4

2.7K 106 2
                                    

Pokrętne Przyjaźnie

Odskoczyłam jak oparzona na siedzenie obok dziewczyny. Jej włosy zmieniły się w wściekle czerwony kolor, a z ust wyrwało jej się przekleństwo. Cała ta trójka stała i śmiała się w najlepsze. Byli dobrze zbudowani, a jeden z nich wydawał mi się dziwnie znajomy, a przynajmniej te roztrzepane włosy. Jeden z nich, o ciemnych włosach i równie ciemnych oczach obrócił się za siebie i puścił w moją stronę oczko. Zmarszczyłam brwi i odkaszlnęłam, jednak było to o wiele za cicho, żeby mogli mnie usłyszeć.

-Widziałeś to? – blondyn wsparł się na ramieniu czarnowłosego. – Pierwszoroczniaki są takie zabawne. Musimy to kiedyś powtórzyć.

-Przepraszam. – odezwałam się, ale znowu było to zbyt cicho. Podniosłam troszkę głos. – Przepraszam, ale chyba wpadliście do złego przedziału.

Starałam się, żeby ton mojego głosu był na tyle miły, ile się dało. Już nie raz zdarzyło mi się usłyszeć, że jestem niemiła, albo że wyglądam na obrażalską.

-Nie wydaje mi się złotko. – najwyższy chłopak odwrócił się w nasza stronę, a jego wzrok dokładnie zlustrował moją twarz. – To ty?

-Nie mów do mnie złotko. – wydęłam wargi i założyłam ręce na piersi.

-Dobrze. – chłopak zaśmiał się. – Złotko. – puścił do mnie oczko.

-Jestem Fred, Fred Weasley. – ciemnowłosy chłopak wyciągnął dłoń w moją stronę. – Ten blond bałwan to Louis Weasley, ale to ja jestem najładniejszy z rodziny. – wyszczerzył się w uśmiechu.

-Edwards! Dobrze Cię widzieć! – blondyn usiadł tuż obok dziewczyny, a w jej oczach zapłonął ogień. Wyglądała trochę jakby chciała go zabić. – Zatęskniłaś za mną przez wakacje?

-Goń się Weasley. – prychnęła w jego stronę. – Prędzej wydłubałabym sobie serce łyżeczką niż przyznała, że za tobą tęsknie.

Czułam na sobie spojrzenia dwóch pozostałych chłopaków. Zapewne czekali, aż w końcu wyduszę z siebie swoje imię, ale rozmowa tocząca się obok mnie wydawała mi się o wiele ciekawsza.

-Co tak ostro? – blondyn podniósł ręce w geście obronnym. – Miałaś udane wakacje?

-Możesz iść uprzykrzać życie komuś innemu? – dziewczyna nawet na niego nie spojrzała.

-Jesteś dla mnie najciekawszą osobą, cukiereczku. – posłał jej krzywy uśmieszek. – Umówisz się ze mną?

Dziewczyna spojrzała na niego po czym wstała gwałtownie, walnęła chłopaka w potylice i wyszła z przedziału trzaskając drzwiami. Wróciła po sekundzie, obdarzyła go wściekłym spojrzeniem i zabrała ze sobą kota. Louis odpadł na siedzenie i złapał się teatralnie za serce. Popatrzył jeszcze smutnymi oczami na drzwi i westchnął przeciągle.

-Co ja robię nie tak? – jęknął przeczesując włosy dłonią. – Przecież nie śmierdzę!

-Tu chyba nie chodzi o twój zapach Lou. – odezwał się James. – Ty po prostu jesteś brzydki.

Przyłożyłam dłoń do ust starając się z całych sił nie wybuchnąć śmiechem. Fred spojrzał na mnie z uśmiechem i dopiero teraz zauważyłam na jego twarzy całe skupisko piegów.

-Skoro ty już znasz nas, to teraz my chcemy poznać ciebie. – uśmiechnął się do mnie.

-Jestem Andy. – wydusiłam z siebie. – Tylko nie mówcie na mnie Andrea, nienawidzę tego. Nie wiem skąd moi rodzice wzięli to imię ale jest paskudne.

-Masz to jak u Gringotta. – jeden z Weasley'ów puścił do mnie oczko. – To o niej tak ciągle nawijałeś Jimmy? – chłopak zacmokał do siedzącego obok chłopaka, a ten zaczerwienił się delikatnie.

Nowa Huncwotka[James Syriusz Potter]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz