Szukałam Subaru, ale nigdzie nie mogłam go znaleźć. Muszę znaleźć tego idiotę... po długich poszukiwaniach znalazłam go.
- ej ty, masz mnie przeprosić! - krzyknełam do niego.
- niby za co!? - i jeszcze się pyta!? On mnie odprowadził do pokoju Z NIECHĘCIĄ!
- przepraszaj! I to już!
- o nie! Nie będę cię przepraszał bez powodu, bo ty tak chcesz!
- MASZ MNIE PRZEPROSIĆ!
- co ty sobie myślisz!? Mam cię przepraszać za nic!? Nie będę przepraszał takiej idiotki jak ty!! - naprawdę się wkurzył. Stał naprawdę blisko mnie.
♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧
Przede mną stał różowowłosy chłopak. Był bardzo zdenerwowany.
- nie mam zamiaru cię przepraszać!! Ty chyba naprawdę chcesz umrzeć, skoro jesteś tak nie miła dla wampira!!! - [ale się zrymowało XD] krzyknął do mnie i uderzył w ścianę, rozwalając ją. Rozpłakałam się. Dlaczego on tak na mnie krzyczy? I jak to wampir? Nie chce umierać! Nie! Chłopak był bardzo zaskoczony moją reakcją.
- czemu płaczesz? - już nie był tak zdenerwowany, a ja nadal płakałam.
- jak się nazywasz? - zapytał. Był zdecydowanie milszy niż przed chwilą. Ale on może mi coś zrobić! Każdy może mi coś zrobić! A taki wampir!?
- nie chce umierać... nie chce! - cały czas płakałam.
- jak się nazywasz - powtórzył pytanie
- I-Ichigo... - odpowiedziałam nadal płacząc.
- ja Subaru. I nie płacz... - był... zmartwiony? Tym że płacze? Jeszcze przed chwilą zniszczył ścianę!!
- nie płacz już - powiedział a ja zaczęłam płakać jeszcze głośniej. Boję się. Bardzo się boję.
- nic ci nie zrobię
-t-ty m-mówiłeś że mnie z-z-zabijesz...
- bo Akane mnie wkurzyła! Nie miałem zamiaru cię zabić! Po prostu bardzo się zdenerwowałem i tak jakoś wyszło... Ale nic ci nie zrobię! - płakałam trochę ciszej. Mówił prawdę? A co jeśli mnie zabije? Nie... nie chce!... Subaru podszedł do mnie bliżej i mnie przytulił. Kompletnie się tego nie spodziewałam. Sama nie wiedziałam co zrobić. Zaczęłam się mu wyrywać
- p-puszczaj wampirze! - krzyknełam do niego, a on mnie nie zatrzymywał jak mu się wyrwałam i zaczęłam uciekać. Sama nie wiedziałam gdzie biegnę. W końcu się zatrzymałam. Nie wiedziałam gdzie jestem.
- co się tak rozglądasz? - zapytał ktoś, a ja się bardzo przestraszyłam. Był to jakiś czerwonowłosy chłopak. Nie wyglądał zbyt przyjaźnie, więc się go trochę bałam. Nawet ten różowowłosy wyglądał przyjaźniej.
- czemu mnie ignorujesz? - zapytał lekko zdenerwowany. Nie wiedziałam co robić. Za bardzo się bałam.
- jak się nazywasz? - zapytał
- Ichigo... - powiedziałam cicho, a on mi się przyglądał. Zaczęłam uciekać, ale on złapał moja rękę.
- a ty gdzie idziesz? - zapytał, a ja się rozpłakałam. Był trochę zdziwiony, ale szybko przestał i się uśmiechnął.
- boisz się mnie? - zapytał, a ja zignorowałam jego pytanie i nadal płakałam. Dlaczego? Dlaczego muszę tu być!?
- pytam się ciebie!
- c-co?...
- czy się mnie boisz!?
- t-tak... - przestał być taki zdenerwowany. Popatrzył się na mnie i uśmiechnął.
- bardzo dobrze. - bardzo dobrze? Co to znaczy? On... cieszy się że się jego boję?
- bój się mnie bardziej! - krzyknął. Co on zamierza zrobić? Zaczął się do mnie zbliżać i... ugryzł mnie. Pił moją krew. Nie! Nie chce! Zaczęłam się wyrywać ale to nic nie dało. Zaczęłam płakać jeszcze głośniej. Krzyczałam na całe gardło.
- ała!... czy możesz mi tak nie krzyczeć do ucha!? - powiedział, a ja mu się wyrwałam i uciekłam. Gdy byłam już daleko zaczęłam szukać wyjścia. Znalazłam, ale było zamknięte. I tak mnie znajdą... zaczęłam szukać kuchni i po pewnym czasie ją znalazłam. Wzięłam ostry nóż. Sama przed chwilą płakałam, że nie chce umierać, ale zmieniłam zdanie. Wolę umrzeć niż żyć tutaj. Będę cierpieć jeśli tutaj zostanę. Możliwe że czeka mnie śmierć, ale jeszcze boleśniejsza niż ta. Zaczęłam kierować nóż w stronę serca, ale głos mi przerwał.
- co robisz? - zapytał ktoś. Szybko się odwróciłam, by zobaczyć kto to. Był to jakiś fioletowowłosy chłopak, który przyglądał mi się z zainteresowaniem. Też wyglądał strasznie. Jak psychopata.
- jak się nazywasz? - zapytał
- Ichigo
- czemu chcesz się zabić? - milczałam. Co ja miałam powiedzieć?
- odpowiedź! - krzyknął. Naprawdę mnie przerażał. był naprawdę zdenerwowany. Jeśli nie odpowiem to może mi coś zrobić.
- j-ja... ja... boję się... - rozpłakałam się. Płakałam bardzo głośno.
- czemu płaczesz? - zapytał, a ja dalej płakałam.
- tylko się nie zabijaj. Będziesz mieć dziurę w sercu. Po co mi lalką z dziurą? Jeśli cię to pocieszy, to powiem Ci że możliwe jest że kiedyś cię zabije i przerobie na lalkę. - powiedział i sobie poszedł. Wcale mnie tym nie pocieszył. Wręcz przeciwnie. Tak jak myślałam jest psychopatą... boję się go... boję się wszystkich! Ten fioletowowłosy sprawił że tylko bardziej chce się zabić. Przerobi mnie na lalkę!? Nie! Nie chce!! Zaczęłam znowu kierować nóż w swoje serce.
########################################################################
Kierowałam nóż w swoje serce. Chciałam się zabić? To może Ichigo... może tak się przestraszyła że chciała się zabić? Dlaczego? Nie chce umierać! Jeśli znowu będzie Ichigo i będzie chciała się zabić... umrzemy wszystkie!
- co ty robisz? - zapytał Subaru.
- ach... właśnie nie wiem. Prawdopodobnie Ichigo chciała się zabić. Tak bardzo się przestraszyła... jest ona bardzo wrażliwa. Teraz jestem Yui. - powiedziałam
- bardzo się mnie bała... - powiedział
- pilnuj by się nie zabiła.
- czemu ja?
- a kto inny?
- ale po co mam tego pilnować? Co mnie to obchodzi? Jak chcesz się zabić to to zrób.
- Ale ja nie chcę się zabić! To Ichigo chce! Jeśli się zabije to zabije to ciało. Zabije nas wszystkie. Siebie i całą szóstkę razem ze mną. Skoro ona jedna chce się zabić, to znaczy że większość tego nie chce. Więc jej pilnuj. Bardzo proszę. Nie chce umierać. - oby się mnie posłuchał...
- dobrze... skoro tak bardzo chcesz...
- dziękuję! I powiedz jej ze to ja cię o to prosiłam. Wtedy może bardziej się ciebie posłucha.
- ehh... i teraz będę musiał pilnować żeby się nie zabiła... - był tym niezadowolony
- ale będę jej pilnować... - stwierdził mimo tego.
CZYTASZ
◇6 osobowości◇ Diabolik Lovers
FanfictionTak jak w anime Yui przyjeżdża do rezydencji Sakamakich, ale tutaj... ma ona 6 osobowości o całkiem innych imionach. Yui nigdy nie miała przyjaciół bo trudno jest lubić 6 (z Yui 7) tak różnych osób naraz. A jak będzie z braćmi Sakamaki? Którą z Yui...