Wiecie co, ja lepiej nie będę już pisać kiedy następny rozdział bo tylko oszukuję ludzi :') Anyway..
-----L pocałował mnie. Uczucie to było przyjemne, ale nie mogłam tak dalej. Oderwałam się szybko.
- Masz rację! Nic nie rozumiem! Czemu to zrobiłeś?!
- W sumie.. Nie wiem.. Jakoś tak wyszło..
- No nie mogę! Jakoś tak wyszło?! To nawet nie ma sensu! - krzyknęłam kierując się w stronę ośrodka.
Sama nie wiem co czułam, czy byłam zła czy tylko zirytowana? Chyba raczej to drugie, ale mimo wszystko moje policzki wciąż płonęły przez rumieniec na twarzy. Weszłam do mojego pokoju i rzuciłam się na łóżko chowając głowę w poduszce. Nawet nie zwróciłam uwagi na moją współlokatorkę.
- Lisa? - dziewczyna podeszła do mnie i zdjęła z mojej głowy poduszkę - Wszystko ok?
- Nie, nic nie jest ok - spojrzałam na blond włosą dziewczynę - Alex, jak to jest że masz chłopaka, a mi w miłości kompletnie nie idzie?
Dziewczyna spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
- Lisa? Czy ty się zakochałaś? - zapytała siadając na moim łóżku.
- Nie.. Tak.. Nie.. Nie wiem już sama! - krzyknęłam robiąc wielkiego facepalma.
- Spokojnie - powiedziała kładąc dłoń na moim ramieniu - powiedz mi, kto to taki?
- Umm, no.. L? - rzekłam odwracając wzrok.
Dziewczyna uśmiechnęła się przyjaźnie.
- No już, spokojnie, pomogę ci, co się stało?
Przez chwilę zastanawiałam się czy na prawdę powiedzieć jej co się działo. Mogłam jej zaufać, była w końcu moją przyjaciółką, ale głupio mi trochę ze świadomością, że ona nie ma takich problemów. Alex ma 13 lat i chłopaka, którym jest Nathan z naszego ośrodka. On też ma 13 lat.
- Zapytałam go, czy chce ze mną być..
- I co powiedział? - przerwała mi.
- Że jest na to za młody..
- Ahh, no każdy myśli inaczej..
- Ale on mnie potem pocałował! Sam już nie wie czego chce..
Alex przez chwilę milczała. Zdawało się, że intensywnie myślała nad całą sytuacją.
- A ja wszystko rozumiem - delikatnie uśmiechnęła się.
- No to mi powiedz - wzruszyłam ramionami.
- Podobasz mu się, ale nie jest gotowy na związek. Być może boi się, że nie będzie wiedział co robić.
- To czemu mnie pocałował? - zapytałam zmieszana.
- Hmm są dwie opcje. Albo coś go podkusiło, albo chciał pokazać że naprawdę mu na tobie zależy..
- Myślisz? - spojrzałam na nią.
Nagle drzwi się otworzyły.
- Tak - odpowiedział L.
- L! - krzyknęłam rzucając w niego poduszką.
- Przepraszam, że podsłuchiwałem.. Możemy porozmawiać? - zapytał stojąc w drzwiach.
Spojrzałam porozumiewawczo na Alex.
- Aa, właśnie mi się przypomniało, że Nathan mnie wolał - puściła mi oczko i wyszła z pokoju.
Patrzyłam na L'a, a on w podłogę.
- No i co tak stoisz? - zrobiłam na łóżku trochę więcej miejsca - usiądź.
L usiadł obok mnie.
- Lisa, Alex miała rację.
- Z czym? Z tym że nie jesteś gotowy, czy z tym że coś cię podkusiło?
- Oba - odpowiedział drapiąc się po szyi.
- Rozumiem - westchnęłam.
- Lisa..
- Hm? - spojrzałam pytająco.
- To prawda, nie chce na razie być w związku. Możemy trochę poczekać?
- W porządku - delikatnie się uśmiechnęłam.
- Aha i przepraszam, że cię pocałowałem..
- Nie szkodzi - uśmiechnęłam się szerzej.
- To co, przyjaciele? - zapytał z uśmiechem.
- Przyjaciele - odpowiedziałam i przytuliłam go, a on odwzajemnił uścisk.
- Dobry z ciebie detektyw - zaśmiałam się.
- Dlaczego? - zapytał z zastanowieniem.
- Znów stałeś pod drzwiami podsłuchując naszą rozmowę - śmiałam się.
- Masz rację, przepraszam - odrzekł z uśmiechem drapiąc się po karku.
- No już, nie szkodzi.. L, muszę iść do łazienki. Poczekasz tu?
- Jasne - posłał uśmiech.
Odwzajemniłam go i poszłam do łazienki.
Spojrzałam w lustro i westchnęłam. Czy na prawdę kiedyś będziemy razem? Przemyłam twarz i pomyślałam o nim. Co teraz robi?
- O nie, nie, nie, nie! Tylko nie to! - krzyknęłam.
Nawet nie wytarłam rąk, ani twarzy. Od razu pobiegłam jak najszybciej do pokoju. Niestety było już za późno. L stał przy moim biurku trzymając w ręce kartkę z moim rysunkiem. Rysunek przedstawiał L'a trzymającego lupę, jak prawdziwy detektyw.
- O nie.. Nie zdążyłam, zobaczyłeś go..
- A nie miałem? Przepraszam..
- Nie chciałam, żebyś widział, ten rysunek jest.. po prostu brzydki - westchnęłam.
- Brzydki? Nie! To chyba najładniejszy rysunek jaki widziałem - uśmiechnął się i odłożył go na biurko.
- Dziękuję - zarumieniłam się - a teraz pożałujesz, że grzebałeś mi w rzeczach! - rzuciłam go na łóżko, usiadłam na nim i śmiejąc się zaczęłam wycierać jeszcze mokre ręce w jego twarz.
- Świeżo obsikane! - śmiałam się ciągle wycierając ręce w jego twarz.
- Fuu! Nie, Lisa! Przestań! - śmiał się i próbował się bronić.
CZYTASZ
Tak bardzo przepraszam..
FanfictionLisa Rowland to samotna 18-letnia dziewczyna, która za wszelką cenę próbuje znaleźć miłość swojego życia, lub chociażby przyjaciela, który będzie przy niej aż do końca.