... w końcu wróciłem do domu. Na stole zauważyłem list. Od Nico. O nie ...... podeszłem do stołu. Wziąłem list do ręki. Otworzyłem. To co zobaczyłem przerosło mnie.
- Nie, nie, to od Nico, przecież on nie żyje - łzy naleciały mi do oczu - Dlaczego?
Przeczytałem zawartość listu:
"
Simon
Pewnie czytasz to jak ja już nie żyje. Ale nie nie martw się podłożyłem ci go jak Ciebie nie było.
Więc tak kazałem Ninie się zabić, żebyśmy my nie cierpieli. Zrobiłem to dla nas. Więc masz być z Matteo.
Oby Matteo był wart mojej śmierci
NicoPs. Dawaj Ninie leki jest chora psychicznie, są u niej w szafce. Opiekuj się nią "
- Jezu Nico, dlaczego to zrobiłeś. Ale ja ... Nie! Zrobie to dla Ciebie będę z nim i ...
zaopiekuję się Niną. Ech.~ Time skip | u Niny ~
- Hej Nina.
- Simon, co robisz u mnie w domu?
- Przyszedłem dać ci leki.
- Niby po co.
- A tak o, bo są bardzo dobre.
- A to ok.Otworzyłem szafkę z lekami. Wziąłem jakieś tabletki, myślę że o te chodzi. Podałem je Ninie razem z wodą.
- No pij.
- Ok - Nina wzięła tabletki, ale po jej minie było widać że jej nie smakuje - Simon ...
- Hm?
- Oszukałeś mnie ...
- Ale ja ...
- Powiedziałeś że będzie dobre, a nie było.
- Ale Nina bo ... a nie ważne.
- Znalazłeś list.
- Tak ...
- I co?
- Weź mi o tym nie mów.
- Nie chodzi o to.
- Więc o co?
- Czy spytasz się Matteo - podeszłem do dzwi.
- Może - otworzyłem dzwi już miałam wychodzic - Albo nie, spytam się. I wiesz co mg juŻ jutro.Nina patrzyła na mnie z uśmiechem. Czyżby była dumna z tego że mu powiem o tym. Ech ale jak ja mu to powiem. A jak mnie odrzuci ...
!¡!¡!¡!¡!¡!¡!¡!¡!¡!¡!¡!¡!¡!¡!¡!¡!¡!¡!¡!
Tu się zaczyna robić patologia ...
Jeszcze gorasza niż wcześniej ...
CZYTASZ
Czemu by nie || Sitteo
FanfictionJestem Simon zrozumiałem że nie kocham już Luny ale kogoś innego ale jak mu to powiedzieć ...