam się trochę głupio, jadąc przez Warszawę na przyczepce od traktora. No ale cóż... nie stać nas było na wynajęcie jakieś ciężarówki. Wszystkie moje jak i moich rodziców ostatnie oszczędności poszły na ten wyjazd, za co jestem im wdzięczna. Myślę, że do końca życia nie zapomnę tych wakacji. Wszystkie byłyśmy zachwycone, oprócz Anny, która nienawidzi azjatów, Azji i kpop'u. Jedzie z nami bo to jej ciocia nas przygarnie. Wszystkie razem wynajmowałyśmy (a raczej nasi rodzice) mieszkanie, w którym mieszkałyśmy w mieście, gdzie miałyśmy bliżej do szkoły niż ze wsi, z której pochodzimy (stąd ten zajebisty traktor!) .
Od przybycia na lotnisko minęły dwie godziny. Weszłyśmy na pokład. Cieszę się, że siedzę przy oknie, będę mogła się wygodnie ułożyć do snu, gdyż czeka nas 10 godzin lotu. Jeśli myślicie, że jak jesteśmy ze wsi i nigdy nie latałyśmy samolotem, to się mylicie. Byłam z dziewczynami już kilka razy za granicą, w tym raz razem na Teneryfie (wyspa Kanaryjska, leżąca przy Afryce, należąca do Hiszpanii). Tylko biedna Klaudia nigdy nie leciała samolotem i przez to strasznie się stresuje. Dobrze, że to Bianka musi z nią siedzieć, a nie ja.Wsadziłam swoją torbę podręczną pod siedzenie i wygodnie się ułożyłam. To samo zrobiła Ana, która miała miejsce obok mnie.-Nie mogę uwierzyć, że lecimy do Korei! Marzyłam o tym od 2 klasy gimnazjum! Nie uważacie, że to cudowne!?- zapiszczałam.
-Tak!- odpowiedziała mi Bianka i Klaudia, siedzące przed nami.
-Przymknijcie dupy! Spać mi się chce!- warknęła Ana.Nie zwróciłam uwagi na jej słowa. Ściągnęłam buty i weszłam na siedzenie, by pogadać z dziewczynami przez siedzenia.
-Ej! Jak myślicie... zwrócą na koncercie na nas uwagę? W końcu chyba jeszcze tak pięknych Europejek nie widzieli- zaśmiałam się. Kiedy dziewczyny zauważyły mnie, odwróciły się i uklękły na swoich miejscach.
-A czemu? Bo w Polsce ich nie było, tak?- zapytała Klaudia
-Tak! Ale z ciebie tępa Pigi!- Mraśna zaczęła się śmiać, a ja razem z nią .
-To od dziś jesteś Pigi- odparłam.
-Ale ja bym ich zgwałciła... - zaczęła Mraśna swoje wywody, na co po chwili jej zawtórowałyśmy- I wtedy ja do niego ,,I feel sooo good oppaa! Hard, harddd, I'm coming!''- opowiadała Mraśna, a my śmiałyśmy się jak debilki nadal będąc w tej dziwnej pozycji. Nagle poczułam szturchnięcie w ramie, popatrzyłam w bok i zauważyłam jakiegoś faceta.
-Czy to miejsce 20C?- zapytał, a ja tylko przytaknęłam głową- Dzięki- dodał i usiadł na miejscu obok Any, która już w najlepsze spała. OMG! ledwo weszłyśmy do samolotu, a tu już przystojny azjata się pojawia. Uśmiechnęłam się zadziornie.
-Zamknąć mordy, zaraz startujemy!- warknęłam do dziewczyn, które nadal fantazjowały o Kookim... usiadłam na miejsce, popatrzyłam w bok, Ana oparła się o ramię chłopaka i dalej spała, śliniąc się przy tym. Postanowiłam zapiąć pasy dziewczyny. Zaczęłam szukać pasów między jej siedzeniem, a tego azjaty. Ana zaczęła się wiercić przez przypadek mnie śliniąc.
-Fujj!- Pisnęłam z obrzydzeniem i odsunęłam się odruchowo, uderzając głową w ścianę- Auć!- znowu zawyłam, a przystojny dziwnie się na mnie spojrzał.
-Może ci pomóc?- zapytał
-Byłabym wdzięczna- uśmiechnęłam się słodko.
-Jestem Park LuHan, a ty?- zapytał przyjaźnie, gdy skończyliśmy zapinać Anę, a następnie siebie.
-AAAAA! czy my się ruszamy!? Już lecimy!?- zaczęła panikować Pigi, krzycząc przy tym na całe gardło.
-Yyy... Viktoria Wolińska, miło poznać- zaśmiałam się i odwróciłam wzrok w stronę okna, by obejrzeć start. Gdy byliśmy na odpowiedniej wysokości pozwolono rozpiąć pasy.
-Więc emm, te dziewczyny z przodu to twoje koleżanki?- zapytał.
-Co!? Niee... ja ich nie znam!- szepnęłam w jego stronę.
-Słyszałam to!- warknęła Mraśna, w szparę między siedzeniami.-Morda!- odwarknęłam jej i powróciłam ze słodkim uśmieszkiem w jego stronę
-Tak... to moje przyjaciółki, lecimy do Seulu na nasze ostatnie wspólne wakacje przed studiami, ja wyjeżdżam do...-
-Ej... ten bigos w słoiku, to masz w podręcznej torbie bo zgło...- urwała różowo-włosa Pigi, ujrzawszy mojego rozmówcę przez wystawienie swojego ryja ponad siedzenie.
-Dlatego się do was nie przyznaję- sapnęłam i walnęłam głową w siedzenie.
-Ej..Vika chodź do łazienki na chwile, bo ja ten, nie wiem gdzie jest, a noo, wiesz, rozlał mi się eee, sok z buraków na włosy Klaudii, eee chodź, ty Klaudia też- zaczęła gadać Bianka od rzeczy, gdy ujrzała Luhana.
-Dobra- warknęłam i zaczęłam się gramolić, wchodząc Anie na kolana, następnie Luhanowi, za co go przeprosiłam, gdy znalazłam się już nad jego kolanami i miałam przejść dalej, coś pociągnęło mnie za nogę. Tym czymś okazała się Ana, która tylko szeptała pod nosem ,,Gdzie uciekasz Tomeczku?'', przez co niefortunnie wylądowałam całym ciałem na kolanach Luhana.
*****************************************
Hejka 😁 Jak wrażenia? ^^
W mediach macie włosy naszych bohaterek (Klaudia, Victoria, Ana, Bianka) 😜
CZYTASZ
Napalone A.R.M.Y's
FanfictionCztery 19-latki postanawiają swoje ostatnie wspólne wakacje spędzić w Korei Południowej a dokładnie w Seulu u cioci jednej z nich. Czy to będą ich niezapomniane wakacje? Czy spełnią marzenia każdej ARMY's i poznają BTS? Akcja opowiadania dzieje s...