L x Reader

370 26 0
                                    

Po bardzo długim okresie czekania zapraszam na One Shote'a zamówionego przez @ILoveAnimeLevi 

Wybaczcie, ale tu egzaminy gimnazjalne tam brak weny, a jeszcze indziej lenistwo i się uzbierało. Mam jednak nadzieję, że się spodoba. Następne zamówienie napiszę według kolejności i raczej szybciej. Cały czas można składać zamówienia w pierwszym poście.

Piekło.

To jedyne słowo, dzięki któremu mogłaś opisać to co się teraz z tobą działo. Twoje ręce były skrępowane, nogi unieruchomione. Cała byłaś przywiązana do fotela w pokoju przesłuchań.

Tak. Trwałaś na najgorszym z możliwych przesłuchań. Na przesłuchaniu w sprawie Kiry. Tylko dlaczego akurat ty? Skąd miałaś wiedzieć cokolwiek o Kirze? W najpiękniejszych snach nie spotkałaś tego wcielenia sprawiedliwości, a co dopiero o wiedzy gdzie jest i co zamierza!

Nie dalej jak dwie godziny temu wracałaś sobie spokojnie parkiem ze szkoły, kiedy podjechała czarna furgonetka, a z niej wyszło dwóch mężczyzn w czerni z okularami przeciwsłonecznymi. Jeden z paralizatorem. Widok iskry prądu to ostatnie co udało ci się wtedy dostrzec.

Kiedy się ocknęłaś, byłaś już unieruchomiona i bombardowana milionem pytań o Kirę. Pytania wciąż się mnożyły a ty nie znałaś żadnej odpowiedzi. Naprawdę chciałaś je znać.

-Kim jest Kira?

-Gdzie jest kryjówka Kiry?

-Co łączy cię z Kirą?

Te pytania krążyły bez przerwy niczym mantra, a sączyły się z przywieszonego do sufitu głośnika. Ciebie od reszty świata odseparowywało najprawdopodobniej szkło weneckie. Ściany pomalowane były na szaro. Pomieszczenie nie było duże. Okien brak. Jedyne światło w pokoju pochodziło ze świetlówek.

Nic nie dawało tłumaczenie, że nie wiesz, że nigdy nie spotkałaś Kiry i nic o nim nie wiesz. Te odpowiedzi po prostu ginęły w ogromie pytań. Na pewno też nie zadowalały przesłuchujących cię.

Dosłownie wariowałaś, ale nie tylko twoja psychika była na wykończeniu. Podobnie było z twoim ciałem. Byłaś wykończona, więzy tamowały dopływ krwi do kończyn, w gardle ci zaschło. Dlaczego akurat ty musiałaś tutaj być, a nie ktoś kto NAPRAWDĘ zna Kirę? To był całkowity bezsens.

Czas mijał. Pytania sączyły się z głośników, ale słysząc twoje jednoznaczne odpowiedzi na jakiś czas zamilkły. Pewnie ludzie, którzy cię przetrzymują naradzają się co z tobą zrobić. Kto wie, może pozbędą się ciebie i wrzucą do rzeki. Albo zakopią w lesie. Albo poćwiartują. Albo...

Dość! Musisz przestać o tym myśleć, bo postradasz zmysły.

Trzeba opracować jakiś plan...

-Przepraszam! Jest tam kto?

Odpowiedziało ci trzeszczenie. Chyba cię słuchali.

-Muszę iść do łazienki. I to pilnie. Chyba nie chcecie zabrudzonego pokoju przesłuchań.

Wymyślony na szybko plan zadziałał. Drzwi się otworzyły, a w nich ukazał się postawny biały mężczyzna w czarnym garniturze. Bez słowa podszedł do ciebie i wyswobodził z jednych łańcuchów, żeby zakuć cię w kajdanki i wyprowadzić z pokoju.

Przeprowadził cię korytarzem. Nie wyglądał on na korytarz jakieś tajnej bazy policyjnej, ani niczego takiego. Ot zwykły korytarz jakich wiele w typowej szkole.

Weszliście w drugie drzwi po prawej. Otworzył przed tobą drzwi kabiny i wszystko wskazywało na to, że chce wejść tam z tobą. Nie mogłaś na to pozwolić.

-Przepraszam bardzo, ale chyba należy mi się choć odrobina prywatności!

-Moim obowiązkiem jest dopilnować panienkę, nawet za cenę prywatności.

-To pilnuj mnie przed drzwiami! Może i jestem więźniem, ale mam swoje prawa.

Zawahał się. Po kilku sekundach odpuścił i odszedł o parę kroków, a ty w tym czasie weszłaś do kabiny.

Co robić? Co robić?! Musiałaś szybko coś wymyślić.

Zauważyłaś małe okienko. Dla tak wygimnastykowanej osoby jak ty przeciśnięcie się przez nie nie powinno sprawiać problemu. Weszłaś powoli na zamkniętą deskę, spłuczkę i sięgałaś do okna.

-Czy wszystko w porządku? –odezwał się głos zza śiany

-W jak najlepszym tylko eee..... to jeszcze chwilkę potrwa.

W międzyczasie udał ci się dosięgnąć klamki.

-Proszę się pośpieszyć.- powiedział agent jakby naburmuszony.

Przekręciłaś klamkę i otworzyłaś okno na oścież. Nie zdążyłaś nacieszyć się zwycięstwem, kiedy w okienku pojawiły się kraty i włączył się alarm.

***

Kiedy zostałaś siłą zaciągnięta z powrotem do pokoju przesłuchań był tam ktoś nowy. Zapewne detektyw. Miał niewiarygodnie bladą cerę i podkrążone oczy. Zupełnie jakby całą noc nie spał rozwiązując jakąś niecierpiącą zwłoki sprawę.

-Czemu chcesz uciec? –Jego głos o dziwo był miękki i aksamitny.

-Bo jestem niewinna.

-Może i niewinna, ale coś wiesz.

To zaczynało być frustrujące.

-Nie. Nic nie wiem. Ani na temat Kiry, ani tego dlaczego tutaj jestem.

-No cóż. Zostaniesz tu dopóki się nie dowiesz.

-Jak to?! WYPUŚCCIE MNIE! JA NIC NIE ZROBIŁAM!

To już nie była rozmowa. To był krzyk. Ten z kolei zamieniał się w szloch, płacz i wycie. Detektyw stał obok, jakby nie wiedział co zrobić i powiedzieć.

Spojrzałaś na niego. Przybrał dziwny wyraz twarzy. Zbladł jeszcze bardziej. Powoli osunął się na ziemię.

Nie wiedziałaś co się stało. Zamurowało cię.

Do pokoju przesłuchań wbiegło kilku mężczyzn w garniturach i rzucili się do L'a. Nic to nie dało. Po kilku minutach to samo stało się z nimi.

Jakby wszyscy umierali na atak serca.

****

Ocknęłaś się przed swoim domem. Był już wieczór. W głowie miałaś pustkę. Żadnych danych dotyczących dzisiejszego popołudnia. Zero.

Uznałaś, że skoro nic nie pamiętasz to znaczy, iż nie było to warte zapamiętania. Weszłaś do domu.

Zastanawiał cię tylko jedna rzecz. Dlaczego nanadgarstkach miałaś sińce, a na szyi malinkę?


Zbiór Opowiadań Z M&AOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz