Wstałam z łóżka,starając się przy tym nie narobić hałasu. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Znajdowałam się w dużym nowocześnie urządzonym pokoju.Ściana przy ktorej stało łóżko była pokryta dużą hologramową tapetą, co w połączeniu z czarnymi ścianami i białymi meblami dawało imponujący efekt. Hologramowa tapeta co chwilę pokazywała inną scenerię-raz miało się wrażenie że stoi się przy dużym wodospadzie,a innym razem na wielkim klifie. Otrząsnęłam się i skarciłam się w myślach za tak nie rozważne zachowanie. W końcu stojąc tutaj taka zamyślona byłam łatwym celem ataku.Poczułam jak ktoś za mną stoi.Odwróciłam się. W drzwiach stał on. Automatycznie przybliżyłam się do ściany. Na jego twarzy pojawił się kpiący uśmieszek.Odgarnął swoje długie,czarne włosy z czoła i stał tak jeszcze przez chwilę,skanując mnie z góry na dół.Nie powiem,że nie ale wiedział jak wzbudzić w człowieku przerażenie. Poczułam ból w ręce.Dopiero teraz zdałam sobie sprawę że wbijam sobie w nią paznokcie. Natychmiast przestałam. Valco zaczął się do mnie zbliżać. Nie miałam się już gdzie dalej uciec ponieważ opierałam się o zimną ścianę. Szlak co by tu teraz zrobić! Cholera że też ja się zawsze muszę w takie gówno wpakować.Zachciało mi się poszukiwać pięknego,nieznajomego. Chłopak był już na wyciągnięcie mojej ręki. Zamknęłam oczy i zaczęłam się trząść Valco chwycił mnie za rękę i przybliżył do siebie.Zaraz zaraz czy on mnie właśnie przytula?Porywa mnie a potem mnie przytula? Ta przyjemna i dziwna rzecz trwała dosłownie chwilę.Naglę podniósł mnie i gdzieś zaczął nieść. Znowu zaczęłam się trząść. Zeszliśmy do jakieś piwnicy. Chłopak posadził mnie na krześle i zaczął obwiązywać diabelnymi linami.Są to liny które swoją mocą potrafią utrzymać najcięższy przedmiot. Wiedziałam,że jeśli mnie tym zwiąże nie będzie nadziei na ucieczkę.Do pozbycia się tych lin potrzeba maga umiejętności i silnej interakcji.Najsilniejsi aniołowie mają z tym problem a co dopiero ja -zwykły malutki aniołek.Zaczęłam się rzucać. Wiedziałam jednak że to i tak nic nie da więc po chwili przestałam. W głowie próbowałam ułożyć jakiś plan ale wszechogarniający strach utrudniał mi logiczne myślenie. Valco skończył oplatać moje ciało.Liny zaczęły mnie oplatać jeszcze ciaśniej. Krzyknęłam z bólu. Czułam spływającą krew z nadgarstków. Zaczęłam płakać. Chłopak wyciągnął nóż i zaczął ciąć moje ubranie. Bałam się. W niektórych miejscach nóż pokaleczył mi także skórę. Bolało ale nie to było teraz najważniejsze. Nie wiedziałam jakie są zamiary mojego przeciwnika ani kim on jest i to mnie martwiło najbardziej. Zastanawiałam się czy ktoś mnie szuka, czy pomoc jest w drodze. Ciemnowłosy zostawił mnie samą. Słyszałam tylko jak rozmawiał z kimś przez komunikator że wszystko przebiega zgodnie z planem i za niedługo się spotkają. Byłam wykończona tą sytuacją Ocknęłam się dopiero jak ktoś zaświecił małą latarkę. Niedaleko mnie stał Valco z jakimś mężczyzną.Szeptali coś do siebie przez jakiś czas. Wyglądało to trochę jak taka cicha kłótnia. Z mimiki twarzy i ruchu ust można było wyczytać,że przybyły mężczyzna nie jest pozytywnie nastawiony do mojego oprawcy. Nie wiedziałam o co tu chodzi. Valco miał jednak przewagę nad mężczyzną hmm to wygląda tak jakby ten mężczyzna nie tolerował Valco a jednocześnie musiał się go słuchać. Moją obserwacje zakłócił przybyły mężczyzna który do mnie podszedł.Zaczął się mi przyglądać. Wyciągnął nóż i przejechał mi po ręcę. Zaczął się śmiać kiedy zobaczył ból w moich oczach
- Noo proszę naszemu małemu aniołkowi chyba się spodobało
Nic nie odpowiedziałam.Splunęłam tylko na mężczyznę i postanowiłam nie odwracać wzroku.Nie chciałam mu dać tej satysfakcji że jednak budzi we mnie strach.Mężczyzna starł ślinę ze swojego pokrytego bliznami policzka.Widziałam wkurwienie w jego czarnych smolistych oczach.Nieznajomy zamachnął się i z całej siły uderzył mnie w brzuch. Zgięłam się na tyle na ile mi pozwoliły liny. Czułam jak zawartość żołądka podnosi się do góry.Cudem się powstrzymałam żeby nie zwymiotować. Poczułam jak z nosa kapie mi krew.Mężczyzna wyciągnął jakąś strzykawkę i wbił mi ją w ramię.\.Ostatnie co pamiętam to rzucone do Valco zdanie "Pilnuj tego swojego cukiereczka,lepiej żeby nie wykręcała więcej takich numerów. Mam nadzieję że wiesz co robisz.
Potem już tylko poczułam ulgę i czyjeś silne mocno mnie oplatające ramiona
****************************************
hmm no co tu się porobiło.Jesteście ciekawi co będzie dalej ?

CZYTASZ
Dwa światy
FantasyCzasami los płata nam figle. Życie pisze różne scenariusze. Co się stanie jesli los zechcę połączyć dwojkę ludzi , którzy nie mieli prawa się spotkać? Ich historię miały się nigdy nie spleść. Córka anioła i syn prawej ręki szatana? Absurdalne nie...