X

587 108 23
                                    

Margot4523 : Moja mama shipuje Adlocka (fu, prawda, Shezza?) i próbuje mnie przeciągnąć na tę stronę mocy. Mój tata (on razem ze mną popiera Wasz związek) za każdym razem grozi jej wtedy rozwodem i odebraniem praw rodzicielskich. Powinnam zareagować czy pozwolić im to załatwić samym?

SH: Nie powinni się kłócić o takie rzeczy. Każdy ma inny gust.(Poza tym, i tak wiadomo, że Johnlock jest prawdziwy, więc...)  

JW: Tak.. każdy ma swój gust. Wiele osób może shipować co chce, tak samo jak tego Adlocka. Adlock jest cudowny. Adlock ma sens. Adlock to życie. Sam shipuję Adlocka. Czuję się winny, że stoję na przeszkodzie temu związkowi.

SH: W życiu się tak nie uśmiałem. Dobry żart, John.  

JW: Wiem, ja też, próbowałem się nie roześmiać aż do tego momentu.  

SH: Kocham jak się śmiejesz. To jest urocze.  

JW: Och, dziękuję to jest naprawdę...  

JW: ...

JW: Co znowu zmalowałeś?  

SH: Nic... Myślałem, że Ci się zrobi miło jeśli to napiszę.  

JW: Co zrobiłeś? Przyznaj się już teraz.  

SH: Nic!  

SH: Ah... Nie ważne. Wycofuję to. Przejdźmy do następnego pytania.  

JW: Sherlock...

SH: Powtarzam po raz kolejny. Nic nie zmalowałem. Chciałem być miły. Najwidoczniej nie opłacało się...  

JW: ...

JW: Przepraszam...

SH: Wybaczam. Jakie jest następne pytanie?  

JW: Zobaczmy...

Autorska_Morderczyni : Co zrobić, gdy życie się nagle całe spieprza?

SH: Spróbować nastawić je z powrotem na właściwy tor?  

JW: Myśleć pozytywnie i mieć nadzieję na lepsze jutro?  

SH: Widzisz, jest pełno opcji. Musisz patrzeć na życie optymistycznie.  

JW: Niektóre drzwi się zamykają, a niektóre otwierają... Wierz usilnie w to, że twoje za jakiś czas się otworzą, dając ci nowe możliwości.  

SH: Dokładnie tak. Poczekaj trochę i wszystko w końcu się ułoży.  

Focus0709 : Swoją drogą chyba za dużo gadam o śmierci, morderstwach i sposobach na morderstwo, ludzie zaczynają się mnie bać i dziwnie na mnie patrzeć. Powinnam się przejmować?

SH: Ja się nie przejmuje, a też o tym rozmawiam.  

JW: Tak, tak.. ale nie powinieneś tego mówić na środku supermarketu lub przy staniu w długiej kolejce...  

SH: Jakby zdanie jakiś przypadkowych przechodniów miało dla mnie znaczenie...  

JW: Dzieci cię również słuchają...

SH: Dorosną to zrozumieją. Kwestia czasu.  

JW: Tylko potem się nie dziw, że się ciebie boją... O rany, już widzę cię na wywiadówce Rosie. Zapewne będą nici z pojednania z pozostałymi rodzicami...  

SH: Innym rodzicom nic do wychowania naszego dziecka. Znaczy... Twojego.  

JW: Naszego...

SH: Naszego... Dobrze. Tak czy siak, nic im do tego.  

JW: Masz całkowitą rację.  

SH: Ano widzisz.  

JW: To co... kończymy tę część Psycholocka i bierzemy się za następną?  

SH: Oczywiście  

PsycholockOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz