Napalone A.R.M.Y's

Rozdział 4

Vic pov

Gdy wysiadłyśmy z taksówki i wzięłyśmy bagaże nadal nie mogłam uwierzyć w to, GDZIE jesteśmy...

-JESTEŚMY W JEBANYM SEULU, JEBANEJ STOLICY, JEBANEJ KOREI!- Zaczęłam krzyczeć jak pojebana. Czy już wspominałam, że nie należę do normalnych?-TAK, ZALICZĘ TU WSZYSTKO!- krzyknęła Klaudia- Nawet drzewo- dodała już trochę ciszej.

-Wystarczy, że zgwałciłaś automat- wytknęła jej Ana.

-Ojj nie marudź, tylko się przytul do nas!- powiedziałam do niej- GRUPOWY!- krzyknęłam i rzuciłam się na dziewczyny, przez co wszystkie 4 wylądowałyśmy na ziemi.

-Ekhem!- Ktoś odchrząknął, zerknęłam w górę i ujrzałam kobietę w średnim wieku.

-Ciocia!- pisnęła Anastasia i po chwili była już w ramionach kobiety.

Bianka pov

Leżałyśmy na ziemi i patrzyłyśmy się z otwartymi buziami na ściskające się kobiety. Podejrzewam, że nie tylko mi opadła szczęka, gdy zobaczyłam ''ciocię'' Any. Z opowieści przyjaciółki wiedziałyśmy czego mniej więcej mamy się spodziewać. Oczekiwałyśmy starszej, pomarszczonej, miłej staruszki po sześćdziesiątce, która szyje na drutach i piecze ciasteczka, ale to co zobaczyłyśmy... Po mału podniosłyśmy się z ziemi i otrzepałyśmy z trawy. Przed nami stała kobieta na około trzydzieści lat, to co pierwsze rzuciło się nam w oczy, to jej strój. Od czarnych włosów poprzez czerwone usta, krwistoczerwoną, lateksową sukienkę i ogromne czarne platformy. Mimo, że ciocia Any wyglądała jak tania blachara, to na jej twarzy wykwitł ogromny uśmiech, gdy zobaczyła, że jej siostrzenica nie przyjechała sama. Szybko do nas podbiegła i znienacka zaczęła tulić.

-Tak się cieszę, że tu przyjechałyście! Szczerze to trochę brakowało mi tu osób, z którymi mogłabym porozmawiać po polsku! Jestem Grażyna!- wykrzyknęła.

*Dwa dni później*

Vic pov

-Nie do wiary... Jesteśmy tu dopiero 2 dni i ja już mam was dość!- krzyknęła Ana, gdy zobaczyła nieporządek w ,,naszej" kuchnii. Ciocia Any oddała nam na wakacje swój dom, a sama mieszka teraz u swojego narzeczonego.- Jak mogłyście tak nabrudzić!? Będziecie to sprzątać!

-Ale później! Teraz musimy się stroić na koncert!- pisnęła podekscytowana Koperek.

-On jest za 6 godzin!- odpowiedziała jej Ana.Miałam dość słuchania dziewczyn i poszłam do salonu. Przecież ktoś musi opracować plan gwałtu, nie? Tylko jeszcze nie wiem gdzie będzie lepiej... hmm... trzeba skonsultować się z Mraśną, bo z Pigi to nie da się rozmawiać.

-Ej! Bianka! Chodź tu natychmiast! Musimy coś ustalić!- krzyknęłam i po długiej chwili ujrzałam dziewczynę stojącą w przejściu do pomieszczenia.

-Co?- mruknęła

-Musimy obmyślić plan seks niespodzianki na BTS- odpowiedziałam i poruszyłam porozumiewawczo brwiami, Bianka mi tylko zawtórowała i zabrałyśmy się za opracowywanie planu. 

*4 godziny później*

-Ale wyglądamy zajebiście! Może tak się spodobamy chłopcom, że nie będziemy musiały ich gwałcić? Może sami będą chcieli się z nami seksić?- zapytałam dziewczyny, uśmiechając się niczym pedofil. Przyjaciółki odpowiedziały mi tym samym.
-No to ruszamy! Każda pamięta plan?- zapytała Mraśna.

-Taa.. Ale są jeszcze 2 godziny do koncertu!- krzyknęła Ana, którą ledwo przekonałyśmy do koncertu, bo chciała zostać w domu. Po naszych namowach stwierdziła, że może być śmiesznie i jak coś odwalimy to ona to nagra i będzie nam to wypominać do końca życia.My zawsze coś odwalamy! już nie mogę się doczekać, aż ich zobaczę! To moje marzenie od dawna! Jak o tym myślę, to od razu na mojej twarzy gości uśmiech. Uśmiech typowej fanki, kochającej całym sercem swojego idola... Czyli niewyżytej seksualnie psychopatki.

************************************************************************************

Przepraszamy, że ten rozdział jest taki krótki :c Ale w następnym nadrobimy :D W mediach dodałyśmy zdj. Ze stylizacjami dziewczyn na koncert. Tak jak wcześniej kolejność jest ta sama (klaudia, Vic, Ana, Bianka). 😊I jak Wam się podoba nasze opowiadanie? ^^ Jak macie jakieś uwagi to piszcie śmiało! to nasze pierwsze wspólne opowiadanie i jesteśmy gotowe na krytykę i rady z waszej strony! :)

czekamy na komentarze! :3