Gdzie i jak się poznaliście? (Riverdale)

618 18 1
                                    

Archie: W toalecie

Razem z twoją przyjaciółką siedziałaś na stołówce. Rozmawiałyście o różnych rzeczach i czasem zdarzyło wam się wyśmiać kilku ludzi. W pewnym momencie poczułaś, że woda, którą już wypiłaś prawie do końca, daje się we znaki.
-Wszystko dobrze [T.I]*?-zapytała twoja przyjaciółka. Pokiwałaś szybko głową i pokazałaś palcem na prawie pustą butelkę
-Natura wzywa [I.T.P]*-zaśmiałaś się z nią jeszcze, po czym ruszyłaś do toalety. Droga niezmiernie Ci się dłużyła, a potrzeba była ogromna. "Po jaką cholerę tyle wypiłam tej wody?" Pytałaś samą siebie w myślach. W końcu jednak dotarłaś do Twojej oazy wytchnienia. Gdy zrobiłaś co musiałaś podeszłaś do umywalki i zaczęłaś myć ręce. W pewnym momencie z innej toalety wyszedł rudo włosy chłopak.
-Co ty tu robisz?! Zboczeniec! Pomocy, jakiś zboczeniec tu jest!-krzyczałaś. Chłopak zrobił zmieszaną minę.
-Ale ty wiesz, że to jest męska?-zapytał ledwo powstrzymując śmiech.
-Co ty opowiadasz, przecież to...-przerwałaś, gdy zobaczyłaś kilka pisuarów. Od razu zrozumiałaś jak wielki popełniłaś błąd-O rany jaki wstyd-szepnęłaś. Chłopak w końcu nie wytrzymał i zaczął się śmiać jak opętany. Gdy wychodziłaś poczułaś jego rękę na swoim ramieniu
-Tak w ogóle to nazywam się Archie-rzekł. Uśmiechnęłaś się pod nosem i mimo, że byłaś lekko speszona, musiałaś sobie przyznać, że ten chłopak to ciacho.
-Jestem [T.I]-szybko zrzuciłaś z siebie rękę chłopaka-Nie umyłeś jej-odparłaś z zadziornym uśmiechem i odpuściłaś męska toaletę, z głową podniesioną do góry.

Jughead: W bibliotece

Siedziałaś w bibliotece i czytałaś kolejną książkę, która w twoim mniemaniu wydawała się ciekawa. Faktem było to, że powinnaś się uczyć na sprawdzian z matematyki, ale nie mogłaś się skupić. Matma zawsze była dla ciebie wielkim wyzwaniem. Ledwo zaliczałaś ten przedmiot, a dodatkowo nauczycielka uwzięła się na Ciebie. Odgarnęłaś włosy, które wpadły Ci do oczu i próbowałaś czytać dalej. Jednak w twoich myślach był sprawdzian. Zdawałaś sobie sprawę z tego, że jak go oblejesz nie przejdziesz do następnej klasy. W końcu nie wytrzymałaś i odłożyłaś czytaną książkę, na jej poprzednie miejsce. Usiadłaś przy stoliku i próbowałaś rozwiązać zadanie.
-Kto to wymyślił?-zapytałaś sama siebie, gdy po dwudziestu minutach dalej go nie wyliczyłaś. Po kolejnych dziesięciu minutach do twojego stolika podbiegła Betty, twoja koleżanka.
-Słuchaj [T.I], mam super wieści-uśmiechnęła się, co odwzajemniłaś-To jest Jughead-wskazała na przystojnego czarno włosego chłopaka, w szarej czapce-Poprosiłam go i zgodził się pomóc Ci w matmie
-Naprawdę?!-zapytałaś ucieszona
-Tak, to ja lecę. Uczcie się dobrze-Betty od was odeszła, a ty z pomocą Jughead'a próbowałaś ogarnąć materiał.

Reggie: Na meczu

Byłaś nowa w drużynie szkolnych cheerleaderek. Twoje marzenie spełniło się, gdy tylko Cheryl powiedziała, że się dostajesz. Byłaś taka szczęśliwa, że uściskałaś rudą. Teraz właśnie miałaś swój pierwszy występ, na meczu. Odczuwałaś wielki stres, ale mimo to dawałaś sobie radę. Po skończonym meczu poszłaś do szatni, gdzie rozmawiałaś z każdą dziewczyną z drużyny. W końcu pełna entuzjazmu, opuściłaś szatnie i ruszyłaś do wyjścia z budynku. Gdy byłaś już blisko upragnionego celu, dostałaś w nos drzwiami. Na szczęście, w nieszczęściu, nie upadłaś na ziemię. Jedynie stałaś i trzymałaś się za bolący nos. Byłaś gotowa zacząć wrzeszczeć na sprawcę całego incydentu. Jednak dałaś chłopakowi szansę na przeprosiny, czarno włosy jednak tylko odwrócił się i zaczął odchodzić.
-Dupek!-krzyknęłaś wściekła
-Dla Ciebie Reggie, księżniczko!-odkrzyknął. Odwrócił do Ciebie głowę i uśmiechnął się zawadiacko, po czym opuścił teren szkoły.

Chuck: Na przyjęciu urodzinowym Jughead'a

Kochałaś imprezy. Alkohol, zabawa, głośna muzyka, to coś co sprawia, że czujesz, iż żyjesz. Dziś jednak tak nie było. Stałaś markotna w kącie domu Andrews'a i popijałaś sok pomarańczowy. Wszyscy wokół bawili się w najlepsze, a ty? Nic. Od godziny obserwował cię jakiś przystojniak, jednak nie miałaś też ochoty na flirtowanie. "Eh... nie zachowuję się jak ja" pomyślałaś. W końcu chłopak podszedł do Ciebie
-Hej, jestem Chuck, a ty?
-A ja jestem nie zainteresowana-mruknęłaś.
-Oj nie bądź taka, zatańcz ze mną-chłopak uśmiechnął się tak, że twoje kolana zmiękły. Mimo to nie lubiłaś natrętów.
-Nie, znaczy nie!-podniosłaś głos
-Co Ci szkodzi?-nie wytrzymałaś. Wylałaś na niego sok i szybko pojechałaś do domu. Gdy leżałaś już w łóżku, zaczęłaś żałować tego co zrobiłaś. Postanowiłaś, że znajdziesz chłopaka w szkole i go przeprosisz. Z tym postanowieniem poszłaś spać.

>>><<<

[T.I]~twoje imię
[I.T.P]~imię twojej przyjaciółki

^.^

Preferencje I Zodiaki-Riverdale, Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz