W nienaturalnie szybkim tempie pobieglam do miasta. Kiedy dotarłam już prawie do centrum zaczęłam zwalniać. Moje ubrania są z krwi, dopiero teraz to zauważyłam. Muszę coś zrobić, żeby się ubrać w coś czystego. Zauważyłam jakiś sklep z ubraniami więc szybko weszłam do środka a moje spojrzenie skierowalo się na kobietę za ladom.-Witam, w czym mogę pomóc?-zapytała nie podnosząc na mnie wzroku. Przypominając sobie ze nie mam przy sobie ani grosza miałam wychodzić kiedy wpadłam na pomysł.
Podbiegam do kobiety odchylam jej głowę i wgryzam się w jej szyję. Pije do ostatniej kropelki szkarlatnej cieczy. Ciężko było pić jej krew. Smakowała inaczej niż mojej matki czy siostry. W pewnym momencie czuje napływ wiedzy. Już wiem więcej o wampirach... Ciekawe dlaczego wiem tak dużo i to w momencie. Szybko zabrałam się za plondrowanie sklepu. wzięłam sobie jakieś spodnie i bluzkę, sukienkę jakieś buty i na to wszystko torbę. Podchodzę do lady i wybieram do ie jakieś komplety biżuterii, kiedy nagle słyszę za sobą ruch. Odwracamy się w strone kobiety która została przeze mnie jak mi się wydawało zabita ale ona wstaję i się do mnie uśmiecha.
-Jakim cudem żyjesz?- przeszywam ją wzrokiem... Jest wampirem. Ma na imię Kate, jest właścicielką tego sklepu. Ma nieprzyjemnie doznania z królem wampirów. Dlatego właśnie tutaj mieszka.-Już wiem.
-Skąd wiesz?- pyta zdezorientowana.
-Ach Kate jesteś wampirem, nie wiem po co ty tak króla wyzywalas- mówię pewna siebie, pewnie ona też o mnie wszystko wie. W końcu wampir
-Co? Skąd ty? Jak? Co?!- zaczęła się jąkać... Chyba jednak nie każdy wampir tak ma.
-A to ty nie wiesz o mnie wszystkiego kiedy popatrzysz mi w oczy?- pytam lekko zdziwiona.
-O cholera.- mówi zaniepokojona.-a możesz mi zadać jakiś ból patrząc w moje oczy.
-Nie jestem pewna...- o czym ona mówi... Fakt bawiłam się zadając ból temu wampirowi który zabił mojego ojaca ale czy to ma coś ze sobą wspólnego?
-Spróbuj na mnie. Tylko proszę miej litość- śmieje się dziewczyna już ja polubiłam.
Popatrzylam w fioletowe tęczówki Kate... Przedtem były zielone... I myślę o tym aby zaczął ja boleć brzuch. Później myślę o tym aby ramię dawało o sobie znać. O dziwo dzieje się to. Tylko jakim cudem. Postanowiłam już jej nie męczyć. Odwracam wzrok od jej oczow w których wypisany jest ból, strach i zachwyt.
-To ty!- mówi a ja nie do końca rozumiem. Co ja? Nikogo nie skrzywdzilam... No może oprócz mamy, siostry i tego dupka. To się nie liczy!!
-Co ja?
-Jesteś wybrana. Osiągniesz dużo, zrobisz dużo dla świata ludzi i wampirów.- momentalnie przypomniały mi się słowa Carla "osiągniesz dużo" musieli się pomylić, ja nigdy nic nie osiągnę. Na pewno mnie z kimś pomylili.
-Dobra, dobra ja na pewno nic ie osiagne- śmieje się kpiaco.
-Ale przepowiednia głosi coś innego.
-Jaka znowu przepowiednia?!-pytam zaskoczona.
-Chodzi o to ze...- dziewczyna wyjaśniła mi o co chodzi z tą całą "prepowiednia". Ze niby zjednocze wszystkie istoty nadnaturalne z ludźmi... Opowiedziała mi dużo o ich królu. I jak narazie to nie mam ochoty łączyć żadnych rodów. Chcę przejąć władzę nad światem wampirów. Wiem gdzie mieszka ten cały król i przejmie jego miejsce. Muszę powoli zacząć opracowywać plan jak to zrobię. Ale póki co zostanę tu i zdobędą informacje na jego temat. Muszę wiedzieć jak go podejść.
Podziekowalam Kate za wyjaśnienia i postanowiłam opuścić budynek. oczywiście z rzeczami, które sobie spakowalam. Dziewczyna nie miała nic przeciwko.
⭐⭐⭐
Przepraszam, że taki krótki rozdział, ale nie mam weny...
Mam do was pytanie, chcecie zdjęcia głównej bochaterki i jej przyjaciela? To narazie najwarzniejsze postacie. Jednakrze dojdzie jeszcze kilka ale o nich to innym razem 😃
Pozdrawiam~ buziaczki😘😘😘😘
CZYTASZ
Zimna
VampirePotworny ból w okolicach szyi... Po moim ciele rozpływa się zimną i paląca ciesz. Serce zaczyna bić jak oszalałe, jakby chciało wyskoczyć z mojej klatki piersiowej... Każda część ciała drży. Zaczyna mną trząść, ból się nasila... Jest cos silniejszy...