Rozdział 5

19 3 2
                                        

Od tajemniczego spotkania z chłopakiem minęły dwa miesiące. Szukałam go , pytałam - bezskutecznie.
Pewnie już dawno zapomniałabym o tajemniczym nieznajomym ,gdyby nie głupie wrażenie że on jest gdzieś blisko.  Ubrałam się  w sukienkę ponieważ temperatura była grubo ponad dwadzieścia stopni. Rozłożyłam swoje skrzydła i już po chwili byłam na tak dobrze znanej mi polanie. Oparłam się o drzewo. Stałam tak i patrzyłam przed siebie.Korony drzew szumiały tak jakby opowiadały sobie jakąś historie. Tutaj wszystko ze sobą współgrało. Usiadłam pod drzewem i wsłuchałam się w szum  drzew niesiony daleko przez wiatr. Zasnęłam.. Obudziłam się, kiedy słońce zachodziło. Na niebie pojaiwły się różowe,  kłębiaste chmury. Widok był oniemiający.
Nagle usłyszałam trzask za sobą.  Spanikowana odwróciłam się. Z początku nic nie dostrzegłam , stwierdziłam że pewne to  było jakieś zwierzę. Już miałam  wrócić do podziwiania zachodu słońca gdy , z za drzew wyłonił się on
Był wysoki ,ubrany w czarną pelerynę. Patrzył na mnie swoimi  niebieskimi oczami. Pewnie bym w nich utonęła gdyby nie fakt że nie wiem kim jest ten  chłopak.
Chłopak zbliżał się do mnie coraz bliżej
O cholera i co teraz ! Myśl Dereko Myśl. Będę pewnie  tego żałować do końca mojego życia

- Hej  zabłądziłeś ?
To była najgłupsze pytanie jakie mogło mi przyjść do głowy. Kto normalny pyta się obcego chłopaka stojącego pośrodku polany o to czy zabłądził..Na takie coś mogła wpaść tylko Dereka Woods
Chłopak popatrzył się na mnie z kpiącym uśmiechem i zbliżał się co raz bliżej
cofnęłam się i  ku swojemu przerażeniu odkryłam, że oparłam się o drzewo,byłam w pułapce

Chłopaka ode mnie dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Złapał mnie za rękę. Zaczęłam się wyrywać.
O japierdole! Co teraz !
Próbowałam go kopnąć w krocze ale nie wyszło. Chłopak złapał mnie jeszcze mocniej. Ręka mnie piekła żywym ogniem. Nagle wszystko zaczęło wirować a jedyne co zdążyłam usłyszeć to
Należysz teraz do mnie. Tylko do mnie

******
Obudziłam się w wygodnym łóżku. Chciałam obrócić się na drugi bok kiedy uświadomiłam sobie że to nie  jest moje łóżko.  Zaczęłam analizować wszystko w głowie. Wróciło wszystko. Spojrzałam na rękę i faktycznie było tam jego imię. Czarne smoliste litery  napisane dość ładnie układały się w wyraz Valco  . Po jasna cholerę na moim nadgarstku jest takie gówno ?
Skończyłam porwana przez psychola i uwięziona w jego domu! Czy może być  jeszcze gorzej?

********
I jest nowy rozdział. Jak dla mnie  taki sobie. Może aż tak tego nie spieprzyłam?  Ta jasne nadzieja matką głupich.

Pozdrawiam. Zostawcie po sobie  ślad  😘😘😘😘😘

Dwa światy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz