Weszłam do rezydencji. Drzwi były otwarte a dom wydawał się... pusty. Jakby nikogo tu nie było. Wiem że trochę nieuprzejme jest wchodzenie bez pytania do cudzego domu, ale na dworze padało, a ja nie chciałam być mokra. Rezydencja była naprawdę duża i piękna. Ale trochę mroczna... w takiej rezydencji mogliby nagrać horror o wampirach... ach, wydaje mi się! Nie jest tu aż tak strasznie! Jest tylko w starym stylu, więc wydaje się trochę mroczna. przyzwyczaje się. Chodziłam po rezydencji, ale było pusto. Nagle zobaczyłam jakiegoś czerwonowłosego chłopaka, który spał na kanapie.
- emmm... miałam tutaj przyjechać - powiedziałam ale mi nie odpowiedział. Był bardzo blady. Dotknęłam go by go obudzić... był bardzo zimny! Sprawdziłam czy oddycha. Nie oddychał. On... on... chyba nie umarł!? Muszę zadzwonić po karetkę! Nagle chłopak wstał a ja krzyknełam. C- co!? Ale on...
- co się dzieje... kim ty jesteś!? - chłopak był zdenerwowany
- i jak możesz budzić ore-sama! - popchnął mnie a ja upadłam
○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○
Zobaczyłam że leżę na ziemi. Nade mną stał czerwonowłosy chłopak. Bolało mnie. On mnie popchnął. Jestem tego pewna!
- ty... ty mnie popchnołeś! - krzyknełam do niego. Nikt nie będzie mnie popychał. Nikt NIE MA PRAWA mnie popchnąć! Jak można tak traktować cudowną Akane! Widać że chłopak trochę się zdziwił moją reakcją. Zawsze tak jest... jak jest jakaś inna osobowość, a potem ja, to różnica między naszymi zachowaniami jest bardzo duża... to naprawdę mnie denerwuje. Te osobowości. Czy to ciało nie może należeć do mnie? Tylko DO MNIE!?
- będę cię popychał kiedy chce, a ty mi tego nie zabronisz - powiedział z uśmiechem na twarzy
- nie NIE BĘDZIESZ!!!
- a co ty niby możesz mi zrobić? - uśmiechnął się z wyższością. O nie. Nikt nie będzie się tak do mnie uśmiechał. Kopnełam go w najczulsze miejsce jakie mają mężczyźni. Głupi kretyn. Idiota. Widać było że go bardzo boli chociaż on próbował udawać że nie.
- masz mnie natychmiast przeprosić! Nikt nie będzie tak traktował ore-sama! - znowu krzyknął "oreo"
- To ty masz mnie przeprosić!
- ja!?
- Tak TY! To nie Akane jest tu od przepraszania! - oreo był coraz bardziej zdenerwowany
- czy ty wogóle wiesz z kim zadzierasz!?
- no niby z kim!? Z jakimś głupim "oreo"!
- oreo!? Jestem ore-sama!! I jak możesz mnie tak traktować! Ja jestem wampirem! I mogę cię w każdej chwili zabić!!
- aha, a ja jestem czarodziejką z księżyca - powiedziałam ledwo powstrzymując się od śmiechu
- co tu się dzieje? - powiedział jakiś ciemnowłosy w okularach
- ona tu przyszła i mnie obraża! - poskarżył się
- co ona tu robi? - zignorował go i zadał pytanie
- właśnie nie wiem! - krzyknął, a ciemnowłosy zamilkł
- Shu, wiesz coś o tym? - zapytał się jakiegoś Shu. Nie wiem kiedy on wszedł do tego pokoju. Wcześniej go nie było...
- taa... miała tu przyjechać jakaś dziewczyna - odpowiedział nie bardzo zainteresowany sytuacją
- ooo co tu robi taka piękna dziewczyna? - powiedział jakiś koleś w kapeluszu. Zaskoczył mnie. Go też wcześniej tu nie było...
- o, patrz Teddy, człowiek! - powiedział zachwycony mały chłopiec. Też się pojawił z nikąd...
- człowiek? A ty niby kim jesteś? Też sobie ubzdurałeś że jesteś wampirem? Wampiry nie istnieją, zrozum to chłopczyku
- nie jestem chłopczykiem! Mam 17 lat! - krzyknął zdenerwowany
- może i jesteś wysoki jak na ośmiolatka, ale nadal jesteś dzieckiem i napewno nie masz 17 lat
- JA NIE JESTEM OŚMIOLATKIEM!!!
- czy możecie się uspokoić!? - krzyknął ciemnowłosy
- pierwszy raz się z tobą zgadzam... - powiedział Suu czy jak mu tam było
- o co chodzi? - zapytał różowowłosy. [tak wiem że ma biało-różowe włosy, ale niech będzie że ma różowe XD] Kiedy oni wchodzą do tego pokoju!?
- właśnie jest zamieszanie... jak są już wszyscy i puki jest cicho, to nas przedstawię - powiedział ciemnowłosy. Czy on zawsze jest taki poważny?
- ja jestem Reiji drógi najstarszy syn, tam stoi Shu najstarszy, dalej jest ten w kapeluszu Laito, z misiem Kanato, ten z którym się kłóciłaś Ayato, i najmłodszy Subaru - przedstawił wszystkim Reiji. Czy on serio myśli że ja to wszystko zapamiętam? Pamiętam tylko Suu czy jakoś tak nie wiem, Reijiego, a dalej to wiem że jest oreo, mały chłopczyk, ten w kapeluszu, a ostatni... o! Chyba był taki samochód! Subaru?
- może zaprowadze cię do pokoju bitch-chan ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wiesz, w pokoju tylko my, sami, możemy porobić różne bardzo ciekawe rzeczy ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°) - ten w kapeluszu? Nie, zboczeniec
- niech mnie zaprowadzi ten samochó- yyyy Subaru - powiedziałam. Wyglądał na nawet nie tak złego jak reszta. Głupi oreo, małe dziecko, zboczeniec, zbyt poważny koleś który wygląda na kujona, i jakiś "Suu"? Który widać że ma wszystko w dupie
- skoro muszę... - powiedział trochę niechętnie. Jak... jak on mógł powiedzieć to niechętnie!? On powinien być przeszczęśliwy że zaprowadzi mnie do pokoju! Co za brak szacunku! Ale dałam się zaprowadzić temu samocho- yyy Subaru do pokoju. Mam już ich dość. Są strasznie denerwujący.
########################################################################
CZYTASZ
◇6 osobowości◇ Diabolik Lovers
FanfictionTak jak w anime Yui przyjeżdża do rezydencji Sakamakich, ale tutaj... ma ona 6 osobowości o całkiem innych imionach. Yui nigdy nie miała przyjaciół bo trudno jest lubić 6 (z Yui 7) tak różnych osób naraz. A jak będzie z braćmi Sakamaki? Którą z Yui...