- Lisa..
- Tak? - zapytałam z uśmiechem.
- Ty się chyba zakochałaś.
Moje oczy zrobiły się wielkie, a na policzki wkradł się rumieniec. Skąd mu to przyszło do głowy? I dlaczego tak mówi?!
- Nie prawda - zaśmiałam się głupio.
- Hmm.. Luke mówił, że jak dziewczyna w kółko nawija o chłopaku, to znaczy, że się zakochała - powiedział z uśmiechem Michael.
Moja twarz zrobiła się jeszcze bardziej czerwona.
- Co ty mówisz? L to mój przyjaciel, i tyle.. - powiedziałam patrząc w podłogę.
- To nie kochasz go? - Michael zaczął zadawać mi coraz trudniejsze pytania.
- Kocham.. Jako przyjaciela..
- A jako chłopaka? - zapytał uśmiechnięty Mike.
Zaczyna mnie to już denerwować..
- Zmieńmy temat dobrze? - zapytałam już z twarzą koloru buraka.
- Luke mówił też, że jak dziewczyna chce zmienić temat, to potwierdza, że jest zakochana - zachichotał Mike.
Ten Luke to ma tupet.. Znam go, jest jednym z najstarszych chłopaków z naszego ośrodka. Ma 16 lat. Jest w porządku, ale darowałby sobie opowiadania dzieciom takich bajek.. Tak to jest, jak się ma za długi jęzor..
Ta rozmowa zrobiła się taka.. trudna. Rozmawiać z dziewięciolatkiem o miłości.. Zaraz.. Czy ja powiedziałam "miłości"?! Nie, tfu! L jest tylko i wyłącznie przyjacielem, a to co mówi Michael i to co naopowiadał mu Luke to bzdury. Jak mam wytłumaczyć Michaelowi, że tak nie jest? Po prostu muszę stąd uciec zanim się rozpłaczę..
- Ehh.. Wiesz co? Pójdę się przewietrzyć - wstałam jeszcze zanim wypowiedziałam te słowa.
- Luke powiedział..
- Przestań, ok?!
Chwyciłam za klamkę i szybko otworzyłam drzwi. Do środka prosto na podłogę wleciał L.
-----
Z góry przepraszam, że takie krótkie ;__; Ale..
1) Polsat musi być XD
2) Jestem zmęczona przez co piszę już głupoty i 3 razy już usuwałam część dalszego opowiadania.. Brakuje mi weny :') Kolejny rozdział jutro lub pojutrze ^^ Miłego dnia/wieczora/nocy ^^

CZYTASZ
Tak bardzo przepraszam..
FanfictionLisa Rowland to samotna 18-letnia dziewczyna, która za wszelką cenę próbuje znaleźć miłość swojego życia, lub chociażby przyjaciela, który będzie przy niej aż do końca.