Okoliczności wyznania miłości (Teen Wolf) cz.I

310 10 1
                                    

Scott:
Od dawna chłopak Ci się podobał, a od tygodnia czułaś do niego coś więcej niż tylko przyjaźń. Stwierdziłaś, że nie masz na co czekać i idziesz mu wszystko powiedzieć. Tak jak postanowiłaś tak zrobiłaś, pojechałaś do jego domu i czekałaś, aż wreszcie Ci otworzy.
-Oh... Cześć [t.i] co Cię tu sprowadza?-spytał uśmiechając się. Twoje serce dostało palpitacji, a ty zaczęłaś zastanawiać się czy jeszcze żyjesz.
-Możemy porozmawiać?-zapytałaś niepewnie. Chłopak wyraźnie się zdziwił.
-Jasne wchodź-zaproszona gestem ręki chłopaka weszłaś do jego domu. Usiedliście na łóżku chłopaka
-Scott... wiem, że się przyjaźnimy, ale muszę Ci to powiedzieć-twoja twarz była cała czerwona-Nie chcę też psuć naszej znajomości, ale... Kocham Cię!-krzyknęłaś i nie czekając na reakcję chłopaka uciekłaś z jego domu. Biegnąc wierzyłaś, że McCall wybiegnie za Tobą i powie Ci, że też Cię kocha, tak się jednak nie stało. Załamana wróciłaś do domu i próbowałaś zasnąć.

Stiles:
Ty i Stiles mieliście dziś razem poszperać w gabinecie szeryfa. Nie dla dobra jakiejś sprawy, tak po prostu z nudów. Gdy ojciec Stiles'a gdzieś wyszedł, wy zakradliście się do jego gabinetu.
-Właściwie to czego szukamy?-spytałaś. Chłopak wzruszył ramionami i spojrzał w twoją stronę
-Czegoś-szepnął. Wzruszyłaś ramionami i w dalszym ciągu przeszukiwałaś jakaś szuflade. Gdy po kilku minutach nic was nie zainteresowało usiedliście na podłodze. Siedzieliście w ciszy, która ani trochę nie była niezręczna. W końcu zauważyliście cień wychodzący z pod drzwi. Znaczyło to, że szeryf wrócił, zaczęłaś panikować. Stiles natomiast zachował zimną krew, otwarł okno i pomógł Ci wyjść z gabinetu jego ojca. Jednak sam nie zdążył się ewakuować
-Kocham Cię!-krzyknęłaś i zaczęłaś zwiewać bo w oknie stanął też jego ojciec.

Liam:
Siedziałaś w bibliotece, czasem Ci się zdarzało, gdy nagle wbiegł do niej twój przyjaciel. Zaczął spanikowany rozglądać się po bibliotece, aż w końcu Cię znalazł
-Tu jesteś!-krzyknął bardzo głośno. Bibliotekarka uniosła głowę, by spojrzeć na chłopaka, spojrzała na niego groźnie i krzyknęła "CISZA!" Liam ją przeprosił i podbiegł do Ciebie-Bez owijania w bawełnę... Kocham Cię!-pocałował twój policzek i uciekł z biblioteki, śmiejąc się w niebo głosy
-Co za dzieciak-mruknęłaś uśmiechając się.

Preferencje I Zodiaki-Riverdale, Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz