- Co ja mam tu robić i po co tu jestem?
- Słuchać się mnie i dowiesz się w swoim czasie
- Od razu mówie nie i masz mi powiedzieć teraz
- Jeszcze zobaczymy i nie powiem ci teraz, kiedyś napewno
- Coś czuje że jestem na przegranej pozycji i nic nie wskóram
- Dobrze skoro wiesz już co nieco to teraz idź się wykąp i przebierz ale pod żadnym pozorem nie wychodź z pokoju do puki nie przyjde po ciebie - powiedział poczym wyszedł z pokoju
Ychh... ale idiota nawet mi nie powie gdzie co jest
- No trudno, poszukiwania czas zacząć, jej normalnie tryskam energią - powiedziałem pod nosem, poczym podszedłem do najbliższych drzwi czyli tych które są po drugiej stronie lustra.
Wszedwszy do pomieszczenia które jak się okazało było garderobą. Znalazłem tam dużo bluzek bez rękawów tylko zakończone byłe kocimi łapkami oraz krótkie spodenki z tylnym wycieńciem na ogon z czarno - czerwonymi paseczkami na uda, gdy chciałem znaleźć podkolanówki to jak się okazało nie było ich wogóle. Znalazłem bokserki i ruszyłem na poszukiwania butów a jedynie co znalazłem to kilakanaście butów które kształtem przypominały kocie łapki, były za kostke z drzwoneczkiem i brązowymi paseczkami do połowy łydek.
Z wielkim zażenowaniem poszedłem do drugich drzwi które prowadziły do łazienki. Wykąpany i ubrany wyszłem z łazienki, odrazu poszedłem do lustra i przyjrzałem się. Wyglądałem o tak:
Gdy skończyłem się oglądać spojrzałem na drzwi którymi wyszedł Sebastian, a gdyby go tak powkurzać i wyjść z pokoju na zwiedzanko? Ohh... tak, to brzmi kusząco. Poczułem jak mój ogon zaczoł szybko się poruszać a uszy lekko drgać z podekscyowania o myśli że zrobie na złość Sebastianowi. Cicho, prawie niesłyszalnie otworzyłem drzwi i sprawdziłem czy nikt nie idzie, poczym cicho się wyszlizgnołem z pokoju i pobiegłem w przeciwną strone niż w którym Sebastian odchodził.Zmieniłem się w kota i cichutko myszkowałem po piętrze żeby mnie nikt nie znalazł. Zauważyłem że po dobrej 10 minutowej wędrówce po prostym i długim korytarzu na samym końcu znajdują się schody. Kiedy już miałem wchodzić nagle usłyszałem czyjś głos.
- Ciel gdzie jesteś, wiesz że i tak cie znajdę, a jak to już zrobie to dostaniesz kare za nieposuszeństwo.
Cholera szybko wbiegłem po schodach tak żeby mnie nie było słychać i schowałem się za donicą na pół piętrze tak żeby nie było mnie widać.Czekałem nieruszając się z miejsca i patrzyłem jak Sebastian podchodzi do schodów poczym zaczoł się rozglądać. Nawet nie zauważyłem że już wchodzi po schodach kiedy był już półpiętrze i wchodził dalej zauważyłem na jego twarzy uśmiech. Wiedziałem że coś jest nie tak więc poczekałem aż wejdzie na góre i zniknie w korytarzu. Szybko zbiegłem po schodach, kiedy już miałem biec przez korytarz poczułem jak ktoś mnie podnosi.
- Znalazłem cie Ciel, a teraz czas na kare
- Miau - miałknołem słodko by chociarz uniknąć kary
Spojrzał na mnie takim spojrzeniem jakby chciał mnie zaraz zjeść ale najpierw wyściskać na śmierć.
- Ale słodziak. Ale kara i tak cie nie ominie - powiedział po czym zaczoł głaskać mnie od głowy aż do końca ogona. Zaczołem mruczeć z przyjemności. Poczułem jak kładzie mnie na podłodze i zobaczyłem jak coś wujmuje był to jakiś spriskiwacz. Szybko zrozumiałem do czego służy gdy przeczytałem naklejkę. Zmieniłem się w człowieka po czym szybko zaczołem zwiewać gdzie pieprz rośnie.
- Ale słodziaczek z ciebie w tych ciuchach Ciel, ale nie uciekaj wiesz że i tak mi nie uciekniesz - powiedział i się zaśmiał zacząwszy mnie gonić po piętrach i przy okazji psikając przez co zaczołem piszczeć i uciekać jeszcze szybciej.
CZYTASZ
Ciel & Sebastian (yaoi) [√]
RomanceNadszedł dzień kiedy Ciel musi oddać swoją dusze... Co się stanie gdy obudzi się chodź powinien już dawno nie żyć