Archie: Twój rudy przyjaciel, miał mieć dziś występ. Strasznie się stresował, dodatkowo jeszcze Chuck obraził jego muzykę. Co sprawiło, że chłopak już całkowicie stracił nadzieję na to, iż to będzie udany występ. Właśnie stałaś obok niego za kurtyną i obserwowałaś śpiewającą dziewczynę po której wystąpić miał Archie. -Hej [t.i], zaraz będzie moja kolej...-odezwał się chłopak, wzdychając bardzo głośno. -Dasz sobie radę-powiedziałaś i poprawiłaś mu krawat. -Dzięki-uśmiechnęliście się do siebie. -Twoja kolej-powiedziałaś, gdy dziewczyna zeszła ze sceny. -Bardziej nie mogę się już upokorzyć, więc... [t.i] wiedz, że Cię kocham-oznajmił i nie czekając na nic pobiegł na scenę.
Jughead: Juggy bardzo często udzielał Ci korepetycji z matematyki, tym razem było tak samo. Od dziesięciu minut tłumaczył Ci jedno i to samo, a ty dalej nic nie rozumiałaś. -[t.i], funkcje wcale nie są takie trudne-oznajmił zdesperowany. -Dla Ciebie może nie, ale dla mnie to już tak-burknęłaś. -No, ale wystarczy to podłożyć do wzoru i to wszystko. -Już chyba rozumiem-skłamałaś-Faktycznie to jest proste. -Kłamiesz prawda? -Tak-chłopak się załamał. Ale nagle wpadł na świetny pomysł. Stwierdził, że wytłumaczy Ci to jego własnymi słowami, a nie za pomocą definicji z książki. Gdy skończył Ci to tłumaczyć twoja mina była jeszcze bardziej nie ogarnięta. -Dobra na dziś koniec-stwierdził -Dziękuję, kocham Cię-zanim zrozumiałaś, że powiedziałaś to na głos wyszłaś z biblioteki. W połowie drogi do domu uderzyłaś się w czoło, bo zrozumiałaś, że powiedziałaś to na głos.
No, więc tak. Może najpierw przepraszam za długą nie obecność, ale straciłam wene. To dlatego też ten rozdział jest tylko z dwoma osobami i jest fatalny. Postaram się częściej pisać. Także chętni niech wyczekują rozdziału z Reggiem i Chuckiem, który pojawi się niebawem. A jak twierdzi matka Veronici, babeczki naprawią wszystko xD
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.