Harry przeciągnął się w łóżku prostując ręce i głośno ziewając. Ostatnie dwa tygodnie były naprawdę dziwne. Nigdy nie powiedziałby, że ze Snape’em można normalnie porozmawiać. Ciężko było mu to przed sobą przyznać, ale nawet go polubił. Musiał przyjąć do świadomości fakt, że ostatnimi czasy wyczekiwał ich wspólnych zajęć. Ślizgon miał zawsze coś ciekawego do powiedzenia, momentami Potter zazdrościł mu tak bystrego umysłu. Czasami Severus tak go zaskakiwał, że nawet on sam nie wiedział co odpowiedzieć i musiał szybko zmieniać temat. Mimo ciężkich początków coraz lepiej spędzali ze sobą czas. Oczywiście, Harry nigdy, ale to przenigdy, nie pokazałby jakiej zmianie uległo jego nastawienie do chłopaka. Z drugiej strony mężczyzna miał wrażenie, że Snape lubi te ich utarczki słowne, których nauczył go właśnie ślizgon z przyszłości.
Mężczyzna westchnął i wstał z łóżka kierując się do łazienki, tam załatwiając swoje potrzeby i biorąc szybki prysznic. Gdy był już gotowy skierował się w stronę gabinetu i zasiadł w fotelu za biurkiem. Wyjął z szuflady notatki, które sporządził ostatniej nocy, by przypomnieć sobie potrzebniejsze rzeczy. Trochę się stresował. Na dzisiejszej lekcji miał poruszyć ze Snape’em jeden z tematów, który jemu zajął lata, by w pełni opanował go w praktyce. Jak na ironię Severus w dalekiej przyszłości był w tym mistrzem. Zastanawiał się jak ślizgon się tego nauczył i doszedł do wniosku, bardzo głupiego wniosku, że może on sam zapoczątkował to wszystko. Z drugiej strony może być tak, że właśnie zmienia przyszłość, a gdy wróci wszystko będzie wyglądało zupełnie inaczej. Wiedział przecież, że Snape odegrał ważną rolę w jego przeszłości. Co by się stało gdyby uległa modyfikacji? Chociaż czy gdyby coś uległo zmianie to mógłby być w tym samym miejscu co teraz? Co, jeżeli jego wspomnienia już przekształciły się w inne?
Nie, nie, nie…
W takim razie po co by tu był? Doskonale pamiętał dlaczego zdecydował się cofnąć w, aż tak odległą przeszłość. Zerknął ponownie do notatek jednak jego skupienie znowu zostało rozwiane przez wspomnienia ostatniego wypadu na ulicę Pokątną.
- Widzę, że znalazłeś sobie w końcu przyjaciela, Snape.
- Też miło cię widzieć, Avery.
Harry wycofał się za regał z książkami i zaczął przysłuchiwać rozmowie.
- Jak przygotowania do ostatniego roku? Co to za facet?
- Pisałem ci przecież, że zostaję na wakacje w Hogwarcie. Będę miał więcej czasu na przygotowania, a ten facet to nowy nauczyciel obrony. Dumbledore uważa, że to niebezpieczne bym sam zrobił zakupy, więc dostałem niańkę.
Przez krótką chwilę dało się słyszeć śmiech Avery’ego.
- Spokojnie Severusie. Już niedługo, a nikt nam nie będzie mówił co możesz, a czego nie. Widzimy się we wrześniu. Wykorzystaj ten czas jak najlepiej.
Harry usłyszał zbliżające się kroki i szybko sięgnął po jakąś książkę, otwierając na przypadkowej stronie. Kątem oka zauważył sylwetkę, która pojawiła się koło niego. Zamknął lekturę i podniósł wzrok.
- Eliksiry dla otępiałych – Snape odczytał słowa z okładki, a Harry natychmiast na nią spojrzał, krzywiąc się pod nosem. – Serio? Niech pan to odłoży.
Zanim zdążył zareagować Severus wyrwał mu ośmieszającą lekturę i odłożył z powrotem.
- Jestem naprawdę dobry w eliksirach. Proponuję byśmy pomogli sobie nawzajem.
Tak właśnie Harry wplątał się w kolejne godziny spędzane razem ze Snape’em. Z początku myślał, że to będzie zupełna porażka, ale z czasem przekonał się jak dużo dają mu rady chłopaka. Gdyby tylko posiadał taką wiedzę wcześniej eliksiry nie byłyby, aż taką udręką. Severus nie trzymał się sztywno ingrediencji i sztuki warzenia mikstur zawartych w podręcznikach. Służyły mu one jedynie jako szablon, który modyfikował dzięki swoim wrodzonym umiejętnościom dedukcji. Dzięki temu wszystko stawało się dla Harry’ego prostsze, bardziej przejrzyste. Potter był przekonany, że dorosły Snape nigdy nie złożyłby mu propozycji takiej jak jego młodsza wersja, dlatego postanowił z tego czerpać ile się da. W sytuacji jakiej się teraz znaleźli niezbędne były wszelkie eliksiry i mikstury, gdzie trudniejsze z nich, perfekcyjnie mógł dla nich przygotować jedynie Severus. To było zdecydowanie za mało jak na ich potrzeby.
CZYTASZ
Believe in Destiny
Fiksi PenggemarWojna trwa. Harry dostaje od Zakonu Feniksa zadanie. Wybraniec ma cofnąć się w czasie by sprowadzić nieżyjącego już Albusa Dumbledora. Nikt jednak nie przewidział, że Potter postanowi wykonać misję okreżną drogą. Co z tego wyniknie? Na pewno nic do...