CHAPTER 12

121 8 1
                                    

Budzą mnie rano światła słońca przewraca się na drugi bok.Przypominam sobie że zasnełm z Damonem, rozglàdam się po pokoju i nigdzie bo nie zauważyłam.Wstaje wyczesuje włosy ubieram się i idę do dużego pokoju,wchodze już chce powiedzieć cześć i nagle mnie zatkało, Iska z Stefanem się całują, stoje jak wryta.

Powoli wycofuje się do innego pokoju gdy nagle wpadam na czyjąś gołą klatę, a dokładniej klatę Damona, czy naprawde dzisiejszy dzień może być dziwniejszy.

-ile będziesz tak stać i mnie podziwiać, wiem że jestem cudowny ale żeby aż tak-pokazał szereg pięknych białych ząbków

Ja cała się zaczerwieniłam i w myślach walnęłam się w głowę.

-Chodź ze mną nie chce im przeszkadzać-powiedziałam próbując patrzeć wszędzie tylko nie w jego oczy.

Damon spojrzał się tylko na mnie z pytającym wyrazem twarzy i spojrzał za mnie.

-aaaa o to chodzi, wiesz ?HISTORIĘ SIĘ POWTARZAJĄ I TO NAWET NIE WIESZ JAK CZĘSTO- wykrzyczał ostatnia słowa tak by oni słyszęli po czym się do nich usmiechną i poszedł dalej.

Godzinę później nadal siedziałam w pokoju znurzona i słuchałam sobie muzyki. Chciałam wstać bo zrobiłam się straszliwie głodna gdy nagle zaczęł mnie koszmarnie boleć głową czułam jak prawie rozwala mi głowę, zaczęłam krzyczeć, nie mogłam wytrzymać

-DAMON,STEFAN!-krzyknęlam, chłopaki odrazu się zjawili.

-co jej jest?

Słyszałam wszystko jak przez mgłę.

-głową mnie tak straszliwie boli... -niedokończyłam bo urwał mi się film.

[Damon pow]

Cały czas nie mogę zrozumieć co jej do stało daliśmy jej naszej krwi i zawołałbym Sindi gdybym mógł ale że ona się poświęciła, teraz nie wiem co zrobić.

[Dwa dni później, Flora pow]

Znów ten koszmarny ból głowy, gdzie ja jestem co ty robie. Nagle Damon się pojawia koło mnie.

-Cześć skarbie jak się czujesz-zabrał na bok jeden kosmyk moich włosów.

-Głowa mnie troche boli ale jest już troche lepiej, ile spałam?

-2 dni

-jak to dwa dni!?, gdzie są Stefan i Iska?

-no bo tak jagby poszli, znaczy wyjechali na ratunek Sindi.

-Czekaj co! Kogo jak ! Czemu ja o niczym nie wiem, ominęło mnie coś?

-Nie nie ominęło pamiętasz jak ratowaliśmy Cie od rodzeństwa to wtedy Sindi poświęciła się za Ciebie a oni wczoraj wyruszli by jej pomóc.

Zrobiłam wielkie oczy łzy zaczęły mi zlatywać po buzi.

- ale jak to, dlaczego przeciesz ona mnie ledwo znała i wiesz.- Damon nic nie powiedział tylko schował mnie w niedzwiedzim uścisku.

-obiecaj mi że mnie nie zostawisz-powiedziałam mu w koszulę.

-obiecuję- wziął mój podbródek i zlączył nasze usta w pocałunku w  bardzo delikatnym, to nie był tylko pocałunek przez niego przechodzilo masa uczyć wszystkie uczucia które chcieliśmy z siebie wylać właśnie tak wylewaliśmy.

Po chwili zaczęliśmy się całować coraz namiętniej, zaczęłam do bać w którą stronę to idzie. Damon powoli chciał mi ściągnąć moją koszulę, lecz nagle drzwi się sama otworzyły.
Odrazu przestaliśmy się całować spojrzałam na Damona pytającym spojrzeniem.

-Nie martw się skarbie nie zostawie Cię.

Nagle znów głową zaczęła mnie straszliwie boleć.

-co Ci jest -spytał się Damon

-Głowa, mnie boli znów.

Wtedy wyszliśmy na dwór tam nagle poleciala strzala w moją strone lecz Damon ją złapał.
Damon pobiegł swoim szybkim tempem ze mną przez Las, wtedy nagle jakieś wiece się zapaliła.

-Znów się widzimy!-powiedział z wielkim usmiechem nie wiem kto bo urwał mi się film.

**********************
Przepraszam że tak długo nie dodawałam roździalu ale komputer mi się zepsuł a na telefonu strasznie długo i trudno mi się pisze i przez to ze pisze na telefonie znajduje sie pelno błędów więc przepraszam.
Coraz Was więcej nie mogę uwierzyć ponad tysiąc!😊😊
Dawajcie znać w komentarzach😊

Pamiętniki Wampirów 200 Lat Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz