7//i made plans with u n i won't let em fall through

231 19 7
                                    

Dziś mija miesiąc, odkąd jestem w układzie fwb z Evą. Podoba mi się to, ale czegoś mi brakuje. Czegoś ważnego. Niby mam wszystko, co chcę, ale tak naprawdę nie mam tego najważniejszego. Nie mam jej. Nie mam jej na wyłączność. Bardzo chciałbym z nią być, ale boję się. Boję się, że ją skrzywdzę, a tego nie chcę. Lecz też boję się, że gdy nie zrobię kroku, to mogę ją stracić. Więc dziś, mam nadzieję wszystko się zmieni.

EVA's POV
Siedziałam, zacięcie dopingując kropelkę o imieniu sniksytter, która zajmowała akuratnie wygraną pozycję. Niestety inna kropla ją przegoniła i złączyły się w jedną. Jeszcze nigdy nie interesowałam się tak wyścigiem kropli. Szkoda mi było tej kropelki. Może ona nie chciała, aby któraś się z nią połączyła? Niestety, nie mam pewności, a i tak jej przecież nie mogę pomóc. Z chwilowej inercji wywołanej wywodami na temat łączenia się, wyrwał mnie dźwięk telefonu. Wiedziałam, że to SMS od Chrisa, bo ustawiłam specjalny dzwonek. Ugh, pewnie znów chce zaprosić mnie do siebie, przelecieć, a po tym będę musiała szybko ulotnić się z jego apartamentu. Szczerze mówiąc, powoli mam już tego dosyć. Nie wiem co myślałam wtedy, gdy proponowałam mu ten układ. Że będzie dobrze? Że będę mogła się do niego jeszcze bardziej przybliżyć?

Christoffer;) : masz dzisiaj chwilę na jakiś mały wypad za miasto? ;)

Zastanawiałam się, co powinnam odpisać. Spotkać się? Tak. Spotkam się z nim i oficjalnie to zakończę.

Ja: ok :)

CHRIS's POV
Eva<3: ok:)
Ucieszyłem się, jednocześnie jednak się zdenerwowałem. Co jeżeli ona nie lubi mnie tak jak ja? Nie, to niemożliwe. Ona musi mnie lubić.
Co za szczęście, że ona często tu przychodzi i mam parę jej ciuchów. Zabieram torbę z kąta pokoju i pakuję do niej rzeczy. Bielizna, koszulki, bluzy, spodnie, jedzenie, rzeczy do higieny, chyba wszystko. Chwytam torbę, zgarniam kluczyki i wychodzę z domu. Kurwa. Jeszcze portfel. Szybko sprawdzam, czy przypadkiem nie mam go w kieszeni i jednak okazuje się, że go mam. Podjeżdżam pod dom Evy, piszę wiadomość i czekam. Naszym celem jest Geirangerfjorden, jedno z najbardziej romantycznych miejsc w Norwegii, według rankingu jakiejś strony.

EVA's POV
Wyszłam na zewnątrz, zamknęłam drzwi i skierowałam się w stronę jego auta. Oszczędzę go i powiem mu o zerwaniu układu dopiero po przyjeździe w miejsce, w które ma mnie zabrać.
- gdzie jedziemy?-zapytałam, wsiadając do samochodu
- niespodzianka- wyszeptał, szczerząc się do kierownicy

Po pół godzinie przeglądania mediów społecznościowych, postanowiłam włączyć coś fajnego na spotify i wybrałam losową piosenkę. Po prześpiewaniu całego albumu Kendricka Lamara, zdecydowałam wymienić rap na jakiś pop. Akuratnie, piosenka, która włączyła się w shuffle play była piosenką doskonale opisującą co się ze mną dzieje.

4 TIMER SENERE
-Chris, ile będziemy jeszcze jechać?! Przecież my już dawno minęliśmy nawet jebane Lillehammer!

-Spokojnie...- powiedział, zjeżdżając z autostrady w opustoszałą, wąską drogę

- Jak spokojnie Chris?! Jak ja mam być spokojna, skoro nie wiem gdzie jestem, gdzie jadę, jest już prawie noc, a mój znajomy wiezie mnie być może nawet na jakiś pierdolony cmentarz, by odprawić tam jakąś kurwa czarną mszę i złożyć mnie w ofierze!

-znajomy?- wyraźnie posmutniał- a co do tego drugiego, jedziemy w góry na pare dni.

- Dlaczego nic nie powiedziałeś?! Przecież nie mam żadnych rzeczy ze sobą!

-KURWA!-słyszę żałosny jęk Chrisa

-Co się stało?- pytam przejęta

-Nie ruszymy dalej.

////////////////
grr grr tømmeraaska to leniwa dziwka, która zawodzi swoich czytelników i nie dodaje rozdziałów grr grr kocham was wybaczcie mi tak jak girls squad sanie
xoxo, tømmeraaska

du er den jeg elsker| chris & evaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz