*Zamyslilam się kiedy nagle coś a raczej ktoś wciągnął mnie w jakąś ciemną uliczkę. Bardzo się boję... To co mnie pociaglo ma niesamowitą siłę. Mój oddech przyspiesza, serce zaczyna mocniej bić... A przed moimi oczami stoi postać. Cała krew odpływa mi z twarzy kiedy tajemnicza postać zaczyna się do mnie przybliżać.*
Nie mogę wykonać żadnego ruchu. Za mną jest ściana a przede mną postać. Wydaje mi się ze jest to mężczyzna, ale nie mam pewności... Jest coraz bliżej i bliżej. Nagle zostaje przygwozdzona do ściany. Mężczyzna nachyla się nad moim uchem i szepcze mi coś czego nigdy się nie spodziewałam. Nagle przechyla moja głowę i odsłania włosy. Uśmiecha się i po chwili czuje uklucie.
Potworny ból w okolicach szyi... Po moim ciele rozpływa się zimną i paląca ciesz. Serce zaczyna bić jak oszalałe, jakby chciało wyskoczyć z mojej klatki piersiowej... Każda część ciała drży. Zaczyna mną trząść, ból się nasila... Jest coraz silniejszy. Wije się po podłożu z moich oczu lecą łzy, krzyczę...
Nagle serce się zatrzymuje, drganie mija, cały ból znika. Dostaje nagłego zaszczyku energii... W momencie staje na równe nogi i doznaje dziwnego uczucia scisku żołądka. Czuję głód i palenie w gardle. Jakiś cudowny zapach dociera do moich nozdrzy, przez co nasila się palenie a w moich ustach wysuwają się kły... Jestem wampirem?!Dociera do mnie co się stało. Siadam na ziemi opierając się o ścianę. Docierają do mnie słowa mężczyzny "Nareszcie Lilith, nie wiedziałem że moja dziewczyna ma tak głupia siostrę-zasmial się złowrogo- i do tego nic mi nie zrobiła kiedy sie dowiedziała kto zabił waszego ojca. Tak to ja zabiłem Lukasa"~ to mną wszczasnelo. Jak ona mogła?! Wiedziała co się stało z tatą i nie zaregowala?! Ukrywała przed mamą swojego chłopaka. A podobno to ja jestem tą złą córką.
Szybko biegnę do domu. Nie wiem skąd u mnie taka prędkość. Nie wiem za dużo o wampirach. Nie interesuje się istotami nadnaturalnymi bo myślałam że one nie istnieją a tu proszę chłopakiem Nadii jest wampir. A teraz to nawet ja jestem jedną z nich. Droga minęła szybko a palące uczucie nie mija. Dobiegam do drzwi ale przy otwarciu ich się zawachalam. Pociągam mocno nosem, dociera do mnie zapach mamy, Nadii i jakiś nieludzki zapach. Mieszanina cynamonu i wanilii. Zaciekawiło mnie to więc weszłam do środka. Zobaczyłam siedzących w salonie trójkę ludzi. Moja rodzicielska była pochlonieta rozmowa z wampirem. Zdążyłam już wyczuć kim on jest. Kiedy spojarzał mi w oczy wiedziałam o nim wszystko. Jest to Carl Domberman. Urodził się 217 lat temu. Jego rodzice porzucili go kiedy był mały i przyjęty został przez rodzinę wampirów która przemienila go kiedy ukończył 20 lat. Z Nadia jest już 5 lat. I mówił prawdę co do śmierci mojego ojca. Przed oczami mam obraz Carla wysysajacego siły życiowe mojego ojca.
Chciałabym aby cierpiał, wił się z bólu, dusił! I o dziwo dzieje się to. W jego zielonych oczach widzę ból. Nagle łapie się za szyję i dusi. Tortury kończą się kiedy zdejmuje z nogi mój wzrok.
-Osiagniesz dużo- mówi ledwo slyszalnie wampir.
Nerwy mi puściły i rzucam się na chłopaka w zaskakująco szybkim tempie. Przytwierdzam go do ściany trzymając szczelnie jego szyję.
-Dlaczego go zabiles?!- krzyczę i znów łapie kontakt wzrokowy przez co widzę co chce mi przekazać i równocześnie zadaje tortury. Nadal nie wiem jakim cudem umiem to robić.
Druga ręką łapie za czubek głowy Carla i jednym, szybkim ruchem odkrywam ja od ciała. Dolna partia spada powoli na ziemię a glowa ląduje pomiędzy matką i siostrą które krzyczą.
Zadowolona odwracam się w ich stronę i idę powoli do mojej siostry krzycząc.
-Jak mogłaś?! Dlaczego nie powiedzialas że wiesz kto zabił ojca?!- Dziewczynie zbladla cała twarz. Patrząc jej w oczy dowiedziałam się dlaczego. Chciała chronić swojego chłopaka, który postanowił zabić ojca bo ten rozbił jego rodzinę dając dowód zdrady. Po prostu świetnie.
Dziewczyna zginą się w pół z bólu a ja podbiegam do niej odchylam głowę i odgarniam włosy. Po chwili wbijam swoje kły w szyję dziewczyny. Czuję cudowną ciecz, która dodaje mi energii i zaspokaja pragnienie dzięki czemu przestaje palić mnie w gardle. Kiedy już nie mogłam wyssac ani kropli więcej zauważyłam ze matka dzwoni na policję. Szybko podbiegam do niej wyrywam telefon. Rozlaczam i wpatruje się w wystraszona minę matki. Uśmiecham się i robię dokładnie to samo co z poprzednią ofiarą.
Zadowolona i najedzona słyszę sygnał policji. Domyślam się po co przyjechali więc jak najszybciej umiem wybiegam przez okno zostawiając mój dom. Podejrzewam, że już tu nie wrócę. Muszę teraz przemyśleć gdzie będę spać. Czy ja w ogóle muszę spać? Chyba muszę przestudiowac Internet aby dowiedzieć się kilku rzeczy. Już wiem, że są różne grupy wampirów i ze posiadają jakiegoś króla. Muszę się dowiedzieć więcej... Chwila, skąd ja wiem te rzeczy?!
CZYTASZ
Zimna
VampiroPotworny ból w okolicach szyi... Po moim ciele rozpływa się zimną i paląca ciesz. Serce zaczyna bić jak oszalałe, jakby chciało wyskoczyć z mojej klatki piersiowej... Każda część ciała drży. Zaczyna mną trząść, ból się nasila... Jest cos silniejszy...