Tęsknię...

61 2 3
                                    

Tęsknię za tobą gdy nie mogę spać

I po wypiciu kawy

I gdy nie mogę jeść

Tęsknię za tobą na przednim siedzeniu


Minęły trzy tygodnie. Poznałem bliżej fioletowowłosą, która dostarczała mi towar trzy razy w tygodniu. Dowiedziałem się że ma na imię Leath. Była osobą nie lubiącą przestrzegać reguł. 

- Zasady są po to, żeby je łamać, Adrien. Zapamiętaj to i żyj jak chcesz. - powtarzała z uśmiechem na ustach. 

Więc żyłem. A właściwie ledwo przeżywałem wszystkie moje kolejne dni. Ciągle powtarzał się ten sam scenariusz: pobudka, obiad, spotkanie z Leath albo z kimś innym, wypad do klubu nocnego, urwanie się filmu, pobudka z kacem najczęściej obok jakiejś obcej laski. Dragi, szlugi, alkohol... Dobra zabawa. To się dla mnie liczyło. 

Raz zdarzyło się, że w środku tygodnia zabrakło mi amfy. Zadzwoniłem do fioletowowłosej, żeby trochę mi sprzedała. Okazało się jednak że była w innym mieście. Chcąc nie chcąc, postanowiłem spędzić cały dzień w domu. Do piątej po południu grałem na konsoli w swoim pokoju. Później poszedłem do jadalni na obiad. Chociaż bardziej by pasowało obiado-kolację. Gdy jadłem posiłek rozglądałem się po pomieszczeniu.

" Jak dużo tu się zmieniło. Tylko jedna rzecz jest ciągle na swoim miejscu"

- Twój portret, mamo.

Przyglądałem się twarzy pięknej, młodej blondynki. Nagle odsunąłem od siebie talerz, położyłem głowę na stole i zacząłem płakać.

- Co ja robie?! Pogrążam się... Staczam... Sprawiam ci zawód... Mamo, gdybyś tylko żyła... Nigdy byś mi na to nie pozwoliła...

Szlochałem tak chyba z godzine. W końcu wyprostowałem się, otarłem łzy i ruszyłem w stronę wyjścia z domu. Wsiadłem na swój czarny motor i pognałem przed siebie. Zatrzymałem się koło apteki i wszedłem do środka.

- Dzień dobry, poproszę jakieś leki na sen. - powiedziałem szybko.

- Jakieś konkretne?

- Nie. Tylko żeby były silne. Mama ma ostatnio straszne problemy ze snem. - skłamałem.

Aptekarka patrząc na mnie podejrzliwym wzrokiem podeszła do szuflady i wyciągnęła opakowanie tabletek.

- Mogę prosić o dwa? Wie pani, tak na zapas.

- Pamiętaj tylko, że nie można ich brać dłużej niż pięć dni pod rząd. Są bardzo niebezpieczne.

" O takie mi właśnie chodzi."

Zapłaciłem za tabletki i wyszedłem z apteki. W drodze powrotnej wstąpiłem do jeszcze paru innych i zakupiłem leki o takim samym działaniu i równie silne lub silniejsze.  

Zatrzymałem pojazd na podjeździe i ruszyłem do swojego pokoju.

" Przepraszam, mamo. Mam nadzieję, że się nie obrazisz jeśli dość szybko dołączę do ciebie", pomyślałem chowając ogromną ilość pudełek do szuflady na skarpetki. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

-Mamo... - wyszeptałem patrząc przez okno. 

Love or not love?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz