XVIII

385 67 5
                                    

Stamina09 : To kiedy mogę spędzić jedną noc z Johnem?

JW: Noc ze mną? Nie lepiej w dzień? Jeżeli przypadkiem czujesz jakiekolwiek dolegliwości mój gabinet jest zawsze otwarty... Chętnie cię zbadam.

SH: Zgodzę się na to pod warunkiem, że to będą tylko zwykłe badania lekarskie.

JW: Oczywiście. Tylko na tobie prowadzę odmienne badania, bo jesteś moim specjalnym pacjentem.

SH: Ah, i niech tak pozostanie, doktorze.

hamishjohnwatson : John mam Cię na profilowym doceń to! A i ogólnie to ja chciałam eksportować moją mamę do Chin, ale coś mi nie wyszło, bo trasa zaczęła się w salonie a skończyła w kuchni. Zapytacie Mycrofta czy może to załatwić?

JW: Mmm... Piękny jeż. Jest dość... uroczy.

JW: Co do twej prośby przekonam Sherlocka, aby skontaktował się z bratem. Mam nadzieję, że nie skończy się to kolejną awanturą.

SH: Ciekaw jestem, co on z tego będzie chciał w zamian...

JW: Zapas ciast? Grega na wyłączność ?

JW: Ach, nie.

JW: Już to ma.

SH: Nadal nie mogę sobie przyswoić tego do świadomości...

JW: Lepiej przyswój sobie to w trakcie najbliższych miesięcy, bo wigilię będziemy spędzać z nimi.

SH: Chyba żartujesz.

JW: Nie mam takiego beznadziejnego poczucia humoru.

SH: Ale w tym momencie by ci się przydał.

JW: Przykro mi, jestem najzupełniej poważny.

JW: Poza tym...

JW: Będą też twoi rodzice.

JW: Rodzinna sielanka.

SH: ...

SH: Może jak na wigilijnym stole będę eksperymentował ze zwłokami to sobie pójdą...

JW: Nie waż się.

SH: To będą cudowne święta.

JW: Masz się zachowywać. Nie chcę, aby Rosie zapamiętała sobie w taki sposób wigilię.

SH: Ale...

SH: Eh, dobrze.

SH: Zrobię to dla Rosie.

JW: I żadnych chamskich komentarzy w kierunku Mycrofta...

SH: Jeśli mnie nie sprowokuje...

JW: Zatem będę cię trzymać za słowo.

Mary_Pines : John, Sherlock przygarniecie mnie jak pojadę na studia do Londynu? To tak za 5 lat. Proszę!!

JW: Jasne, z otwartymi ramionami. Zajmiesz sypialnię Sherlocka.

SH: Od kiedy decydujesz za nas obu w dodatku przywłaszczając sobie prawa do rozporządzania moją sypialnią?

JW: Od teraz.

SH: Nie wyrażam na to zgody.

JW: To był sarkazm, jeżeli tego nie dostrzegłeś. Obecność nowej osoby byłaby... dość krępująca.

SH: Owszem... Więc droga czytelniczko, raczej musisz poszukać mieszkania w Londynie gdzie indziej.

JW: Ale w każdej chwili możesz nas odwiedzić. Tylko nas o tym dzień wcześniej poinformuj, abyśmy byli przygotowani...

SH: A jeszcze lepiej jeśli nas odwiedzisz, mając dla nas interesującą sprawę. Jak nie... To spotkanie na herbatę też może być.

PsycholockOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz