Chce ci pomóc Harry

7 1 0
                                    

Rano obudziła mnie mama tak jak zwykle o 6:20 był to mój pierwszy raz w nowej szkole .
Bałem się, bałem się tych ludzi tego wszystkiego co mnie czeka modliłem się aby Lou nie chodził do tej samej szkoły , nie mogłem go codziennie widywać zacząłbym się w nim zakochiwać ale ja nie chce aby to się skończyło tak jak z Calumem , nie chcę żeby po raz kolejny jakiś przypadkowy dupek złamał mi serce . Jednak moje modlitwy nie zostały wysłuchane , w korytarzu szkolnym spotkałem Lou który rozmawiał z jakimś chłopakiem to było dziwne bo miałem wrażenie , że to Calum nie widziałem twarzy gdyż stał tyłem do mnie .
Starałem się chować w tłumie studentów ale Lou ma za dobry wzrok , zauważył mnnie i szybko podbiegł zaciągając do swojego kolegi .
Nie mogłem uwierzyć , to nie mogła być prawda .
Calum Hood stał przede mną jak gdyby nigdy nic .
- Harry ? Czy to ty ? Harry Styles w Doncaster ?- To nie mogła być prawda
- Harry to wy się znacie ?- Lou był bardzo zdziwiony na to co sie teraz wydarzyło wyglądał jakby zaraz miał zemdleć.
- yym tak , poznaliśmy się na festynie jego zespół tam grał 5SOS
- A jak twój zespół Harry , czemu odszedłeś , czemu jesteś tutaj ?- Po jakią cholerę on mnie o to pytał nie jego sprawa , musze stąd iść nie wytrzymam .
- To chyba nie twoja sprawa CALUM a jak twój NIEISTNIEJĄCY ZESPÓŁ ?
- Nie twoja sprawa HARRY --  Zdenerwował mnie zbyt mocno miałem ochotę zapaść się pod ziemię nie mogłem patrzeć na Caluma po tym jak zdradził mnie z Ashtonem Irwinem , po prostu nie mogłem to było zbyt wiele . Chciałem odejść od nich ,uśmiechnąłem się fałszywie i odszedłem podąrzając do klasy 6A , tam miałem zacząć zajęcia Z Chemi .
Wchodząc do Klasy przedstawiłem się i uśmiechnąłem się jak najszerzej potrafiłem studentki rzucały mi co chwile spojrzenia , może byłem przystojny ale nieinteresowały mnie kobiety , wolałem towarzystwo chłopców na samą myśl o tym przyszedł mi do głowy Louis , i tylko o nim myślałem przez resztę dnia ..

Zajęcia skończyłem o 15 , szybko pomaszerowałem do domu .
Po drodze dogonił mnie nie kto inny jak Louis , pragnąłem go tylko przytulić. Dzisiejszy dzień był koszmarem ,wszyscy obgadywali mnie za plecami i rzucali dziwne spojrzenia .
Nienawidziłem tego .
- Hej Harry co jest z tobą?
- Lou , a co ma być ?
- Rano dziwnie się zachowywałeś - Daj mi spokój Louis ! - wykrzyczałe do niego , a on zablokowałi drogę znów biorąc moje policzki w swoje ręcę , jego dotyk był przyjemny kochałem jak to robił , wpatrywaliśmy się w siebie przez kilka chwil po czym poczułem Usta Louisa na swoich , były ciepłe , przyjemne takie idealne podobało mi się to .. Pocałunek był nieziemski jego usta były ciepłe i wilgotne takie jakie powinny być , zaczerwieniłem się ponieważ mi się podobało chciałem tylko aby tego niezauważył
- Louis ja...
- Harry , możesz mi zaufać na prawde chcę Ci pomóc -- Nie wiedziałem co powiedzieć on nie pocałował mnie bo mnie kochał zrobił to bo jest gejem tak jak ja ale ja ... ja go kochałem , starałem się w nim niezakochiwać ale tak wyszło , ale on mnie prowokował patrzył się na mnie kiedy ja nie widziałem , rzucał mi tajemnicze spojrzenia . Ja tak nie mogłem .
Szybko wszedłem do domu i pobiegłem do pokoju ze łzami w oczach , chciałem zapomnieć ale nie potrafiłem ...

Larry i miss youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz