Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno do salonu. Usiadłam i zaczęłam pocierać zdrętwiały i obolały kark no cóż spanie na kanapie nie należy do najprzyjemniejszych. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła 9.00. Wstałam i pomaszerowałam do kuchni. Spostrzegłam hologramową wiadomość od taty*
Odczytałam ją. Wynikało z niej że tatusia nie będzie w domu przez najbliższy miesiąc. Wyjęłam z lodówki jogurt i rozsiadłam się wygodnie w salonie przed telewizorem. Poranny zastrzyk anielskich mowinek to było to co teraz potrzebowałam. Wielkie czerowne paski informowały o porwaniu grupy młodych aniołów. Zaakoczona i zdezorientowana podgłośniłam telewizor i słuchałam dalej- Z miejsca zbrodni specjalnie dla was relacjonować będzie Rebecka Wood
Anielica poczekała chwilę i zaczęła mówić
Wczoraj w godzinach wieczornych z gospody Anielski pył porwano grupę nastoletnich aniołów. Nikt do końca nie wie jak to się stało. Okoliczni świadkowie są w wielkim szoku. Czy są to powody do paniki? To samo pytanie zadaliśmy Anielskiej izbie kontroli przestępstw i nieprawidłości.
Koło kobiety pojawiło się dwóch wysokich aniołów identycznych jak krople wody. Oboje mieli błękitne włosy i białą cere.
- Dzień dobry. To co się wczoraj wydarzyło nie powinno zaburzyć spokoju mieszkańców nieba. Gwarantujemy że sprawa zostanie szybko wyjaśniona a ten kto to zrobił zostanie surowo ukarany. Dziękuje za uwagę.
Kobieta jeszcze opowiadała o zbrodni ale wyłączyłam się. Porywają kogoś a media mówią by się tym nie przejmować.... chore. Wyłączyłam telewizor i poszłam wykonać poranną rutyne.
Poranne loty tsa a raczej już południowe to coś co lubie. Frunęłam wysoko w chmurach. Nurkowałam w białych obłoczkach. W końcu zmęczona wylądowałam na jednej z polan. Oparłam się o drzewo. Obserwowałam maleńką wiewiórkę. Zawołałam zwierzątko a to szybko przybiegło. Głaskałam ją. Żałowałam że nie wzięłam niczego do jedzenia. Jogurt który zjadłam na śniadanie pewnie był już strawiony a burczący brzuch udowodnił mi tylko że mam racje. Z niechęcią wróciłam do domu. Na wycieraczce przed drzwiami leżała kartka. Otworzyłam ją. Było to zaproszenie urodzinowe od mojej najlepszej koleżanki. Uśmiechnęłam sie na samo wspomnienie Elizabeth. Nie widziałam jej dwa tygodnie. Odkąd dostała zadanie od Archanioła nie miałam z nią żadnego kontaktu.
Impreza urodzinowa miała być za tydzień.
Wysłałam hologramową wiadomość z potwierdzeniem przyjścia. Udałam się do swojego pokoju. Wzięłam szkicownik i ułożyłam się wygodnie na łóżku. No to do dzieła ! Uśmiechnęłam się i kreska po kresce na białej kartce powstawało moje arcydzieło. Rysunek przedstawiał dziewczynkę trzymającą misia. Istniała na prawdę. Ma na imię Lili i została uratowana prze ze mnie. Przywołałam wspomnienieLeciełam powoli patrolując ziemie. Był wieczór. Słońce powoli zachodziło. Jeszcze chwila i miałam wracać. Usłyszałam huk. Spojrzałam w kierunku dźwięku. W jeziorze dachem do góry leżał samochód. Pofrunęłam tam od razu. Samochód był zbyt ciężki by go wyjąć. Zajrzałam do środka. Za kierownicą siedział mężczyzna o kruczo czarnych włosach. Niestety już nie żył. Z tyłu natomiast siedziała przerażona dziewczynka. Dusiła się , nie miała jak zaczęrpnąć powietrza bo znajdowała się pod wodą. Wyrwałam drzwi i delikatnie wyjęłam dziewczynkę. Malutkie ciałko zwisało bezwładnie w moich rękach. Podleciałam na brzeg i wykonałam sztuczne oddychanie. Dziewczynka odkrztusiła wodę i otworzyła oczy. Przytuliłam ją, zadbałam o to by dziewczynka mnie nie pamiętała i słysząc syreny policyjne odleciałam.
Od tamtej pory odwiedzam małą Lili w domu dziecka. Przypięłam rysunek do tablicy korkowej. Westchnęłam i wpadłam na pomysł by złożyć dzisiaj wizytę Lili. Zeszłam na dół do piwnicy gdzie miałam swój prywatny portal na Ziemie. Wskoczyłam do niego i wylądowałam przed szarym budynkiem. Tabliczka nad drzwiami oznajmiała że jest to Dom dziecka w Pens*. Dokładnie pamiętałam gdzie ma pokój dziewczynka. Pod osłoną nocy podleciałam do okna. Mała Lili oddychała równomiernie przykryta kołdrą - spała. Uchyliłam delikatnie okno i wleciałam do środka. Siedziałam teraz obok dziewczynki przyglądając się jej. Przykryłam ją szczelniej kołdrą i tym razem postanowiłam zostawić po sobie ślad. Wyrwałam ze swojego skrzydła piórko i zostawiłam je na szafce nocnej dziewczynki. Ostatni raz na nią spojrzałam i odleciałam.
Znowu byłam w niebie wśród aniołów.
*************************
Nie jest idealnie , wiem to ale pisanie tego daje mi taką radość jak chyba nic :D

CZYTASZ
Dwa światy
FantasyCzasami los płata nam figle. Życie pisze różne scenariusze. Co się stanie jesli los zechcę połączyć dwojkę ludzi , którzy nie mieli prawa się spotkać? Ich historię miały się nigdy nie spleść. Córka anioła i syn prawej ręki szatana? Absurdalne nie...