Rozdział 3

23 4 1
                                        

Dzisiaj pierwszy września a co za tym idzie początek szkoły. Ha! Jeśli ktoś myślał że anioły nie chodzą do szkoły to musi być zaskoczony otóż młode anioły muszą.  Zwlekłam się z łóżka i pomaszerowałam do łazienki. Po zimnym i ożeźwającym prysznicu przyszedł czas na odpowiedni ubiór. W szkole niestety obowiązował mundurek. Ubrałam srebną sukienkę a skrzydła przykryłam czarną peleryną. Spojrzałam na siebie w lustrze. Do dobrego wyglądu brakowało jeszcze fryzury. Postanowiłam moje włosy zostawić dzisiaj rozpuszczone. Ostatnie poprawki , ostatnie zerknięcie w lustro i trzeba było wychodzić

Szkoła była dużym , trzypiętrowym budynkiem o niebieskiej elewacji. Do szkoły prowadziła długa aleja otoczona małymi tujami. Na dziedzińcu przed szkołą stało dużo aniołów  i pół aniołów skupionych w maleńkie grupki. Wiedziałam że będzie ciężko się z kimś zaprzyjaźnić. Ale no cóż nowa szkoła nowe wyzwanie. szesnastolatka musi dać sobie z tym rade. Podeszłam do jednej z grupek i drżącym głosem się przywitałam 

- Heej 

Oczy wszystkich skierowane były w moją stronę. Rozmowy umilkły. Ta cisza była coraz bardziej irytująca. Już miałam odejść spalając buraka , kiedy cała grupka  jak anielski chór odpowiedziała hej 

Dziewczyna o niebieskich włosach wpatrywała się we mnie uporczywie aż w końcu się odezwała

- Naturalne czy farbowane ?

Z początku nie skumałam o co chodzi ale w końcu ogarnęłam się i odpowiedziałam 

- Naturalne 

Dziewczyna rozpromieniła się  i zaczęła krzyczeć na resztę. 

- A wy co tak stoicie i się nie przedstawiacie ! Czy wszystko ja muszę za was robić. 

dziewczyna przewróciła oczy na co wszyscy łącznie ze mną wybuchli śmiechem. 

- Mam na imię Emily - odpowiedziała niebieskowłosa 

- Ja Jack 

Popatrzyłam na chłopaka był to wysoki brunet o szaroniebieskich oczach. Kiedy się uśmiechał miał w policzkach urocze dołeczki. 

- Ja mam na imię Nataly a, ale mów mi Nati. 

Dziewczyna miała fioletowe włosy i szare oczy w których tańczyły wesołe ogniki.

- A jak ty masz na imię?

Wszyscy czekali na moją odpowiedź. Uśmiechnęłam się i odpowiedziałam. 

- Nazywam się Dereka Woods i jestem córką prawej ręki Boga 

Widziałam po ich minię zaskoczenie ale i radość 

- W takim razie Dereko chodźmy na lekcje 

Wybuchłam śmiechem i udałam się za nimi wprost  do szkoły. 

                             ************************

Lekcje minęły w dość szybkim  tempie. Po tym jak zabrzmiał ostatni dzwonek wybiegłam na dziedziniec.  Jak na wrzesień było dość upalnie.  Postanowiłam , że udam się na moją ulubioną polanę. Tym razem postanowiłam nie lecieć tylko pójść pieszo. Schowałam swoje skrzydła , tak że na plecach po nich zostały tylko dwie długie blizny. 

Szłam rozkoszując się widokami. Niebo to jedno z najbardziej niesamowitych miejsc. Mamy tutaj wszystko zaczynając od lasów , jezior, mórz , oceanów , gór a kończąc na wszystkich cudach techniki takich jak choćby hologramowe wiadomości.  Nawet nie zauważyłam kiedy dotarłam na miejsce. Usiadłam wygodnie na trawie  i wsłuchiwałam się w szum płynącej rzeki. Cieszyłam się że znalazłam przyjaciół. Chyba po dzisiejszym dniu mogę ich tak nazywać. Z rozmyśleń wyrwało mnie  dość nieprzyjemne uczucie obserwowania. Z bijącym szybciej sercem odwróciłam się. Kilka kroków za mną o wysokie drzewo stał oparty chłopak. Był na oko w moim wieku. Miał włosy koloru węgla ( dosłownie) patrzył na mnie swoimi niebieskimi oczami. Przełknęłam głośno śline, o wiele za głośno. Drżącym głosem odezwałam się do niego
- Heej kim ty jesteś?

Chłopak uśmiechnął się delikatnie i zbliżył się do mnie. Przestraszona odskoczyłam. Natrafiłam na drzewo. Choleraa.
Mój obserwator dotknął mojej ręki i wyszeptał " Twoim snem"
Potem nastała cimność
************************
Mamy trzeci rozdział :D jestem zadowolona z niego i to bardzo

Pozdrawiam  :D

Dwa światy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz