Wracasz
Na burzliwe oceany
Niosące zgubę
Marynarzom bez wiaryWidzisz aniołki
Kształtem diabeł stąpający po tej ziemi
Otaczający się kłamstwem obłudy
Niosący zagładę jakoby chcąc czynić trochę nadzieiMałe światełka biegnące do świątyni
Z czarną jak otchłań duszą
Pozornie niby święci
W głębi pokryci czarną kusząPragną zabijać co stoi na drodze
Żądza nienawiści
Bezinteresowność?
Z tego nie ma korzyściLudzkość zatracona w opłacalności
Kosztorys życia w bliskiej przyszłości
Błyszczące metale wymiarem sprawiedliwości
Cóż za życie wysłane widmem chciwości?
CZYTASZ
Moje dziwne wiersze
PoetryNie wiem czy robie to dobrze ;-; Jeśli Ci się nie podobają nie czytaj. Po co masz się męczyć? Już przyszedł czas na coś swojego.