Epizod 11

529 31 5
                                    

Chwilę przed tym wydarzeniem (końcówka poprzedniego rozdziału) niejaki Severus Snape podążał szarym i przerażającym lasem, który wydawał się pusty, bez ani jednej żyjącej istoty. Gdy tak szedł, słyszał jedynie dźwięki gruntu i gałęzi łamiących się pod jego butami. Właściwie, sam nie wiedział co tam robi. Mogłoby się wydawać, że próbuje ukryć się przed całym złem tego świata.

W tamtym momencie nagle wszystkie zdarzenia, uczucia, emocje i to co działo się dotychczas, do niego dotarło. Był tak oszołomiony natłokiem myśli, że potknął się i runął na ziemię. Po jego policzkach spływały łzy, chociaż wcale nie chciało mu się płakać. Leżąc tak bez ruchu zauważył, mały, świecący klejnocik. W jednej chwili go nie poznał, dopiero gdy przetarł oczy, wyszczerzył je i szybko podniósł ów znalezisko z ziemi. Tym klejnotem był kamień, kamień wskrzeszenia. Severus spojrzał w górę i dostrzegł, że czarne, pokryte chmurami niebo, zmieniło się w błękitne i przejrzyste od których las zrobił się piękny już nie tak straszny jak wcześniej.

Severus jeszcze nie wiedział co to znaczy ale nie interesował się tym zbytnio. Spoglądał teraz na kamień i zastanawiał się co ma z nim zrobić. Sam znał jego działanie, chociaż nigdy go nie użył, lecz co mu po tym? Wiadomo było przecież, że tylko jedna osoba mogłaby się dzięki niemu ukazać. Osoba za którą najbardziej tęsknił, jego ukochana, słodka Lily. Ale to i tak nie przywróci jej życia, wyłącznie jeszcze bardziej pogrąży go w rozpaczy i żałości. Tym razem, świadomie już, zaczął płakać. Cały czas gapił się w kamień. Jego łzy zaczęły opadać na niego i znikać. Nagle kamień tak bardzo się zaświecił, że Severus upuścił go na ziemię.

Stał jak wryty i zastanawiał się o co chodzi. Kamień jarzył się tak bardzo, że Severus musiał odwrócić zwrok, gdyż usilnie go oślepiał. Wówczas wydarzyło się coś niesamowitego...

----------

No cześć. Wróciłam! Wiem co teraz powiecie, dlaczego zostawiłam was na tak długo, ale sama nie wiem, chyba brak weny zmusił mnie do odpoczynku. Żeby nie było są z tego pozytywy, teraz już jako dorosła osoba mam większą świadomość tego co piszę. Pewnie dalej będą jakieś tam błędy, ale każdemu się zdarza. Rozdział trochę krótki ale uwielbiam was tak trzymać w niepewności hehe. Od następnego rozdziału wydarzą się rzeczy, które nie byłyby realne nawet  jak na świat Harry'ego Potter'a, ale w końcu to ja tu rządzę. :P

Piszcie jak wam się podoba, ew. co nie, następny rozdziałek pojawi się na dniach, także oczekujcie.

Jak macie jakieś pytania to zadawajcie! Chętnie poodpowiadam.

Papatki!

ALWAYS(snily)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz