-Łucjio... - Usłyszałam swoje imię wciąż przed oczami mając zupełną ciemność. - Łucjo stało się coś okropnego.
-Edmund! - wykrzyknęłam, jednak echem odbił się cichy szept w niczym nie przypominający krzyku.
-Łucjo! Dałem się nabrać, a teraz przeze mnie dzieje się coś okropnego.
-Edmundzie czemu nic nie widzę?
-Łucjo musisz się obudzić i uwolnić resztę...
-Śpię?
-Musisz się obudzić, już!
Otworzyłam oczy słysząc cichy dźwięk pękającego lodu. Było mi niesamowicie zimno i nie mogłam się ruszyć. Rozejrzałam się na tyle ile mogłam. Stały przy mnie lodowe bloki, w których wnętrzu byli Zuzia, Kaspian i Piotrek. Poczułam jak łzy napływają do moich oczu, bo nie umiałam się uwolnić, kiedy nagle lód pękł, a ja upadłam na ziemię. Na lodowym stole leżał mój sztylet i kordiał, łuk Zuzanny i miecze Kaspiana i Piotra. Chwyciłam jedno z ostrzy i uderzyłam w pierwszą z brył lodu, w której uwięziony był Kaspian. Pęknięcie było niewielkie, a nawet bardziej wyglądało jak rysa.
-To bez sensu... - Usiadłam na stole załamana rozglądając się po pomieszczeniu. Tuż przy ścianie stało lustro, takie samo jak to, przez które dostaliśmy się do Narnii. Podbiegłam do niego i przyjrzałam się, jednak widniało w nim jedynie moje odbicie. - Aslanie pomóż! - Uderzyłam zapłakana w jego taflę zaciskając oczy.
-Łucjo wiesz co to za lustro?
-Aslan! - wielki lew pojawił się za mną, jednak dostrzegłam go jedynie w odbiciu. Gdy się odwróciłam, nie było go.
-Dzięki niemu możesz dostać się gdzie tylko chcesz, to portal pomiędzy światami, miejscami, królestwami odległymi o tysiące mil.
-Jak ono ma mi pomóc?
-Łucjo niedługo twój brat doprowadzi do wojny, wykorzystaj lustro, uwolnij resztę i zabij Edmunda.
-Zabić Edmunda... - Wyszeptałam pod nosem.
-Żeby twój brat wrócił, będziesz musiała to zrobić więcej niż raz Łucjo. - Aslan zniknął zostawiając tylko mnie, lustro i cztery lodowe posągi. Odwróciłam szkło w ich stronę i złapałam za jeden z zaokrąglonych rogów.
-Na sekundę... Na sekundę pokaż mi słońce! - Krzyknęłam, a całe pomieszczenie okryło się blaskiem na dosłowną chwilę. Przetarłam oczy patrząc na roztapiający się w zadziwiająco szybkim tempie lód. Zuzanna upadła, żeby za chwile się podnieść i spojrzeć na mnie przemoczona.
-Łucjo co się dzieje?! - Dotknęłam lustra z powrotem widząc, że wszyscy dochodzą do siebie.
-Pokaż Edmunda.
CZYTASZ
Opowieści z Narnii - Edmund i klątwa Białego Węża
FanfictionNarnia zaprasza do Siebie rodzeństwo Pevensie tylko w ostateczności. Kiedy ta zasada zostaje złamana w królestwie dochodzi do nieszczęść, a serca królów i królowych upadają jedno po drugim... Z wyjątkiem jednego, które nadal ma po co żyć. Z wyjątkie...