To znowu ja i tak moi państwo, jestem w więzieniu. To nie żaden clickbait. Z racji tego, że dzisiaj są moje urodziny, chciałem je przeżyć w BOMBOWYM stylu, ale coś nie wyszło (nie było mądrym posunięciem krzyknięcie w samolocie Sherlockowi, że w moim plecaku znajduje się bomba). Zabrali mnie bez wahania i nici z naszego wyjazdu na Malediwy. Tylko żebyście nie myśleli, iż zamieniłem się w terrorystę, co to to nie. Mimo wszystko rzeczywiście posiadałem w plecaku bombę, ale chodziło o bombę w postaci pieluszki, w której znajdował się śmierdzący ładunek. Tak to jest, gdy próbujesz przewinąć dziecko, ale kolejka do publicznej łazienki jest zajęta, więc musisz sobie radzić, a przecież nie wyrzucisz takiej ''wybuchowej'' niespodzianki na głowę jednego z pasażerów. Na całe szczęście kontakty z wyższymi władzami się przydają, dlatego oczekuję, aż Mycroft przestanie lubieżnie spożywać pączki i pierdzieć w stołek, aby mnie stąd w końcu wyciągnął. Mężczyźni w areszcie wyglądają przerażająco znajomo i obawiam się, że są podejrzanymi, których zamknąłem tu wraz z Sherlockiem. Dlatego w razie czego, możecie przysyłać mi życzenia urodzinowe i rychły powrót do zdrowia, jeśli mnie tu poturbują. Oczekuję również wiedzieć, czy macie ochotę na dalsze rozdziały związane z Londynem, bo jeszcze wielu rzeczy wam nie pokazaliśmy. Co więcej, możecie pisać wasze pytania, bo bardzo dawno odpowiadaliśmy na nie, a w końcu ,,Psycholock'' z tego słynie.
Wszystkiego dobrego.
John.
CZYTASZ
Psycholock
RandomWitamy, tutaj poradnia psychologiczna Baker Street 221B. Przyjmujemy zgłoszenia nie tylko dotyczące spraw kryminalnych, ale również tych bardziej osobistych, nie cierpiących ZWŁOKI. Dysponujemy dobrą wiedzą i (nie)praktycznymi radami. Zgłoś się do n...