Love

6 1 0
                                    

Zbiegłem ze schodów najszybciej jak potrafiłem zobaczyłem tylko w tyle Śmiejącego się Louisa , przesadził ,nie mam ochoty na niego patrzeć obraził mnie , wiedziałem że tak będzie .
Miałem nadzieję że będzie dobrym kumplem , ale on nawet na kumpla się nienadaje .
Wychodząc niezauważyłem Anne śpiącą na kanapie , chciałem tylko znaleźć sie w domu i wytestować tą nieziemską gitarę.
Szybko zdjąłem buty i pobiegłem do swojego pokoju .
Wziął gitare i zagrałem Hallelujah , nieco mnie to wyluzowało odwróciłem się do okna i dostrzegłem Louisa po drugiej stronie który bije mi brawo .
Uniosłem brwi i wystawiłem mu środkowy palec , chłopak niespodziewał się takiej reakcji po mnie , ponieważ był zaskoczony . Ja sam też byłem zaskoczony , nie wiem dlaczego to zrobiłem to fakt iż byłem troszeczkę zboczony ale nie byłem taki zły nigdy . Być może to te nerwy , ta złość którą spowodował Louis . Odstawiłem gitarę i opadłem na łóżko , nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić .
Jak na pierwsze spotkanie to bardzo polubiłem Louisa chciałem mieć go za przyjaciela , ale nie mogłem pokazać że mi zależy nie chcę aby mną pomiatał .

Następnego ranka obudziłem się później niż myślałem , mamy nie było w domu pojechała zapisać mnie do nowej szkoły .
Bałem się nie wiedziałem co mnie czeka , chcę jakąś normalną szkołę chcę żeby ludzie mnie akceptowali taki jaki jestem nie za to czy jestem przystojny i czy mam dużego czy małego , strasznie tego nie znoszę .
Kiedy już byłem na dole robiąc sobie śniadanie , ktoś zapukał do drzwi byłem przekonany że to mama wróciła i zapomniała kluczy .
Jednak moje oczy napotkały się z niebieskimi tęczówkami . Tak. To Louis ! Ale czego on chciał ? Wstydziłem się za siebie gdyż byłem w samej bieliźnie , a on tylko spoglądał na moje mięśnie brzucha i schodził wzrokiem coraz niżej .
Czułem się niezręcznie ....
- Cześć Harry , tak sobie pomyślałem że wpadne dziś do ciebie mama wczoraj mówiła że dopiero za dwa dni idziesz do szkoły ... -  Wczoraj obrażał mnie a teraz przychodzi z wizytą ? Nie podoba mi się to ...
- uum Louis cześć , wiesz .. ja ... dopiero wstałem i...
- Tak , widzę właśnie -- Mógłby mi chociaż nieprzerywać ?
- No więc wejdz ... zaprowadze Cię na górę , a ja się przebiorę szybko .-- Dlaczego musiał dzisiaj przyjść? Jakoś to zniosę ..
- okej , prowadź .-- Weszliśmy na góre a on podziwiał moją gitarę , była piękna więc tylko głupek by jej niepodziwiał ..
- Skąd ją masz ? Jest świetna
- Dostałem wczoraj od mamy i tak jest świetna -- Louis rozglądał się po pokoju jakby był w muzeum , w pewnym momencie znowu poczułem jego wzrok na swoich mięśniach brzucha który schodzi coraz niżej .
Dlaczego on to robi ? Chyba nie jest gejem?
- Louis zaraz wracam idę się przebrać
- Czemu nie zrobisz tego tutaj ?
- Louis nie bądź taki pewny siebie !
Zaraz wracam -- To było dziwne z jego strony ...
Kiedy wróciłem on siedział na parapecie i patrzył w szereg bloków na ulicy
- Już jestem . Chcesz może coś do picia?
- Aa nie nie dziękuję -- Spoglądał na mnie kilka razy i dostrzegł swoją bluze którą założyłem , uśmiechnął się szeroko i podszedł do mnie szturchając mnie w ramię
- O więdze że moja bluza się komuś spotobała - Zarumienił się czułem się zawstydzony ..
- Umm no tak ... bo ... jakoś ...jaa ...-- nie wiem dlaczego się jąkałem chyba bardzo musiałem być zawstydzony , bardzo mi się spodobała ta bluza była ciepła i miła w dotyku , co najważniejsze pachniała Louisem .Co ja gadam?
Wcale tak nie myśle . Harry tak nie myśli. Niebyłby sobą.
- Harry ! Ty masz dołeczki ! Niezauważyłem wcześniej ich u ciebie -- Nie mogę tak ! Ten chłopak coraz bardziej mnie podnieca i zawstydza !
- No tak mam - Wpatrywał się we mnie przez kilka chwil przez cl uśmiech nie chciał mi zejść z twarzy , dlaczego on na mnie tak działa .
Chyba mi się podoba ,ale jak taki dupek może się ,nie podobać to nie może być prawdą ...

Larry i miss youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz