Rozdział 1

29 5 0
                                    

-Dereko! Dereko!

Niechętnie otworzyłam oczy i spojrzałam na mojego ojca.

Wstawaj ! Spóźnisz się !

Znowu to samo. Jak zwykle.. Wyspanie się w niebie powinno być mega łatwe. Otóż nie szkoła.. Obowiązki a bycie córką prawej ręki Boga nie ułatwia niczego

-Dereka ! Dziecko słyszysz mnie ?

- Ymm tak tato już wstaje

Anioł opuścił pomieszczenie. Zostałam sama. Przeciągnęłam się i nie chętnie wyszłam spod cieplutkiej kołdry. Brr jak zimnoo...
Pobiegłam szybko do łazienki. Stanęłam przed wielkim lustrem ozdobionym błyszczącymi kamyczkami. Spojrzałam na swoje odbicie.

Chuda dziewczyna o błękitnych jak niebo oczach. Długie srebne niczym spienione fale włosy opadały lekko na ramiona. Gdyby nie wyrastające z pleców długie i silne skrzydła o kolorze chmur ze złotą poświatą słońca ktoś mógłby mnie wziąść za zwykłą ziemską dziewczynę.

Oderwałam spojrzenie od swojego odbicia i pomaszerowałam prosto pod prysznic. Woda obmywała delikatnie moje ciało. Malutkie kropelki muskały moją skóre. Zakręciłam wodę. Owinęłam się szczelnie ręcznikiem. Teraz było największe wyzanie dnia. Uporządkować bałagan panujący na mojej głowie. Rozczesywanie skołtunionych , lekko potarganych włosów zajęło mi dobre pół godziny. W końcu się udało. Ubrałam się w błękitną sukienkę i ruszyłam prosto na śniadanie. Dopiero teraz poczułam jak bardzo jestem głodna.

Weszłam już lekko spóźniona do jadalni. Oczy wszystkich aniołów spojrzały na mnie. Szybko zajęłam swoje miejsce. Nałożyłam sobie naleśniki. Jedząc przysłuchiwałam się rozmową.

- Brandon co u żony i córki? Wszystko dobrze ?

- zdrowie jej dopisuje. Emi ma za sobą już swój pierwszy lot

- Proszę , proszę a jeszcze niedawno uczyła się chodzić

W tym momencie przestałam przysłuchiwać się rozmową. Skończyłam jeść i postanowiłam wybrać się na poranny lot. Weszłam na pas startowy znajdujący się na dachu. Tutaj uczą się latać małe aniołki a te starsze mogą w spokoju polatać. Rozłożyłam skrzydła. Wiatr delikatnie je muskał. Wzięłam lekki rozpęd i po chwili szybowałam wysoko w chmurach. Uwielbiałam te chwilę. Pode mną rozpościerały się duże łąki. Trawa tam była tak soczyście zielona jak nigdzie indziej. W niebie życie było harmonijne , poukładane a ludzią żyło się tutaj bardzo dobrze. Wylądowałam na swojej ulubionej polanie. Często tutaj przylatywałam. Strumyk biegnący przez nią miał krystalicznie czystą wodę ale nie tym razem. Woda była jasno zielona a żyjące w niej rybki martwe. Podeszłam bliżej zaniepokojona nachyliłam się nad wodą. Zdecydowanie była ona zatruta. Kto mógł zrobić coś strasznego? Pytanie zostaje bez odpowiedzi. Wysłałam znak niebny aby wezwać opiekuna przyrody. Po chwili anioł przyleciał. Spojrzał na strumyk.

- Arionie wiesz dlaczego strumyk jest zatruty?

Chłopak uśmiechnął się do mnie.

Winowajce mamy o tutaj.

Chłopak pokazał mi na rośline która miała kolczaste pnącza. Rozpoznałam w niej cierniuche.
Roślina ta pochodziła z piekła. Wywoływala duże szkody w przyrodzie

I po kłopocie. Zaraz odeśle roślinę do deportomatu a z tamtąd trafi do piekła

Rzeczywiście woda odzyskała swój dawny kolor.Podziękowałam Arionowi. Ten uśmiechnął się i odleciał

Takie rzeczy się zdarzają. Czasami jedna z roślin po prostu trafia tam gdzie nie powinna.

Westchnęłam i postanowiłam udać się do domu. Mieszkałam w domku który przypominał zwyczajny taki ludzki. Zewnętrzna elewacja była utrzymana w brązowym kolorze.
Weszłam do środka. Tak jak się spodziewałam w środku nikogo nie było.
Zdjęłam buty i udałam się do salonu.
Pewnie zastanawia was dlaczego wiele rzeczy jest tak podobnych do tych ziemskich. Odpowiedz na to pytanie jest prosta. Przed laty pojawiła się kobieta która miała na tyle odwagii by poproaić Boga o to by upodobnił niebo do Ziemi ponieważ bardzo za nią tękskniła. Bóg się zgodził i tak o to jesteśmy w " lepszej ziemi"
Usiadłam na kanapie i nim spotrzegłam zasnęłam.
********************
Dzień doberek :D pewnej nocy przyśnił mi się sen i oto jestem z nowym pomysłem
Miłego dnia :D

Dwa światy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz