#18 cz.2

1K 54 14
                                    

Calum: 

Cały dzień próbowałaś dodzwonić się do Caluma lecz na próżno. Jesteś jednocześnie smutna i zła. 

-Dobra,nie mam wyjścia idę do niego-Ty

Złapałaś za telefon i szybko wyszłaś z domu kierując się do domu twojego chłopaka. Jak najszybciej szła do niego mijając co kolejne domy. Po około piętnastu dotarłaś na miejsce. Delikatnie zapukałaś do drzwi i po chwili otworzyła Ci mam chłopaka. Powiedziała,że jest u siebie w pokoju. Podziękowałaś i poszłaś do niego na górę. Delikatnie zapukałaś do drzwi i weszłaś do środka. Chłopak leżał na łóżku z założoną ręką na oczy i słuchawkami w uszach. Usiadłaś koło niego i po chwili chłopak spojrzał na ciebie. Ściągnął słuchawki i patrząc się w sufit zapytał:

-Co tu robisz?-Calum

-Przyszłam pogadać o tej sytuacji z dzisiaj-Ty

-No ciekawe co masz mi do powiedzenia. Już to widzę "cody to mój chłopak",albo nie "Cody to mój..."-Calum

-kuzyn-Ty

Nie dałam mu dokończyć,bo nie mogłam tego słuchać. Okej,rozumiem że jest zazdrosny ale przez przegięcia.

-Co?-Calum

-Cody to mój kuzyn dlatego pisałam do niego te czułe słówka. Jak to w rodzinie-Ty

Calum chwilę się na mnie patrzył,a potem zrezygnowany upadł na łóżko.

-Jakim ja jestem debilem,że tak cię oskarżyłem-Calum

-Fakt,jesteś debilem ale moim-Ty

-Czyli mi wybaczasz?-Calum

-Tak-Ty


Ashton: Cały dzień chodziłaś zła przez Ashtona. Nie mogłaś uwierzyć w to,że mógł cię zdradzić. Nie chcesz dopuścić tego do świadomości. Nagle słyszysz pukanie do drzwi. Nie chętnie idziesz otworzyć,za nimi nikogo nie ma. Rozglądasz się wokoło ale nikogo nie widzisz. Patrzysz pod nogi i widzisz karteczkę zaadresowaną do ciebie.

*Przyjdź do parku pod fontannę. TO WAŻNE!*

Jestem ciekawa kto bawi się ze mną w kotka i myszkę. Niestety,jestem za bardzo ciekawska także postanawiam wybrać się w podane miejsce. Zakładam trampki,zabieram telefon i wychodzę z domu. Po około dwudziestu minutach docieram na miejsce i nic,ani nikogo nie zauważam. Już miałam się wracać gdy ktoś przytulił mnie od tyłu. Wszędzie,bym poznała te perfumy,to Ashton.

-Zanim coś powiesz to wiec,że cię nie zdradzam. To była moja kuzynka,która mi pomagała-Ashton

-Załóżmy,że Ci wierzę. W czym Ci pomagała?-Ty

-Zamknij oczy i poczekaj chwilę-Ashton

Zrobiłam tak jak Ash mi kazał i pozostało mi czekanie. Nie minęła chwila,a Ash kazał mi otworzyć oczy. To co zobaczyłam zaparło mi dech w piersiach. Wszyscy nasi przyjaciele stali tu razem z nami i trzymali w rękach róże,każde innego koloru.

-To jest piękne ale z jakiej to okazji?-Ty

-Dzisiaj mija rok kiedy jesteśmy ze sobą-Ashton

-Jeju Ashti,dziękuję i przepraszam że tak na ciebie naskoczyłam-Ty

-W porządku wybaczam-Ashton

To dramat? To komedia? Nie to preferencje i imagify // 5 Seconds Of SummerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz