Ethan:
Budzi mnie przeraźliwy dźwięk budzika. Czekaj, ja nie ustawiłem budzika.
Biorę szybko telefon i odbieram połączenie.-Słucham?-mówię ochrypłym głosem.
-Dzień Dobry z tej strony Laura Smith-przedstawia się, a ja z przerażenia, aż wstaje z łóżka.
-Dzień Dobry-mówię.
-Więc przeczytałam wszystkie pańskie papiery i postanowiłam, że przyjmę Pana na posadę trenera. Zaczyna Pan pracę od jutra, od godziny 9 i tak codziennie. Jutro omówimy resztę szczegółów-mówi wesoło.
-Dziękuję Pani-uśmiecham się do słuchawki.
-Proszę, do zobaczenia-mówi.
-Do zobaczenia-mówię i się rozłączam.Zaczynam skakać po pokoju jak szalony, ale szybko się ogarniam.
Idę do łazienki i biorę szybki prysznic. Myje zęby i ubieram na Siebie szare spodnie, i czarna koszulkę.Schodze na dół i od razu maszeruje do kuchni, by zrobić kawę. Przy stole już siedzi Grayson i coś robi w telefonie.
-Cześć Grayson-mówię z uśmiechem.
-No cześć, co Ty taki wesoły?-patrzy na mnie podejrzliwie.
-Dostałem pracę w siłowni-mówię z dumą.
-Eh, mówiłem Ci, że możesz pracować dla mnie-mamrocze pod nosem.
-Chyba Sobie żartujesz-sycze.
-No nie-mówi spokojnie.
-Nie będę pracował w tym szajstwie i zabijał ludzi. Nie jestem Tobą Grayson-warcze.
-Pierdol się Ethan-krzyczy i wychodzi z domu trzaskając drzwiami.Siadam przy stole i ukrywam twarz w dłoniach.
Czemu on jest taki trudny, nigdy taki nie był. To wszystko go tak strasznie zmieniło. Ta cała mafia w której siedzi już od 3 lat. Przez śmierć ojca, tak bardzo się załamał. W sumie ja też jestem inny po jego śmierci, ale ja przynajmniej nie pakuje się w jakieś gówno, a próbuje żyć normalnie. Nie licząc tego, że jestem największym chujem i uprawiam seks z praktycznie każda laską.
To nie moja wina, że po prostu zostałem tak zraniony, a raczej ja kogoś zraniłem, a miłość mnie kompletnie zabiła. Skończyłem z tym popieprzonym uczuciem.Tylko jest pewien problem.
Ta cała Miley, coś mnie w niej urzekło. Te jej piękne zielone oczy i długie brązowe włosy, a te ciało. Wszystko jest idealne. Charakter ma zadziorny, co lubię.Nagle z rozmyśleń wyrywa mnie gotującą się wodą w czajniku, więc wstaje od stołu, by zalać moją kawę. A później ruszam do salonu obejrzeć jakiś film, bo co można robić samemu w takim wielkim domu.
Grayson:
Czemu mój brat musi mi wypominać jaki kurwa jestem.
To moje życie.
Mogę robić co chcę, zawsze robiłem co chciałem.
Od 5 lat zdanie innych mnie nie obchodzi. Nie liczy się nic dla mnie. Tak bardzo życie i miłość mnie zniszczyła. Zdążyłem się z tym pogodzić, ale Ethan najwyraźniej nie. Więc musi mi to przypominać, kiedy ja już żyje w poukładanym świecie. Nie brakuje mi niczego. Mam dobrą pracę, co z tego, że jest zła. Po prostu mam zbyt wiele konfliktów z sąsiednią mafią, by wyjść z tego wszystkiego. A miłość już nie ma dla mnie większego znaczenia, po tym wszystkim. Przyjaciół mam tylko 3 Ethana,Nathana i Charliego. Z Charlie'im rozmawiałem może jakieś 2 lata temu. Przeze mnie prawie zginął, dlatego wyjechał. Nie chciał już się w nic więcej pakować.Siedzę aktualnie w biurze i planuje, by zaatakować mafię niejakiego Joe. Od zawsze mieliśmy z nim niezłe spory. Wchodził nam w drogę, kiedy chcieliśmy upchnąć ludziom narkotyki. Zawsze musiał być pierwszy.
Teraz ja muszę być ten mądrzejszy i go załatwić raz na zawsze.
Nienawidzę chuja.Nagle słyszę jak ktoś puka do moich drzwi. Mówię ciche proszę, a do mojego gabinetu wchodzi Sofia, niosąc moją kawę. Dziś wygląda niesamowicie seksownie. Mój kolega, aż pręży się w spodniach na jej widok. Ta sukienka, która idealnie opina jej zgrabne ciało. Mógł bym ją wziąć tu i teraz na tym biurku.
-Proszę to dla Pana-nagle z rozmyśleń wyrywa mnie głos Sofii.
-Nie mów do mnie Pan, proszę. Jestem Grayson-podaje jej rękę.
-Ym dobrze Grayson-ściska moją dłoń i nieśmiało się uśmiecha.
-Słodko się rumienisz-pada z moich ust.
-Yyy dziękuję-jeszcze bardziej zaczyna się krępować.
-Nie dziekuj Sofia- mówię z uśmiechem, który od razu odwzajemnia.Po chwili wychodzi z mojego gabinetu, a ja odczuwam dziwne uczucie pustki.
Nie. Ogarnij się Grayson. Ty nie masz uczuć.
Ethan:
Słyszę jak ktoś wchodzi do mieszkania, głośno kląc i to wybudza mnie ze snu. Przez ten film chyba odpłynąłem.
Podnoszę się do pozycji siedzącej i przyglądam się Graysonowi, który rzuca swoją kurtkę i teczkę na podłogę, i wchodzi do kuchni. Wstaję i ruszam za nim.-Czemu jesteś taki wkurzony?-pytam lekko zirytowany.
-Nie chcesz wiedzieć, czego się dowiedziałem-mówi załamany, a to mnie wyprowadza z równowagi.Najpierw jest wkurzony, a teraz gada na skraju załamania. To nie ten sam Grayson. Coś jest nie tak.
-Czego?-pytam udając obojętnego, choć w środku zżera mnie ciekawość.
-One tu są. Dasz wiarę? Po tym wszystkim, teraz nagle się pojawiają-pociera ręka twarz i upija łyk wody ze szklanki.
-Nie rozumiem. Kto?-pytam wybity z koncentracji.
-Marlena i Julka-mówi.Te słowa odbijają się echem w moich uszach. To nie może być prawda. Ja nie chcę, żeby teraz zniszczyły mi życie.
Po wyjeździe żadna się do nas nie odezwała. Dzwoniliśmy tysiące razy, wysyłaliśmy nawet listy. Nic. Zero odpowiedzi, a teraz one mieszkają w naszym mieście.
-Nie możemy ich spotkać-mówię, siadając do stołu.
-To nie będzie takie łatwe-mówi zrozpaczony Grayson.
-Dlaczego?-pytam ironicznie.
-Nathan jest Marleny chłopakiem-mówi z drżącym głosem i po chwili wychodzi z kuchni.A ja zostaje sam z całym tym szokiem po jego słowach.
...........
Kolejny rozdział 😊
CZYTASZ
Dangerous Boys/ Dolan Twins
Teen FictionDruga część Again./Dolan Twins Opowieść, o tym jak diametralnie i szybko zmieniło się życie dwójki braci. Zostawili wszystko,przyjaźń,miłość. Zmienili się oni. Wszystko stało się tylko wspomnieniem. Polecam przeczytać pierwszą część.