Dawno nas tu nie było...

1.2K 43 0
                                    

Drzwi portalu w Instytucie otworzyły się z hukiem. Dawno nikt ich nie otwierał a zwłaszcza goście z tak daleka.
-Fuck! Sorka...- Powiedziała wysoka dziewczyna przechodząca przez przejście. Jej strój podobnie jak runa pod lewym okiem jednoznacznie wskazywały na jej przynależność do Nefilim.
-El naprawdę musisz popracować nad precyzją...- Powiedziała dziewczyna wchodząca za nią. Młode kobiety były wręcz identyczne, nie licząc kolorów włosów.
-Niektórzy po prostu lubią mocne wejścia.El, Sam miło was widzieć dziewczyny.- Powiedział Jace łapiąc je i przytulając na powitanie.
Po chwili przy wejściu pojawiła się także Isabell, a wraz z nią Alec. Dziewczyny mocno się wyściskały piszcząc głośno, jak na nastolatki przystało. Alec oparł się o ścianę i tylko przypatrywał się nowo przybyłym, łapiąc kontakt wzrokowy z El. Na tą sytuację szybko zareagowała Sam.
-Będziesz tak stać, czy przywitasz w końcu swoje zmory z dzieciństwa? No chodź tu marudo.- Powiedziała ściskając go mocno z siostrą.- Matko chłopaki ale wyrośliście.... Ile to już lat minęło?- Zapytała przyglądając się im dokładnie, robiąc przy tym dziwne miny.
-Ostatni raz widzieliśmy się w tym składzie dziesięć lat temu. - Odpowiedziała Isabel biorąc pod rękę Sam.- Musimy wam przedstawić naszą najnowszą łowczynie, a potem musimy nadrobić parę lat. Może jakiś wypad na miasto dziewczyny, ktoś musi wam pokazać jak tu się imprezuje.
Jace i Alec zaczęli szeptać między sobą wywołując ciche chichotanie El.
-Isabell powiedz mi jak ty z nimi wytrzymałaś?
-Nawet nie wiesz jak ciężko było w okresie dojrzewania....
Alec i Jace spojrzeli po sobie i wybuchnęli głośnym śmiechem.
-Clary jest w sali treningowej, chodźcie dziewczyny czas się przedstawić.- Zabrał głos Jace, powstrzymująć swój śmiech.
Wszyscy ruszyli do sali treningowej głośno rozmawiając i śmiejąc się.

Clary właśnie ćwiczyła posługiwaniem się ostrzem. Każdy jej ruch był dokładnie poprowadzony, z dużym wyczuciem. Stawała się coraz lepsza, co bardzo ją cieszyło.Jej trening został przerwany przez jej przyjaciół oraz dwie dziewczyny, których nie znała. Pierwsze co rzuciło jej się w oczy było ich podobieństwo. Długie włosy obie splecione miały w delikatne warkocze, ich włosy były ciemne a kolor na końcach jaśniał i odsłaniał fakt, że dziewczyny posiadały nienaturalny kolor włosów, fioletowy i niebieski. Ich ciało jednak od razu mówiło, że są nocnymi łowcami. Wysportowane, szczupłe pokryte runami. Mimo zapoznania się z runami, wciąż nie była w stanie rozpoznania wszystkich znaków widocznych na ciałach nowo przybyłych.-Clary, poznaj proszę siostry Choros. Fioletowa to El, a niebieska Sam.-Przedstawiła dziewczyny Isabell.-Miło was poznać! Jestem Clary.Sam szybko zauważyła, że między Clary a Jacem coś jest, a przez coś miała na myśli napięcie seksualne, które wisiało w powietrzu odkąd Blondyn tylko zobaczył ją ćwiczącą.-To są te ekspertki od bestii, o których ci mówiłem.- Wyjaśnił Jace.-Tak dokładnie to El jest ekspertem, ja jej tylko pilnuje.- Powiedziała Sam uderzając swoją siostrę w ramie.-Chyba słabo ci idzie.-odpowiedziała El zaczynając przepychanki z siostrą. Dla nich było to całkiem normalne. Od dzieciństwa prowokowano je do walki między sobą, co miało wzmocnić ich czujność oraz zapoznać ze swoimi słabymi punktami.Dziewczyny zaczęły się kopać i przepychać, ale do akcji wkroczyli Jace i Alec. Każdy chwycił jedną z nich w pasie i odzielili je od siebie.Dziewczyny tylko wybuchnęły śmiechem patrząc się na siebie to na chłopaków, którzy je trzymali. -Alec możesz mnie już puścić.- Powiedziała El wyrywając się z jego uścisku-Nie wiem, czy jak cię puszczę nie narobisz tu bałaganu.-Radze ci ją puścić, już nie jest taka "lelawa" jak w dzieciństwie, jeszcze skopie ci tyłek.- uprzedziła Aleca Sam.Jace puścił dziewczynę która podeszła do Clary i zaczęła z nią rozmawiać, chcąc ją bliżej poznać.Eli, czekała aż Alec zwolni uściski by pójść w ślady swojej siostry, ale na nic się to nie zdało.. Dlatego korzystając z wolnych rąk wbiła paznokcie w ręce swojego ciemiężcy, na co niczego nie podejrzewający Alec zareagował puszczeniem dziewczyny i cichym syknięciem. E lpodchodząc do siostry obróciła się na pięcie pokazując Alecowi język.-Pewne rzeczy się nie zmieniają.- Powiedziała cicho Isabell patrząc na swojego brata.-Ta istota nie jest znana nikomu w instytucie, dlatego was ściągnęliśmy.- Powiedział Alec pokazując ciało dziwnej bestii leżące na stole w kostnicy.- El jest nocnym łowcą, będącym chodzącym bestiariuszem. Zna każdą istotę jaką można spotkać w tym wymiarze.- Wyjaśnił Clary Jace.Clary spojrzała na El. Dziwiło ją, że dziewczyna w jej wieku może być specjalistą w dziedzinie bestii. Jej wzrok przykuło małe pudełeczko na udzie dziewczyny.Dyskomfort całej sytuacji pogłębiała ciągła wymiana spojrzeń między El a Aleciem.-To co siostra, bierzemy się do pracy.- Stwierdziła Sam wyganiając pozostałe osoby z pomieszczenia.Clary bardzo ciekawiło jak będą wyglądać ich badania.-Nie zwracaj na to uwagi.- wyszeptała cicho Isabell-Na co dokładnie?- Zapytała Clary nie będąc do końca pewna, o którą z dzisiejszych sytuacji może jej chodzić.-Na Aleca i El. Zachowują się tak od dzieciństwa...Eli była pierwszą dziecięcą miłośćią Aleca, ale wiesz jak to dzieci, ciągle sobie dogryzali, a potem dziewczyny zostały wezwane na tereny wschodniej europy i tak już zostało...-Czyli Alec...-Leciał na dziewczynę? Tak.   

Każdy Łowca ma swoje sekrety [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz